Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Skąd wziąć dzieci?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Skąd wziąć dzieci?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 78


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2006-03-15 14:31:23

Temat: Re: Skąd wziąć dzieci?
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:dv98a7$1kmu$1@news2.ipartners.pl...
>
> To o seksie nie wypada mówić w towarzystwie ???
> ;-)

No pokutuje takie przekonanie ;-)

Agnieszka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2006-03-15 14:37:12

Temat: Re: Skąd wziąć dzieci?
Od: "Magda" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dv95u8$hfj$1@inews.gazeta.pl...

>
> Obawiam się, że się mylisz. Społeczeństwo jest w pierwszej kolejności
> zainteresowane tym, czy ktoś ma dzieci, a jeśli nie, dlaczego ich nie ma.

Obawiam sie ze mnie nie zrozumialas:-) Spoleczenstwo moze i jest
zainteresowane ale chyba tak ogolnie, jaki jest przyrost, dlaczego tak
maly/duzy i jakie sa tego przyczyny. Bada sie duza grupe osob a pojedyncze
opinie jako statystycznie niewazne sa odrzucane.
Skoro Matti nie ma dzieci to ok. Nie wazne czy woli inwestowac w arke,
wierzy, ze dzieki osiagnieciom medycyny nie zestarzeje sie tak szybko, nie
chce sie przyczyniac do przeludnienia globu czy tez "nie chcę mieć dzieci,
bo mnie to kompletnie nie bawi, nie kręci i nie interesuje." Tylko niech
sobie nie dorabia filozofii opartej na nierzetelnych informacjach.



Pozd
M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2006-03-15 14:38:09

Temat: Re: Skąd wziąć dzieci?
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Jolanta Pers napisał(a):

> Tak się złożyło, że ostatnio kilka razy zdarzyło mi się spędzić po kilka
> godzin w gronie osób, które wszystkie widziały się po raz pierwszy w życiu.
> Informacje z gatunku kto ma dzieci i jakie oraz kto nie ma i dlaczego zostały
> wymienione w czasie poniżej pół godziny.

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w podobnych sytuacjach w
pierwszej kolejności ludzie jednak wymieniają informacje na temat swojej
pracy zawodowej. Może dlatego, że pozwala to w przybliżeniu chociaż
określić status materialny innej osoby, a tym ludzie zwykle są najżywiej
zainteresowani (bo często na tym mają zbudowane poczucie własnej
wartości). Czytałam też zresztą o tym kiedyś w jakiejś książce z
psychologii społecznej. Informacje o dzieciach też były dość istotne.
Dużo tez pewnie zależy od tego, jacy ludzie się spotykają, w jakim celu itd.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2006-03-15 14:41:11

Temat: Re: Skąd wziąć dzieci?
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka <a...@z...pl> napisał(a):

> Ale to chyba nie jest nic wstydliwego i można się w towarzystwie przyznać
> że się ma albo nie ma dzieci?

Przyznać można, ale zarówno pytanie o to, jak i oznajmianie z własnej
inicjatywy w gronie kompletnie nieznanych sobie osób uważam za jakiś
kompletny bezsens. Nie dostrzegam cienia sensu takiego zachowania, podobnie
jak nie odczuwam potrzeby oznajmiania od progu, czy w ogóle, obcym ludziom,
których widzę po raz pierwszy w życiu, i pewnie już nie zobaczę, gdzie
pracuję, ile zarabiam, jakim jeżdżę samochodem i co jadłam na kolację.

> Czy to jest temat z tej samej grupy co seks i
> przy ludziach nie wypada opowiadać?

Pytanie kogoś, czemu nie ma dzieci, jest dokładnie tego samego kalibru, co
pytanie, jakie pozycje w łóżku lubi się najbardziej.

--
JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2006-03-15 14:47:06

Temat: Re: Skąd wziąć dzieci?
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dv9926$338$1@inews.gazeta.pl...
> Agnieszka <a...@z...pl> napisał(a):
>
>> Ale to chyba nie jest nic wstydliwego i można się w towarzystwie przyznać
>> że się ma albo nie ma dzieci?
>
> Przyznać można, ale zarówno pytanie o to, jak i oznajmianie z własnej
> inicjatywy w gronie kompletnie nieznanych sobie osób uważam za jakiś
> kompletny bezsens. Nie dostrzegam cienia sensu takiego zachowania,
> podobnie
> jak nie odczuwam potrzeby oznajmiania od progu, czy w ogóle, obcym
> ludziom,
> których widzę po raz pierwszy w życiu, i pewnie już nie zobaczę, gdzie
> pracuję, ile zarabiam, jakim jeżdżę samochodem i co jadłam na kolację.

A o tym już Basia pisała - ludzie lubią się chwalić swoimi dziećmi. I to
jest trochę inna kategoria niż opowiadanie o zarobkach.

