Data: 2005-03-29 17:11:28
Temat: Re: Smiertelna ofiara dyngusa
Od: Procki <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Daria wrote:
> Coza zdziczenie w Polsce z tym laniem woda. Obyczaj wprost z zabitej
> dechami wsi.
Wieś też stanowi jakąś emanację cywilizacji. Rozumiem, że w Stanach nie ma
wsi, bo każdy farmer woli mieszkać wśród swoich kilkusethektarowych
włości ...sam. Nawiasem: przez jakiś czas mieszkałem na wsi (polskiej) i
ani razu się nie zdarzyło, żeby w śmigusa ktoś komuś zrobił krzywdę laniem
wody. Od kiedy mieszkam w mieście, co roku widzę jakieś ofiary
(niekoniecznie śmiertelne).
> Nigdzie na swiecie tego nie ma choć wszedzie jest Wielkanoc.
Jeśli chodzi o świat, to - niekoniecznie w Wielką Noc - zdarzają się za to
procesje biczowników, gonitwy z bykami, fajerwerki, Mardi Gras (ile było w
tym roku ofiar śmiertelnych w Nowym Orleanie?), sekty religijne i inne
circenses...
>
> rodzice nie reaguja bo to taka sama cholota jak i te bachory.
Reakcja bierze się zwykle z wiedzy o akcji - czy była taka wiedza ze strony
rodziców?
> Zalali 77
> letnia kobiete a
> ta dostala ataku serca i zmarla.
Czy grupa powinna ją reanimować, czy udzielić jej porady lekarskiej, czy
dzwonić po policję? Może to i brzmi cynicznie, ale jeśli Pani chce na ten
temat zadowalającej dyskusji, to może lepszą grupą byłaby pl.soc.dzieci
(albo soc.culture.polish - ta jest grupą, gdzie emigranci stanowią dość
duży kontyngent, więc powinna Pani czuć się tam, jak ryba w wodzie)
> Powinny byc wysokie kary nakladane za
> polanie chocby kropla wody wowczas przestana sie bawic polackie przyglupy.
>
Proponuję zmianę priorytetów: najpierw zakaz posiadania broni palnej w USA,
tyle że może to nieco zmniejszyć potencjał amerykańskiej
transplantologii...
Pozdrawiam,
Procki
|