Data: 2012-09-24 00:43:27
Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 24 Sep 2012 02:38:32 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Mon, 24 Sep 2012 02:10:30 +0200, Aicha napisał(a):
>
>> W dniu 2012-09-24 01:42, Ikselka pisze:
>>
>>>>> "A gdy się czasem w życiu uda
>>>>> kobiecie z przeszłością, mężczyźnie po przejściach,
>>>>> kąt wynajmują gdzieś u ludzi
>>>>> i łapią, i łapią trochę szczęścia."
>>>>
>>>> PO. Nie w trakcie porzucania rodziny.
>>>> I - wbrew pozorom - mam święte prawo tak pisać.
>>>
>>> Bo ponieważ rozpadł Ci się związek? Tylko dlatego? - za mało.
>>
>> Alesz wcalesz nie.
>> Bo nigdy nikomu związku nie rozbiłam :>
>
> Po pierwsze - dobry związek nie jest wrażliwy na niczyje "rozbicie".
> Po drugie - tzw "rozbijanie związku" to eufemizm przerzucający winę na
> osobę pozostającą na ZEWNĄTRZ za postępujący rozkład WEWNĄTRZ związku.
> Więc żadna tu Twoja zasługa czy uprawnienie za to, że nie zrobiłaś czegoś,
> czego po prostu logicznie nie ma.
c.d.
Spróbuj potrenować na moim.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
|