>
>> Czy to jest temat z tej samej grupy co seks i
>> przy ludziach nie wypada opowiadać?
>
> Pytanie kogoś, czemu nie ma dzieci, jest dokładnie tego samego kalibru, co
> pytanie, jakie pozycje w łóżku lubi się najbardziej.

No nie, pytanie _czemu nie ma_ to i owszem, jest z kategorii seksopodobnych.
Ale pytanie, o to czy ma się dzieci, już nie. Chyba. IMO.
Inna sprawa, że tego typu pytania bardzo często są funkcją nastawienia
pytanego. Pamiętam taką rozmowę sprzed paru lat:
- A Piotrek to do której klasy chodzi?
- Do drugiej.
- O, to do komunii będzie szedł.
- Nie.
- Nie???
- Nie.
No naprawdę nie wiem, co takiego zabrzmiało w moim głosie, ale temat się
wziął i uciął ;-)

Agnieszka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2006-03-15 20:28:08

Temat: Re: Skąd wziąć dzieci?
Od: m...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Matti napisał(a):
>
> >>>Źle mnie zrozumiałeś. Uważam się za patriotę i jestem całkowicie
niepodatny
> >
> > na
> >
> >>>korupcję, ponieważ nieuczciwość jest sprzeczna z moim kodeksem etycznym.
Ja
> >>>jedynie UDOWADNIAM MATEMATYCZNIE swoje wcześniejsze stwierdzenie, tzn. że
> >>>FUNKCJONOWANIE SYSTEMU EMERYTALNEGO NIE MUSI ZALEŻEĆ OD PIRAMIDY
> >
> > DEMOGRAFICZNEJ.
> >
> >>>Myślę, że tym razem wyraziłem się dostatecznie jasno.
> >>
> >> A ja Ci wykazuję, że nie uwzględniając parytetu ludzkiej pracy
> >>udowoniłeś tylko tyle, że za jakiś czas będziesz właścicielem dużej
> >>ilości mało wartych papierów. Ich siła nabywcza bowiem będzie zależna od
> >>podaży usług. A jeśli usługodawców będzie mało to podaż będzie mała. A
> >>jak podaż usług będzie mała, a staruszków którzy wpadli na ten sam
> >>pomysł co Ty będzie dużo, to ile te jednostki "Arki" będą warte ? Tyle
> >>co dziś carskie obligacje.
> >
> >
> > No w zasadzie nieźle kombinujesz. Zwrócę Ci tylko uwagę na parę rzeczy:
> > 1. Staruszkowie mogą być sami swoimi wzajemnie usługodawcami
>
> Tylko po cóż w takim razie kupować obecnie jednostki "Arki" ? Skoro i
> tak będą musieli później pracować ? Lepiej teraz przehulać.

Rzecz właśnie w tym, że mając taką kasę, nie będą MUSIELI pracować. Mając taką
kasę, będą też dosyć silnie zainteresowani finansowaniem badań, które postawią
kropkę nad "i" jeśli chodzi o ICH WŁASNE starzenie się (mam na myśli odkrycie
lub wynalezienie skutecznego WEKTORA genu telomerazy lub wektora samej
telomerazy, umożliwiającego jej wprowadzenie do tych komórek somatycznych,
które są już bliskie osiągnięcia limitu Hayflicka). No i - przede wszystkim (a
może raczej - po tym wszystkim), mając taką kasę, będą w stanie stworzyć w
pełni AUTONOMICZNIE FUNKCJONUJĄCY SYSTEM EKONOMICZNY.


> > 2. Nauki biomedyczne stoją dziś na progu możliwości zahamowania procesu
> > starzenia się.
>
> Mówisz do dyplomowanego inżyniera biomedycyny. I zapewniam Cię że nie
> jest tak różowo. Zresztą głównie z powodu drastycznego niedoinwestowania
> tej dziedziny. Finansiści uwazają ją za zbyt ryzykowną i zamiast w
> biomedycynę wszystkie pieniądze pakują w entertainment.

Jeśli szczęście mi dopisze, za 20 lat TEŻ BĘDĘ finansistą i moim priorytetem
stanie się wówczas finansowanie (możliwe, że nawet moich własnych) badań w
dziedzinie gerontologii stosowanej (czyli SKUTECZNEJ). Suma sumarum: płodząc
dzieci - zerujemy ich zegar biologiczny w momencie poczęcia (ponieważ plemniki
syntetyzują aktywną telomerazę), ale tracimy TOŻSAMOŚĆ (nasze dzieci to już NIE
MY, mimo iż na ogół nas przeżywają). Ja zajmuję się poważnie projektem
badawczym zmierzającym do wyzerowania tego zegara Z ZACHOWANIEM TOŻSAMOŚCI
(hamowanie procesu starzenia się). Ta dziedzina może i jest niedofinansowana,
ale na szczęście nie wszędzie. A jeśli MNIE się nie uda, to i beze mnie świat
sobie poradzi z tym zagadnieniem, a postęp nauk, również biomedycznych, i tak
jest nieuchronny. Przytoczę kilka przykładów z historii:

1. Pod koniec XVIII wieku ówczesny papież zakazał stosowania szczepionki
przeciw czarnej ospie ("zaraza to dopust boży. Nie godzi się stawiać Bogu
wyzwań" - tak wówczas powiedział). Jakież szczęście miał Jenner, że był
Szkotem...

