Data: 2008-12-09 14:45:47
Temat: Re: Skad sie biora ludzie majacy potrzebe za wszelka cene niszczyc innych?
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Fragile" napisał w wiadomości:
> Każdy człowiek otrzymał wolną wolę, ale istnieje granica poza którą
> staje się ona ograniczona, oraz istnieje inna granica, poza którą
> człowiek przestaje być już człowiekiem w sposób trwały, a wtedy
> - po nieodwracalnej utracie Człowieczeństwa - człowiek nie dysponuje
> już wolną wolą wcale.
Nieodwracalna utrata Człowieczenstwa... Czy nie nalezy wobec tego
wierzyc w dobro ukryte w kazdym czlowieku? Bo niektorzy juz po prostu
wybrali zlo i nie maja odwrotu?
'A jezeli ktos nie widzi zla, ktore w nim jest? A jezeli ktos nie
widzi krzywdy, ktora wyrzadza, a jest nawet gleboko przekonany, ze ma
racje, ze postepuje wlasciwie? Czy jest mozliwe, by Bog go tak
zostawil? Na pewno go dotknie, chyba ze i tego dotkniecia nie bedzie
chcial zauwazyc...
Chce wierzyc, ze nasza droga w gore jest droga człowiecza - poprzez
upadki. "Sprawiedliwy siedmiokroc na dzien upada"...'
Skoro tak już sobie filozujemy:
Sama odpowiedziałaś sobie na swoje wątpliwości. Ale bez wyjaśnień
zaczerpniętych z teologii, można wytłumaczyć, czemu nie opłaca się być
samym złem. Urodziliśmy się skrajnymi egoistami i na starcie zawsze
będziemy wybierali samo dobro... dla nas samych, a dla innych
niekoniecznie - przeważnie wisi nam to. W miarę jednak dorastania i
nabywania umiejętności kojarzenia faktów już zaistniałych w wyniku naszych
decyzji z faktami, które maja się dopiero wydarzyć dzięki naszym
decyzjom - zmieniamy tę bezwzględność chwili na planowanie i uzasadnianie
naszych decyzji przyszłymi efektami. Miarą naszej ineligencji (albo
Człowieczeństwa) w tym wypadku będzie to, jak daleko naszymi
przewidywaniami potrafimy wpływać na przyszłość swoimi bieżącymi
decyzjami.
Jednym z oczywistych wniosków ogólnych moim zdaniem będzie takie
spostrzeżenie:
Jeśli będziemy dla innych nieuczciwi, złośliwi, agresywni, podli, nieufni,
niesprawiedliwi, mściwi, szyderczy, gardzący nimi - to zyskamy w otoczeniu
taką opinię, która nie będzie nam w smak. Przyjaciół też niewiele
zyskamy...
Czy to jest mało wymowne uproszczenie?
--
pozdrawiam
michał
|