Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!not-for-mail
From: wytnijto <""k_s_lis_\"@(wytnijto)poczta.onet.pl">
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Skąd wziąć dzieci?
Date: Wed, 15 Mar 2006 12:46:29 +0100
Organization: AGH
Lines: 117
Message-ID: <dv8v0n$96m$1@news.agh.edu.pl>
References: <dv6fvu$f7q$1@news.onet.pl> <6...@n...onet.pl>
Reply-To: wytnijto <k...@p...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: wfitj114e.ftj.agh.edu.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.agh.edu.pl 1142423383 9430 149.156.110.114 (15 Mar 2006 11:49:43 GMT)
X-Complaints-To: a...@a...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 15 Mar 2006 11:49:43 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 1.5 (Windows/20051201)
In-Reply-To: <6...@n...onet.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:84157
Ukryj nagłówki
> Po pierwsze: stwierdzenie, że funkcjonowanie systemu emerytalnego i wysokość
> emerytur muszą się opierać na piramidzie demograficznej, jest absurdem i
> dowodem matematycznego niedouczenia.
Ekhem, wysokość emerytur opiera się na piramidzie demograficznej, co
wynika z praw rynku. Pokrótce.
1. Jest bardzo wielu emerytów posiadających walory trwałe (np. akcje,
obligacje, złoto nieruchomości). Emerytura polega na wymianie tychże
walorów na dobra i usługi nietrwałe np. chleb, mleko lub bilet do kina.
Wielu emerytów chce wymienić walory, a (względnie) niewielu jest
chętnych do kupna. Duża podaż pieniądza (z lokat), złota i nieruchomości
oraz duży popyt na pracę spowoduje wzrost ceny pracy w stosunku do ceny
walorów.
2. Zmniejszająca się populacja spowoduje stagnację w gospodarce i/lub
zmniejszanie się produkcji, zatem ceny akcji pójdą w dół.
3. Mniejsza liczba ludzi młodych spowoduje zmniejszenie inwencyjności
gospodarki (wielkość tego efektu jest nieznana).
> Przede wszystkim trzeba się zastanowić nad tym, co leży u podstaw bezdzietności
> Z WYBORU.
Głównie (nie)opłacalność posiadania dzieci czyli ekonomia :/, modulowana
czynnikami kulturowymi- głównie religią. Tu gdzie dzieci opłaca się
mieć, tam one są np: Szwecja, Finlandia - baardzo wysoki socjal i małe
podatki dla posiadaczy dzieci, Indie, afryka - dzieci pracują na rodziców.
> Może to i hedonizm i egoizm, ale czyż to nie są LUDZKIE cechy?
> A może to (nie w Niemczech, a w Polsce) po prostu... bieda ???
ROTFL. Tylko powiedz mi czemu właśnie najbogatsi się nie rozmnażają :>.
/ciach/
> Hmmm, policzmy. Ile byłoby trzeba, żeby "odchować" dziecko:
> W pierwszych 3 latach życia - dodatkowe wydatki na jedzenie, pieluchy, zabawki,
> książeczki, itp. "Średnio" minimum ok. 500 zł miesięcznie.
Nie. Do dwóch lat około 400 (z żłobkiem). No chyba że nie masz rodziny i
znajomych, którzy przynoszą dzieciakom zabawki i książeczki.
> Później - ubrania, które trzeba szybko zmieniać (bo dziecko rośnie),
> wzrastająca ilość pożywienia, itp.
ale odchodzą pieluchy 100-120PLN, żłobek 200PLN spec proszki i kosmetyki
50PLN, ale dochodzi droższa żywność 100 PLN.
Utrzymanie wychodzi w granicy 300PLN łącznie z małym kieszonkowym.
> Przy tym leki (bo dzieci czasem chorują, a lekarze czasem strajkują, przy czym
Ano, to jest problem :(. Nawet do 1000/rok.
> to drugie na ogół nie dotyczy prywantych praktyk) - szacunkowo: kwota wydatków
> miesięcznych rośnie i mniej więcej w 15 roku życia dziecka "stabilizuje się" na
> poziomie ok. 1000 zł/ miesięcznie.
Cię pogło. kwotę tę podziel przez 3.
> Potem dobre liceum,
Lub zawodówka. Nie oczekuj że dzieciak musi być geniuszem.
> studia (zakładając, że nie mamy szczęścia mieszkać w
> mieście z uniwersytetem albo inną wyższą uczelnią, a także optymistycznie
> zakładając, że nasze dziecko będzie zdolne i bez problemów dostanie się na
> bezpłatne studia dzienne) koszty po 18 roku życia wzrastają średnio o kolejne
> 500 do 1000 zł miesięcznie (przejazdy na studia lub wynajem mieszkania,
> ewentualnie czesne).
Ano, tu jest problem, tylko nie o a do 1000, a raczej 800. Pokój za 300,
utrzymanie 600 - wystarczy.
/ciach nieprawdziwe wyliczenia/
> Suma sumarum: 277 000 PLN.
okolo 100.000, (może podatki beda mniejsze?).
> A potem nie wiadomo, czy nasza "pociecha" znajdzie
> pracę, która pozwoli na realną samodzielność finansową.
Ano prawda.
> Załóżmy, że nawet na wejściu MIAŁBYM te 277 patyków.
> To JAK MYŚLICIE ?? Czy wydałbym to na dziecko czy np. kupił jednostki "ARKI" ???
Ano właśnie.
> Poza tym, ogólnie rzecz biorąc, Ziemia jest obecnie trochę przeludniona. Czy
> ktoś z Was chciałby dożyć globalnego kataklizmu ekologicznego?
Nie jest przeludniona.
> Przecież nawet zakładając długoterminową średnią roczną stopę zwrotu na
> funduszu inwestycyjnym na skromnym poziomie 12% rocznie, to po 20 latach z 277
> 000 PLN mamy 2 679 740 PLN. Czy wolelibyście mieć tyle kasy w wieku 45 lat, czy
> w wieku 65 lat emeryturę opartą na zasadzie ZUS-owskiego sita ???
Zakładasz, że będzie wzrost i Twoje papiery będą bezpieczne, przy
(szybko) zmniejszającej się populacji to niemożliwe. Do 10lat możesz
dostać zwrot na poziomie 10%, a potem ciągły spadek, który może zmienić
się w spadek skokowy.
Imigracja, która musiałaby być duża może spowodować napięcia i na
przykład wojnę domową lub znaczny wzrost przestępczości.
> Bezdzietny z wyboru
Ech, mam nadzieję, że szybko wprowadzi się do konstytucji zapis, że o
starszych ludzi obowiązane będą dbać tylko dzieci. I że państwo
rezygnuje z opieki nad ludźmi starymi, oraz nie zabezpiecza emerytur.
Bo dzieci zapewniają coś bardzo cennego - bezpieczeństwo ekonomiczne
społeczeństwa.
pozdr. lisu
|