Data: 2003-01-31 14:16:41
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??
Od: "Joanna T." <a...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ron <r...@w...pl> napisał(a):
> planujemy w niedlugim czasie slub - obydwoje zgadzamy sie co do tego, ze
> bedzie bez wesela (po pierwsze koszty [wszystko musielibysmy oplacic sami] -
> po drugie nie lubimy tego typu imprez - tu jest 100% zgodnosc - wiec mamy
> chociaz jedno z glowy)
>
> no wlasnie - ale ... jak zachowac sie po slubie - wychodzimy z kosciola,
> zyczenia, zdjecia i co ....
>
> czy ktos z Was przerabial juz moze taka sytuacje ??
>
Witaj,
W zeszlym roku w sierpniu mielismy wlasnie taki kameralny slub. Po kosciele
pojechalismy do oddalonej o 2 km restauracji. Slub odbyl sie o 16.00 tak wiec
juz o 17.00 bylismy w restauracji. Na obiedzie bylo 15 osob.
Jesli chodzi o problem kogo zaprosic to:
1) u mnie
- mam bardzo mala rodzine - 2 babcie, 1 brat, rodzice, stryjostwo, ciotka -
poklocona odpadala, kuzynka dalekko mieszka i tez sie nie obrazila, ze nie
jest zaproszona
- moi rodzice sie ucieszyli, ze nie bedzie wesela - sami sugerowali,
- kupowalismy mieszkanie - i tak nie bylo pieniedzy,
- nie cierpimy wielkich wesel,
2) u niego,
- rodzice tez sie ucieszyli, ze nie bedzie wesela,
- niestety ma bardzo duza rodzine - jego mama ma 8-ro rodzenstwa, tak wiec
zaprosilismy tylko jego rodzicow chrzestnych, ktorzy i tak sie obrazili i nie
przyszli, bo stwierdzili, ze za pozno dostali zaproszenie (3 tygodnie przed,
a duzo wczesniej powiadomieni tel.) - jaki wlasciwy problem - nie wiem,
- czesc rodziny sie obrazila, ale bylismy na to przygotowani - wg mnie
wesele to ogolnie pretekst do niesnasek, a to kogos zle posadzisz, itd.
Tak wiec kogo zaprosilismy: ja - moi rodzice, brat(swiadek), jego narzeczona,
2 babcie, stryjostwo, moj chrzestny (nie mogl przyjsc, byl tylko w kosciele),
dwoje przyjaciol, maz - rodzice, brat(swiadek), no i koniec, bo reszta jego
rodziny sie poobrazala, badz stwierdzila, ze nie ma pienidedzy na prezent,
wiec nie przyszli!! Okazalo sie, ze niby jest taka wielka rodzina i nikt nie
przyszedl.
Oczywiscie wszyscy (nawet obrazeni) przyszli do kosciola.
Stwierdzilismy, ze nie ma co sie przejmowac, tym, ze ktos sie obrazi, bo slub
to tylko chwila, kt. szybko przemija i sie ludzie w koncu odbraza. Poza tym
nie mielismy kasy i nie ma po co kogo za to przepraszac - to nasza sprawa.
Poza tym pare miesiecy wczesniej bylam wlasnie u zaproszonych do nas
przyjaciol na ich weselu na 120 osob. Kosztowalo to ich 25000, zwrocilo sie w
1/3 i do tej pory zaluja, bo mieliby 1/4 mieszkania za to. A tak po prostu 3
wsie mialy darmowa wyzerke przez tydzien.
Nasze koszty to ok 50000 - suknia(1000), garnitur, restauracja(1500).
Zwrocilo nam sie w 100% i za to pojechalismy na 3 - tyg. podroz po Europie.
Impreza trwala do 21.00 po czym wszyscy sie rozeszli. W trakcie obiadu
pojechalismy z fotografka do parku na zdjecia. Atmosfera byla super, wodki
nie bylo, po prostu elegancki obiad. Po obiedzie pojechalismy sie przebrac i
razem ze znajomymi pojechalismy na impreze.
Ogolnie polecam. A w tym roku moj brat sie chyba ozeni i tez go namawiam na
cos podobnego. Zreszta widze, ze bardzo mu sie podobalo a byl juz na wielu
weselach.
Asia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|