« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-05 15:31:01
Temat: SieroctwoMoże mi ktoś podpowiedzieć,
jak nazywa się choroba,
odtrącenia, przez kolejnych rodziców?
Mam 10 latkę, która po kolejnym domu,
trafia do następnego. To już czwarty.
I może coś konkretnego radzicie, by ją
zasymilować?
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-05 16:02:14
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bgoiht$7qb$1@news.onet.pl...
> Może mi ktoś podpowiedzieć,
> jak nazywa się choroba,
> odtrącenia, przez kolejnych rodziców?
> Mam 10 latkę, która po kolejnym domu,
> trafia do następnego. To już czwarty.
>
> I może coś konkretnego radzicie, by ją
> zasymilować?
różnie, może być:
np. choroba sieroca (jeśli matki nie było od momentu
urodzenia)
zespół szpitalny
syndromy podciętych skrzydeł
syndrom kopciuszka
RAD
syndrom spadłego liścia
i setki możliwości włącznie z zaburzeniami, które są jak
najbardziej prawdopodobne
Ona najprawdopodobniej testuje na różne sposoby - często
przykre (np. prowokacyjne zachowania, nieprzyjemne)- jeśli
się tą próbę ogniową przejdzie, powinno byc ok! Nie udawać,
i wykazywać, że to nie opna jest zła, tylko jej zachowanie -
a to roznica, to tyle, bo mi E w klawiaturze nawala!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 16:10:59
Temat: Re: Sieroctwo"Kenton R." news:bgok63$6nd$1@atlantis.news.tpi.pl...
[...]
> i wykazywać, że to nie ona jest zła, tylko jej zachowanie -
właśnie :o)
więc też: to nie człowiek jest toksyczny tylko jego zachowanie!
czy tak?
--
Mania
plastyk
http://atticus.pl/mania/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 16:19:41
Temat: Re: SieroctwoDzięki :-))
Ja już bata na nią poszukam :-)))
Poważnie.
Każde wyjście rodzica, to stanie przy drzwiach,
Czy wróci? Napewno?
Absorbowanie domowników - pobaw się ze mną.
To stałe dla dzieci, ale nie w tym wieku.
Raczej szukanie akceptacji.
Zostawienie jej na chwilę, panika!
Trzyma się cały czas, albo portek, albo spódnicy.
Cały czas się z nią rozmawia.
Żadnych krzyków, stałe potwierdzanie, że wszystko jest ok.
Z tymi wyjściami problem. Niepełny skład
osobowy, panika!
No nie wiem.
Jak jej wytłumaczyć, że to tylko na chwilę.
Oczywiście bez wykręcania rączek?
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 16:20:47
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "mania" <m...@a...pl> napisał w wiadomości
news:bgokvq$pi4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> "Kenton R." news:bgok63$6nd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> [...]
> > i wykazywać, że to nie ona jest zła, tylko jej
zachowanie -
>
> właśnie :o)
>
> więc też: to nie człowiek jest toksyczny tylko jego
zachowanie!
> czy tak?
yyyyyyyyyyyy, a niech będzie - tak. A czy mialabys odwage
powiedziec dziecku odrzuconemu przez najblizszych - sluchaj
ty jestes toksyczna? - Ja nie.
czlowiek moze byc toksyczny chyba jesli przebywal w
srodowisku toxycznym np. czarnobylu (tj. napromieniowany...)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 17:17:38
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bgombr$g5u$1@news.onet.pl...
> Poważnie.
> Każde wyjście rodzica, to stanie przy drzwiach,
> Czy wróci? Napewno?
wiesz... może brakuje jej wyobraźni, gdzie
ten KTOŚ jest i co robi.... może by Małą
zabrać na wycieczkę i pokazać te czarne
dziury, gdzie znikają bliscy...
może Mała ekstrapoluje stan 'teraz' na 'na zawsze'
bo nie zna innych wariantów....
> Absorbowanie domowników - pobaw się ze mną.
> To stałe dla dzieci, ale nie w tym wieku.
> Raczej szukanie akceptacji.
czyli aktywne zaineresowanie jej osobą
= akceptacja? znam tylko jedną Małą, która
spędziła pierwsze trzy lata życia w domu dziecka....
tam trwa permanentna rywalizacja dzieciaków
o zainteresowanie opiekunów... może to stąd?
starsza, chtura pamięta jak ta Mała pytała
czy może iść siku.... a potem zupełnie
zgupła.... o co pytać a co jej wolno.... poznawianie
nowego świata i nowych reguł gry to czas
i cierpliwość chyba... i żelazna konsekwencja...
o miłości nie mówię....bo wiadomo...eehhh....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 17:48:45
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bgombr$g5u$1@news.onet.pl...
> Żadnych krzyków, stałe potwierdzanie, że wszystko jest ok.
dziecko jest rewelacyjnm obserwatorem, jeszcze nie zagubilo
mozliwosci obserwascji w tym wyscigu szczurow w ktorym my
uczestniczymy- nie wszystko jest ok i dziecko to wie, tym
bardziej takiie, dlatego tez, nalezy smialo nazywac rzeczy
po imieniu - zle nazywac zlym, dobre dobrym, zlosc zloscią,
a miłość miłością. takie to cholery jedne!
co do wyjść - cóż się dziwić - ktoś w ich życiu już
wyszedł...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 18:15:24
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "Kenton R." <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bgok63$6nd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> a to roznica, to tyle, bo mi E w klawiaturze nawala!
Pewnie dlategoo juz nie Emu ...:]
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 18:51:15
Temat: Re: SieroctwoUżytkownik "starsza"
> > Poważnie.
> > Każde wyjście rodzica, to stanie przy drzwiach,
> > Czy wróci? Napewno?
>
> wiesz... może brakuje jej wyobraźni, gdzie
> ten KTOŚ jest i co robi.... może by Małą
> zabrać na wycieczkę i pokazać te czarne
> dziury, gdzie znikają bliscy...
> może Mała ekstrapoluje stan 'teraz' na 'na zawsze'
> bo nie zna innych wariantów....
Ciekawy pomysł. Jutro wypróbuje.
Tylko wydaje mi się, że należałoby zrobić tak,
Nie jechać i odbierać mamę z pracy.
Tylko w środku dnia, pojechać pokazać co robi,
i wrócić a następnie spokojnie poczekać na powrót mamę.
(dobrze kombinuję?)
> > Absorbowanie domowników - pobaw się ze mną.
> > To stałe dla dzieci, ale nie w tym wieku.
> > Raczej szukanie akceptacji.
>
> czyli aktywne zaineresowanie jej osobą
> = akceptacja? znam tylko jedną Małą, która
> spędziła pierwsze trzy lata życia w domu dziecka....
> tam trwa permanentna rywalizacja dzieciaków
> o zainteresowanie opiekunów... może to stąd?
Nie spędziła nic w domu dziecka.
Tylko z rodziny zastępczej, do rodziny zastępczej.
Ale, cholera wie, bo w jednej z nich były inne dzieciaki.
> starsza, chtura pamięta jak ta Mała pytała
> czy może iść siku.... a potem zupełnie
> zgupła.... o co pytać a co jej wolno.... poznawianie
> nowego świata i nowych reguł gry to czas
Tego się spodziewam, choć z sikaniem nie ma problemów ;-)
> i cierpliwość chyba... i żelazna konsekwencja...
Cierpliwość - kwestia możliwości poświęcenia czasu.
i rezygnacji z innych spraw.
A żelazna konsekwencja? Pasicho?
Czy stała gadatliwość. Jakoś nie jestem przekonany,
że gadamy o tym samym, albo, że ona mnie rozumie.
Mi rozumienie łatwiej idzie.
Ciekawe czemu? :-)))
> o miłości nie mówię....bo wiadomo...eehhh....
No, to wiadomo.
Ale z takim 'zwierzątkiem', trzeba inaczej.
Albo ma łzy w oczach, albo nadyma dolną wargę.
Albo głuchnie, albo nic tylko na rączki.
i etc.
Ma więcej środków niż ja!
Przydałyby się manipulacje, jak wymyśliłaś
powyżej.
pozdry
ett
Czyli skonsternowany tata, bez e.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 19:02:39
Temat: Re: SieroctwoUżytkownik "Kenton R."
> Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:bgombr$g5u$1@news.onet.pl...
>
> > Żadnych krzyków, stałe potwierdzanie, że wszystko jest ok.
>
> dziecko jest rewelacyjnm obserwatorem, jeszcze nie zagubilo
> mozliwosci obserwascji w tym wyscigu szczurow w ktorym my
> uczestniczymy- nie wszystko jest ok i dziecko to wie, tym
> bardziej takiie, dlatego tez, nalezy smialo nazywac rzeczy
> po imieniu - zle nazywac zlym, dobre dobrym, zlosc zloscią,
> a miłość miłością. takie to cholery jedne!
> co do wyjść - cóż się dziwić - ktoś w ich życiu już
> wyszedł...
No to się zgadzamy, ale tak to skróciłeś,
że teraz obłożony literaturą jestem :-))
A dzieciak mi z głodu umrze :-))
Inna sprawa, to to, że nie wiem czy jeszcze jednej przeprowadzki
nie będzie. Ze względów ... nazwijmy to prawno - technicznych.
Miało wybór, albo u mnie, albo dom dziecka. Ja się zgodziłem,
a teraz to już nie wiem, czy to nie bylo pochopne. Z drugiej strony,
Jak nie będzie tych 'względów', to zostanie na stałe.
Trudno się asymilować z kimś, komu nieda się dać nadziei na stałość.
Ciężkie do wytłumaczenia, dzieciakowi.
Pewnie się teraz poasymilujemy, a później poważna rozmowa
z dzieciakiem.
Bo sam z sobą mam przegadane.
Będę zdawał relację/pytał na bieżąco.
Jeśli kogoś, to interesuje.
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |