Data: 2015-01-26 12:33:07
Temat: Re: Sierp i Młot
Od: Trybun <i...@j...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-01-25 o 23:45, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Trybun wrote:
>
>> Co rozumiesz poprzez "nie wypuszczał", chodzi Ci o to że połowa ZSRR by
>> wyjechała na stałe gdyby otworzono granice? Czy o to że prawdziwy jest
>> mit o żelaznej kurtynie, w wyniku której obywateli Kraju Rad w ogóle nie
>> puszczano za granicę?
> Nie tyle mit, co wynikało to ze struktury pracy w CCCP gdzie głównym
> pracodawcą były służby tajne. Państwo oparte na tajnych zakonach -
> kryptokracja co prawda bardziej mi się w generalnym przypadku podoba niż
> resta państw (przynajmniej przez próbę ukrywania, kto naprawdę rządzi i
> stwarzania przynajmniej _pozorów_ anarchii) ale będąc nadal państwem
> implikuje, iż władza opiera się na jakimś porządku dziobania. W tym wypadku
> właśnie wypuszczenie kogokolwiek jest dużym ryzykiem, gdyż może ujawnić zbyt
> wiele elementów ukrytych, charakterystycznych dla kryptokracji struktur. Że
> CCCP był kryptokracją, świadczy fakt, że ogłoszenie jawności przez
> Gorbaczowa prawie natychmiast zaowocowało jego upadkiem.
>
> O ile kryptokracja minarchistyczna czyli pełniąca funkcję "stróża nocnego",
> gdzie tylko nieliczne jednostki mogą się martwić inwigilacją jest nie tylko
> do przyjęcia a nawet czymś bliskim ideału, to w kryptokracji typu CCCP
> rozbudowanej o scentralizowany aparat instytucjonalnej opieki ale zarazem i
> przemocy człowiek jest przyzwyczajany do schizofrenii paranoidalnej jako
> stanu normalnego, gdzie człowiek jedno mówi, drugie myśli, trzecie robi z
> rozpędu ("najpierw strzelać później pytać"), zaś normalność jest
> klasyfikowana jako "schizofrenia pełzająca" lub wręcz "bezobjawowa".
> Więc nawet jeżeli żelazna kurtyna nie była w zamiarze bezpośrednim twórców
> ustroju porewolucyjnego, to stworzyli warunki do jej zaistnienia de facto -
> w swoim zamiarze ewentualnym.
>
No nie wiem. W czasach komuny włuczyłem się trochę po Europie, i muszę
powoedzieć że obywateli ZSRR łateiej było wtedy spodkać w Budapeszcie,
Wiedniu, czy Belgradzie niż po upadku "żelaznej kurtyny".. No chyba że
teraz Rosjanie i inni z tamtych terytoriów też jeżdżą ale nie używają
języka rosyjskiego.
Myślę że to kolejny mit, to że w ZSRR rządziły tajne
służby/stowarzyszenia. Za to w USA, to już nie ulega wątpliwości..
Przez ponad 200 lat rządzą praktycznie te same siły i nigdy nie
wytworzyło się coś co byłoby im poważnie zagrozić. Coś tu jest
ewidentnie nie tak z tą ich "demokracją".
Samo pojęcie "żelaznej kurtyny", kraje bloku wschodniego musiały się
jakoś chronić przed agresywną polityką USA i ich wasali.
|