Data: 2001-11-21 17:08:47
Temat: Re: Smutno mi...
Od: "Eva" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ania Rokicinska"
> Wczoraj, gdy sobie pomyślałam o tym przygnębieniu doszłam do wniosku, że
> przed narodzinami Emilki przygotowałam się na to, że czekają mnie duże
> obciążenia fizyczne (brak snu, ciągłe karmienie), ale nie podejrzewałam w
> jakim stopniu wpłynie to na moją psychikę. Może ktoś powinien uświadamiać
> przyszłe mamy na co się mają przygotować...
>
> Ale sprawa ma bardzo jasny punkt - zamieściłam podobny list na 'dzieciowym'
> forum dyskusyjnym i znalazło się parę mam z mojej okolicy, które też czują
> się 'troszkę nie tak'. Mamy się spotkać, a wiadomo, że w grupie raźniej :-)
>
> Pozdrawiam serdecznie,
>
> Ania (w znacznie lepszym humorze)
Cieszę się :), że już lepiej, tamtą dyskusję też przeczytałam;). A tak naprawdę to do
wszystkiego
trzeba dojrzeć i nie przerażać się. I rzeczywiście chyba za mało się mówi o zwykłym
dniu kobiety i o
wszystkich pułapkach ze strony psychiki, w każdym wieku zresztą;).
Pozdrawiam, Eva
|