Data: 2004-03-31 09:39:51
Temat: Re: Śmierć V
Od: "Vetch" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "shadowofdarknes" <s...@w...pl> napisał
> > Zbyt często spotykam fałszywą skromność, powodowaną
> > głównie poczuciem winy. Taka skromność jest jeszcze
> > gorsza niż jawne samochwalstwo. To źle kiedy człowiek
> > oszukuje samego siebie i jest fałszywy wobec innych.
>
> ale czasami jest to proces nie zależny od naszej woli,
w to wątpię.
Prędzej niepełna świadomość, nieuważność,
nieumiejętność obserwacji i oceny swojego
zachowania, w miarę obiektywnej prezentacji
swoich przekonań.
> a czasem jest to brak wiary we własne siły.
to jest bardziej prawdopodobne
> Fałszywości nie nawiedze, szczególnie jak ktoś sie z
> kimś zadaje tylko zysku....
akurat fałsz podyktowany konkretnym zyskiem tego
typu to chyba najrzadziej spotykany rodzaj,
bo jak myślę łatwo "wykrywalny".
W moim odczuciu, częściej ludzie zafałszowują
swój własny obraz w prezentacji samych siebie.
Zazwyczaj jest to właśnie ta przesadna, fałszywa skromność.
> > Ale tak się już w tym kraju ludzie przyzwyczaili, że
> > nie leży w "dobrym tonie" chwalić się z tego że ma
> > się ładne, mądre dzieci, że dobrze się powodzi, że
> > jest się szczęśliwym. O nie... lepiej narzekać i mówić
> > wokół jacy jesteśmy nieszczęśliwi i beznadziejni.
> > To chyba jakiś głupi strach przed zazdrością.
> > Może też mieć podłoże religijne. Przeca od wieków
> > nam wmawiają, że pokora i posłuszeństwo to cnota.
>
> och znów ta religia ....
religia ukształtowała, a może raczej zniekształciła
osobowość i mentalność ludzi dość znacznie.
> można było by na nią zrzucić wiele rzeczy, bo to ona spowodowała wiele
> konfliktów ;). Dobra, ale po co szukać gdzieś winy ??
sam to napisałeś
> Trza jej poszukać w sobie.
> Bo tak na ten przykład mówiąc że " źle mi sie powodzi " nie mówisz w
> podtekście że mogło by być jeszcze lepiej ??
widzisz, ja akurat nie mam problemów z lękami
przed oceną innych. Powodzi mi się świetnie.
Mówię wprost, że mogłoby być lepiej, ale naprawdę
nie mam na co narzekać.
> Tak na marginesie to zależy od naszego rozmówcy bo kiedy rozmawiamy z
> człowiekiem sukcesu to chcemy także twożyc podobny wizerunek,
uogólniasz
> więc sie chwalimy czym popadnie żeby nie być gorszym.
a tu najprawdopodobniej mówisz o sobie.
W moim odczuciu takie "chwalenie" to niedojrzałość.
> Ale jeśli rozmawiamy z samotną matką 3 dzieci to żeby jej nie
> zdołować mówimy że "mi też jest ciężko" żeby kobieta nie poczuła
> sie samotna w swojej ciężkiej drodze.
a ja po prostu staram się zrozumieć. Bez fałszywego pocieszania,
czy deprecjonowania. Akurat mam taką znajomą z 2 dzieci.
Wolę dać jej dawkę optymizmu, wiary w siebie, pocieszyć
konstruktywnie niż kłamać.
> Bo może powie że "fajne że Ci sie powodzi" ale w
> głębi serca będzie zazdrościła...
ale to będzie jej problem, nieprawdaż ?
Poza tym, mówisz o ludziach o niskiej samoocenie.
Znam ludzi, którzy potrafią szczerze cieszyć się
z czyichś powodzeń, choć równie dobrze mogliby
przecież być zawistni.
Piotr
|