Data: 2015-01-22 10:45:20
Temat: Re: Sierp i Młot
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:m9pgrh$2re$1@node2.news.atman.pl...
> LeoTar wrote:
>
>> glob pisze:
>>> Teo Gwałcenie dzieci masz w kościele i napewno to nie jest edukacja,
>>> a mentalność władzy nad każdym słabszym. Gwałciciela interesuje
>>> władza nad ofiarą to go podnieca, dlatego zwalcza tak ustawy
>>> antyklapsowe, bo tu nagle ma prawa dziecko do poszanowania, nie tylko
>>> odbyta.
>>
>> Twój umysł globku został zgwałcony bo ciągle mówisz o gwałceniu. Tylko
>> jeszcze nie wiem przez kogo ale się dowiem.:-)
>>
>> Jeżeli masz możliwość to obserwuj dzieci a zobaczysz, że to właśnie
>> ograniczanie dzieciom dostępu do wiedzy o życiu seksualnym przez
>> rodziców najbardziej uzależnia dzieci od ich rodzicieli. Dzieci stają
>> się emocjonalnymi niewolnikami rodziców, którzy tak samo w niewiedzy
>> byli wychowani przez swoich rodziców. Tylko wolność i pełny dostęp
>> dziecka do wiedzy posiadanej przez rodziców wyzwoli dziecko z tego
>> uzależnienia. Umożliwienie dziecku, przez rodzica, dostępu do wiedzy
>> posiadanej przez rodzica to jest również wyrażenie przez rodzica zgody
>> na to by dziecko stało mu się emocjonalnie równe. To uznanie przez
>> rodzica autonomii dziecka, to uszanowanie praw dziecka do niczym
>> nieskrępowanego doświadczania z rodzicami. Bo rodzice są dla dziecka
>> pierwszym i najbardziej godnym zaufania źródłem wiedzy o sferze życia
>> dla dziecka najważniejszej z punktu widzenia trwania naszego gatunku. To
>> rezygnacja ze złudnego sprawowania władzy rodzicielskiej nad dzieckiem.
>> Bo dziecko nie jest niczyim niewolnikiem i nikomu nie podlega, jest samo
>> sobie panem i władcą tak jak każdy/a z nas. Niedoinformowanie dziecka
>> przez rodziców w tak ważnej dziedzinie jak życie seksualne to jest
>> zbrodnia rodzica przeciwko dziecku.
>
> I owszem, należy powiedzieć wszystko, ale bez ingerowania w fizyczność.
> "Bo chodzi o to, żeby język giętki
> powiedział wszystko, co pomyśli głowa"
>
> Jeżeli chodzi o praktyczne wprowadzenie w seks, to łączenie się rodziców
> młodocianymi to nadużycie. Co innego uważam, powinno byc - a mianowicie
> łączenie młodocianych w pary. Na przykład dziewczynka albo chłopiec czują
> szczególny popęd do kogoś z płci przeciwnej powiedzmy kolegi/koleżanki
> szkolnej, to powinno o tym powiedzieć rodzicom, rodzice idą do rodziców
> tej
> sympatii. Tamci rozmawiają ze swoją latoroślą - wiesz Aniu, bardzo
> podobasz
> się takiemu Jacusiowi, pamiętasz jak mówiliśmy o ptaszkach i pszczółkach,
> teraz porozmawiamy dokładniej jak to wygląda pierwszy raz i następne, może
> będziesz odważną dziewczynką i się zdecydujesz wyjechać z nim na jakiś
> czas
> do domku letniskowego?
>
> Po czym rodzice Jacusia i Ani jeśli się małolaty zgodzą, wynajmują im
> domek
> letniskowy z dużym podwójnym łóżkiem, a sobie dwa domki obok, żeby w razie
> jakichś drobnych trudności coś podpowiedzieć nastolatkom. Może być ukryta
> kamera jako pomoc naukowa oczywiście ze ścisłym zarachowaniem nagrań i bez
> wypuszczania osobom postronnym. I tak, żeby się dzieciaki nie
> zorientowały.
OK- czyli najważniejsze to nauczyć dzieci, że w życiu liczy się umiejętność
spełniania swoich zachcianek. Co oczywiście m u s i zaskutkowac tym, że
szybko powstanie pokolenie, które potrzeby seksualne będzie załatwiać na
zasadzie "każdy z każdym gdziekolwiek". Jednym z efektów tego będzie brak
umiejętności tworzenia związków międzyludzkich- czyli nie będzie małżeństw,
a dzieci (o ile się w ogóle jakieś urodzi) będą zostawiane, podrzucane, etc-
bo są one ewidentną przeszkodą w prowadzeniu takiego życia. To rzeczywiście
już sie dzieje wokół nas- choćby w Szwecji.
Zauważ, że dzikie plemiona, w których pewna (ale nie aż taka, jaką
proponujesz!) rozwiązłość seksualna jest dozwolona- mają tak z kilku
względów: zachodzą w ciąże w celu mieszania krwi, a kobieta jest utrzymywana
przez mężczyzn- myśliwych. Dzieci z takich związków są wychowywane
(przykładowo Innuici) przez małżeństwa. Ty proponujesz coś zupełnie innego.
Wrota przeprowadziły Tannhauser'a do Wzgórza Wenus i stały sie źródłem
rozkoszy i...przekleństwa dla wojownika. Tyle, że Wenus nie puszczała siez
każdym.
--
Chiron
|