Data: 2010-02-04 23:47:46
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 05 Feb 2010 00:21:39 +0100, medea napisał(a):
> XL pisze:
>
>> mężami i żonami. Zmieniło się tylko to, że modele nieformalne chcą mieć to
>> samo uzasadnienie moralne i gwarancje, co małżeństwo - bo im się bardzo
>> podoba to, co społecznie i moralnie małżeństwu się gwarantuje
>
> A pamiętam czasy, kiedy twierdziłaś, że ludzie żyją w nieformalnych
> związkach właśnie po to, by unikać jakiejś moralności, odpowiedzialności
> itd.
No przecież nadal tak twierdzę. Że chcą mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko
- nie ponosić odpowiedzialnosci przed społeczeństwem, ale korzystać z jego
ochrony.
> A tu dupa - niektórzy chcą być wierni i chcą tego od swoich
> partnerów. Nie mają do tego prawa?
Moralnie mają. Tylko dlaczego nie chcą mieć też społecznie?
Skoro chcą bazować tylko na swoim wzajemnym zaufaniu i miłości, to dlaczego
oczekują od społeczeństwa, żeby im gwarantowało cokolwiek? //patrz: aspekty
dziedziczenia, alimentów itp w wolnych związkach // Przeciez społeczeństwo
nie może gwarantować, aby prawo w wymienionych sprawach działało
automatycznie tak samo wobec osób, które spotkały się przed chwilą i pod
niebem obiecały miłość, jak wobec małżeństwa oficjalnie zawartego przed
społeczeństwem jako świadkiem ich zobowiązania.
>
>> ale nie
>> podoba to, co jako małżeństwo miałyby dawać społeczeństwu.
>
> Np. co miałyby takie pary dawać, czego nie dają?
>
Zobowiązanie do przestrzegania społecznych norm i bycie jego przewidywalną
(bo ujętą w normach) i trwałą częścią składową, oparciem rodzinnym dla
spłodzonych dzieci (nie obarczając nimi społeczeństwa w razie rozpadu
związku nieformalnego), i takie tam, sporo tego.
--
Ikselka.
|