o...@t...pl pisze:
>> wroc:)...dokladnie powinno byc napisane tak: soja sfermentowana traci inhibitory
>> pewnego enzymu proteolitycznego, ktory jest bardzo istotny dla zdrowia czlowieka.
>>
>> Ponadto sama fermentacja, powaznie zwieksza wartosc odzywcza soi.
>
> Czy ktos wie jak sie fermentuje soje, co z tego wychodzi i do czego
> wtedy mozna ja uzyc?

Jak, to można zaleźć w internecie, kupa roboty z tym i w większości
wypadków sporo smrodu. Wychodzi tofu albo różne pasty, zależnie od
metody i regionu. Lepiej kupić gotowe.
Pasty są ciekawym dodatkiem smakowym, szczególnie do zup i sosów.
Tofu wywołuje we mnie mdłości, musiałoby być lekarstwem na raka żebym to
zjadła, ale to już kwestia gustu.

>
> Kilka razy zona zrobila mi zupe na soi, ale zdecydowanie bardziej wole
> na soczewicy. Moze cos innego z soi mi posmakuje?

To jakaś pomyłka kosmiczna z tą soją.

W krajach gdzie soję je sie od wieków nie zjada sie jej w
nieprzetworzonej formie a głownie fermentowaną (różne rodzaje tofu i
past) oraz kiełki i makaron z mąki sojowej. W innej formie jest
ciężkostrawna i ciężko przyswajalna. Całe to białko się marnuje.

Wcinanie soi zaledwie gotowanej to wymysł zachodnich wegetarian.
Czy nie zastanawiali się dlaczego Azjaci soję tak mocno przetwarzają
przez spożyciem, że może jest ku temu jakiś powód? Oni wcinają wszak
produkty z soi od paru tysięcy lat.


--
Maddy