2. Pod koniec XIX wieku Ignatz Philip Semmelweiss postulował wprowadzenie
ANTYSEPTYKI przy operacjach chirurgicznych. Został zaszczuty przez ówczesny
establishment medyczny, niemniej jednak dziś antyseptyka to STANDARD.

3. Trwają kontrowersje wokół inżynierii genetycznej, antykoncepcji typu "after-
pill" i wielu innych spraw. Pragmatyzm mówi mi, że losy tej batalii będą takie
same jak w dwóch poprzednich przypadkach, ponieważ "historia lubi się
powtarzać".


> > 4. Ja nie jestem PRZECIWKO posiadaniu dzieci W OGÓLE. Twierdzę tylko, że
> > tzw. "piramida demograficzna" nie powinna być w ogóle piramidą, czyli
> > ostrosłupem, ale graniastosłupem. Tylko to zagwarantuje sprawne
funkcjonowanie
> > gospodarki, a jednocześnie uniknięcie kataklizmu ekologicznego.
>
> A walec byłby zły ?

Walec byłby też niezły. Chodzi generalnie o to, żeby przekrój pionowy miał
kształt zbliżony do prostokąta.

Pozdrawiam

Matti



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2006-03-15 20:38:18

Temat: Re: Skąd wziąć dzieci?
Od: "Matti" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Magda <m...@p...onet.pl> napisał(a):
> > Wierzyć mi sie nie chce, ze dorosly czlowiek, ktory uwaza sie za myslacego
> > moze wypisywac takie bzdury. Proponuje zapoznac sie z rzetelnymi
> > opracowaniami, a jest ich coraz wiecej, i to na ich podstawie budowac swoja
> > swiadomosc ekologiczna. Wszelkie te  teorie zawieraja tylo okruch prawdy i
> > mowy tu byc nie moze o "szerokim pojeciu" czymkolwiek.
>
> Ja myślę, że on raczej ciągle żyje w przekonaniu, że nie wypada przyznawać
> się publicznie do poglądu "nie chcę mieć dzieci, bo mnie to kompletnie nie
> bawi, nie kręci i nie interesuje."

Właśnie trafiłaś w dziesiątkę! Taki właśnie mam pogląd, ale raczej jestem z
niego dumny. Nie powiem, gdzie mam to, co wypada a co nie. Nie powiem gdzie mam
opinie innych. Głęboko, w każdym razie... Powiedzmy, że posiadam na tyle
autonomiczną konstrukcję psychologiczną i na tyle silny charakter, że taka
właśnie postawa mnie rajcuje...





--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2006-03-15 20:51:37

Temat: Re: Skąd wziąć dzieci?
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Matti" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1fd4.00000227.44187b3a@newsgate.onet.pl...
>> Magda <m...@p...onet.pl> napisał(a):
>> > Wierzyć mi sie nie chce, ze dorosly czlowiek, ktory uwaza sie za
>> > myslacego
>> > moze wypisywac takie bzdury. Proponuje zapoznac sie z rzetelnymi
>> > opracowaniami, a jest ich coraz wiecej, i to na ich podstawie budowac
>> > swoja
>> > swiadomosc ekologiczna. Wszelkie te teorie zawieraja tylo okruch prawdy
>> > i
>> > mowy tu byc nie moze o "szerokim pojeciu" czymkolwiek.
>>
>> Ja myślę, że on raczej ciągle żyje w przekonaniu, że nie wypada
>> przyznawać
>> się publicznie do poglądu "nie chcę mieć dzieci, bo mnie to kompletnie
>> nie
>> bawi, nie kręci i nie interesuje."
>
> Właśnie trafiłaś w dziesiątkę! Taki właśnie mam pogląd, ale raczej jestem
> z
> niego dumny. Nie powiem, gdzie mam to, co wypada a co nie. Nie powiem
> gdzie mam
> opinie innych. Głęboko, w każdym razie... Powiedzmy, że posiadam na tyle
> autonomiczną konstrukcję psychologiczną i na tyle silny charakter, że taka
> właśnie postawa mnie rajcuje...

I dlatego dorabiasz do tego ideologię?

Q


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2006-03-15 21:10:10

Temat: Re: Skąd wziąć dzieci?
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

m...@p...onet.pl napisał(a):

>>>>>Źle mnie zrozumiałeś. Uważam się za patriotę i jestem całkowicie
>
> niepodatny
>
>>>na
>>>
>>>
>>>>>korupcję, ponieważ nieuczciwość jest sprzeczna z moim kodeksem etycznym.
>
> Ja
>
>>>>>jedynie UDOWADNIAM MATEMATYCZNIE swoje wcześniejsze stwierdzenie, tzn. że
>>>>>FUNKCJONOWANIE SYSTEMU EMERYTALNEGO NIE MUSI ZALEŻEĆ OD PIRAMIDY
>>>
>>>DEMOGRAFICZNEJ.
>>>
>>>
>>>>>Myślę, że tym razem wyraziłem się dostatecznie jasno.
>>>>
>>>> A ja Ci wykazuję, że nie uwzględniając parytetu ludzkiej pracy
>>>>udowoniłeś tylko tyle, że za jakiś czas będziesz właścicielem dużej
>>>>ilości mało wartych papierów. Ich siła nabywcza bowiem będzie zależna od
>>>>podaży usług. A jeśli usługodawców będzie mało to podaż będzie mała. A
>>>>jak podaż usług będzie mała, a staruszków którzy wpadli na ten sam
>>>>pomysł co Ty będzie dużo, to ile te jednostki "Arki" będą warte ? Tyle
>>>>co dziś carskie obligacje.
>>>
>>>
>>>No w zasadzie nieźle kombinujesz. Zwrócę Ci tylko uwagę na parę rzeczy:
>>>1. Staruszkowie mogą być sami swoimi wzajemnie usługodawcami
>>
>> Tylko po cóż w takim razie kupować obecnie jednostki "Arki" ? Skoro i
>>tak będą musieli później pracować ? Lepiej teraz przehulać.
>
> Rzecz właśnie w tym, że mając taką kasę, nie będą MUSIELI pracować. Mając taką
> kasę,

A wydawało się że zrozumiałeż iż oni nie będa mieli kasy tylko papierki.

>>>2. Nauki biomedyczne stoją dziś na progu możliwości zahamowania procesu
>>>starzenia się.
>>
>> Mówisz do dyplomowanego inżyniera biomedycyny. I zapewniam Cię że nie
>>jest tak różowo. Zresztą głównie z powodu drastycznego niedoinwestowania
>>tej dziedziny. Finansiści uwazają ją za zbyt ryzykowną i zamiast w
>>biomedycynę wszystkie pieniądze pakują w entertainment.
>
> Jeśli szczęście mi dopisze, za 20 lat TEŻ BĘDĘ finansistą i moim priorytetem
> stanie się wówczas finansowanie (możliwe, że nawet moich własnych) badań w
> dziedzinie gerontologii stosowanej (czyli SKUTECZNEJ).

Obawiam sie że szczęście to przy tych planach za mało, warto by też
zapoznać się z ekonomią.

> Przytoczę kilka przykładów z historii:
>
> 1. Pod koniec XVIII wieku ówczesny papież zakazał stosowania szczepionki
> przeciw czarnej ospie ("zaraza to dopust boży. Nie godzi się stawiać Bogu
> wyzwań" - tak wówczas powiedział). Jakież szczęście miał Jenner, że był
> Szkotem...

Przeszukałem źródła i wychodzi że o historii masz takie samo pojęcie
jak i o ekonomii czy biologii.

>>>4. Ja nie jestem PRZECIWKO posiadaniu dzieci W OGÓLE. Twierdzę tylko, że
>>>tzw. "piramida demograficzna" nie powinna być w ogóle piramidą, czyli
>>>ostrosłupem, ale graniastosłupem. Tylko to zagwarantuje sprawne
>
> funkcjonowanie
>
>>>gospodarki, a jednocześnie uniknięcie kataklizmu ekologicznego.
>>
>> A walec byłby zły ?
>
> Walec byłby też niezły. Chodzi generalnie o to, żeby przekrój pionowy miał
> kształt zbliżony do prostokąta.

A to oznacza że niestety ty też musisz zrobić 2.3 dziecka.

--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2006-03-15 22:35:24

Temat: Re: Skąd wziąć dzieci?
Od: "Marcin [MAC]" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

opinie innych. Głęboko, w każdym razie... Powiedzmy, że posiadam na tyle
> autonomiczną konstrukcję psychologiczną i na tyle silny charakter, że taka
> właśnie postawa mnie rajcuje...
>

Z doswiadczenia wiem ze ci co chelpia sie swym silnym charakterem maja go
jedynie w swerze marzen.

Marcin


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Warszaty dla rodziców. M.in. dziecięce lęki, nadpobudliwość
Kocham? kogoś innego...
Re: nauki przedmalzenskie -platne???
wygrał hurrrra!!!
Oddam pieska

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »