Data: 2015-01-22 01:39:11
Temat: Re: Sierp i Młot
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
LeoTar wrote:
> glob pisze:
>> Teo Gwałcenie dzieci masz w kościele i napewno to nie jest edukacja,
>> a mentalność władzy nad każdym słabszym. Gwałciciela interesuje
>> władza nad ofiarą to go podnieca, dlatego zwalcza tak ustawy
>> antyklapsowe, bo tu nagle ma prawa dziecko do poszanowania, nie tylko
>> odbyta.
>
> Twój umysł globku został zgwałcony bo ciągle mówisz o gwałceniu. Tylko
> jeszcze nie wiem przez kogo ale się dowiem.:-)
>
> Jeżeli masz możliwość to obserwuj dzieci a zobaczysz, że to właśnie
> ograniczanie dzieciom dostępu do wiedzy o życiu seksualnym przez
> rodziców najbardziej uzależnia dzieci od ich rodzicieli. Dzieci stają
> się emocjonalnymi niewolnikami rodziców, którzy tak samo w niewiedzy
> byli wychowani przez swoich rodziców. Tylko wolność i pełny dostęp
> dziecka do wiedzy posiadanej przez rodziców wyzwoli dziecko z tego
> uzależnienia. Umożliwienie dziecku, przez rodzica, dostępu do wiedzy
> posiadanej przez rodzica to jest również wyrażenie przez rodzica zgody
> na to by dziecko stało mu się emocjonalnie równe. To uznanie przez
> rodzica autonomii dziecka, to uszanowanie praw dziecka do niczym
> nieskrępowanego doświadczania z rodzicami. Bo rodzice są dla dziecka
> pierwszym i najbardziej godnym zaufania źródłem wiedzy o sferze życia
> dla dziecka najważniejszej z punktu widzenia trwania naszego gatunku. To
> rezygnacja ze złudnego sprawowania władzy rodzicielskiej nad dzieckiem.
> Bo dziecko nie jest niczyim niewolnikiem i nikomu nie podlega, jest samo
> sobie panem i władcą tak jak każdy/a z nas. Niedoinformowanie dziecka
> przez rodziców w tak ważnej dziedzinie jak życie seksualne to jest
> zbrodnia rodzica przeciwko dziecku.
I owszem, należy powiedzieć wszystko, ale bez ingerowania w fizyczność.
"Bo chodzi o to, żeby język giętki
powiedział wszystko, co pomyśli głowa"
Jeżeli chodzi o praktyczne wprowadzenie w seks, to łączenie się rodziców
młodocianymi to nadużycie. Co innego uważam, powinno byc - a mianowicie
łączenie młodocianych w pary. Na przykład dziewczynka albo chłopiec czują
szczególny popęd do kogoś z płci przeciwnej powiedzmy kolegi/koleżanki
szkolnej, to powinno o tym powiedzieć rodzicom, rodzice idą do rodziców tej
sympatii. Tamci rozmawiają ze swoją latoroślą - wiesz Aniu, bardzo podobasz
się takiemu Jacusiowi, pamiętasz jak mówiliśmy o ptaszkach i pszczółkach,
teraz porozmawiamy dokładniej jak to wygląda pierwszy raz i następne, może
będziesz odważną dziewczynką i się zdecydujesz wyjechać z nim na jakiś czas
do domku letniskowego?
Po czym rodzice Jacusia i Ani jeśli się małolaty zgodzą, wynajmują im domek
letniskowy z dużym podwójnym łóżkiem, a sobie dwa domki obok, żeby w razie
jakichś drobnych trudności coś podpowiedzieć nastolatkom. Może być ukryta
kamera jako pomoc naukowa oczywiście ze ścisłym zarachowaniem nagrań i bez
wypuszczania osobom postronnym. I tak, żeby się dzieciaki nie zorientowały.
--
????
???
??????
|