Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Solidarność kobiet.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Solidarność kobiet.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 318


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2012-09-22 11:40:07

Temat: Solidarność kobiet.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Do Moniki Richardson - wysłane dziś.

Pani Moniko,
powiedziała Pani dziś w "Małej Czarnej" coś, co jest także dla mnie
oczywiste odnośnie złudności pojęcia tzw solidarności kobiet. I co typowe
(sama przeżyłam to tysiące razy, więc wiem) - została Pani natychmiast
boleśnie zaatakowana przez wszystkie (tj dwie) Brzydule w tym programie.
Pani Karolina Wajda, jako druga Piękna oprócz Pani, mogła tylko delikatnie
Panią popierać i robiła to, w sposób dany nam, pięknym i wrażliwym
kobietom, w sposób nienachalny i niechamski.
Na tej naszej delikatności i wrażliwości właśnie one (Brzydule) "jadą" w
najlepsze. Docinają nam, wbijają szpile, kiedy im mówimy o naszych
przeżyciach z kobietami. O, jakiż cudowny to dowód braku owej solidarności,
o której same perorują!

Piękna, nie pozwól się stłamsić i zagłuszyć Brzydulom nigdy, także
dziś, "w temacie" relacji z kobietami. To tylko one, Brzydule, są solidarne
- zawsze będą takie wobec wspólnego "wroga" - nas, pięknych kobiet. Jakże
się więc im dziwić, że obłudnie i do końca będą nam wprost w oczy
powtarzać, że one nigdy nie przeżyły takich traum, jak my i widocznie to w
nas coś jest nie tak, itd te wszystkie ich szpileczki - ZNAM TO, bo jestem
piękna. Mówię to o sobie bez drżenia powieki, pewnym tonem dopiero teraz,
kiedy mam już 52 lata, podczas gdy całe moje życie uważałam się za brzydkie
kaczątko, bo One mi nie dały zobaczyć siebie jaką jestem. To mój mężczyzna,
z którym jestem od prawie 40 lat (wliczając w to wspólną klasę licealną,
czyli 4 lata), uświadomił mi, dlaczego nie miałam nigdy przyjaciółek.
Zrozumiałam to za późno, dopiero gdzieś po 40-tce, za późno na to, aby się
skutecznie opierać Brzydulom. Traumy były wielkie, łącznie np z UMYŚLNYM
narażeniem mnie, kiedy byłam 14-latką, na niebezpieczeństwo gwałtu przez
obcokrajowców w hotelu. 3 osoby, którym przecież ufałam najbardziej po
rodzicach, moje nauczycielki, podczas pobytu w hotelu na nauczycielskiej
wycieczce, podchmielone przyszły do mnie siedzącej karnie w pokoju na
polecenie ojca który wyszedł na wieczorek, i zaprowadziły mnie do pokoju
"młodzieży z Jugosławii", która okazała się trzema osiłkami żądnymi zabawy.
ONE zrobiły to tylko dlatego, że mój ojciec był dyrektorem szkoły, w której
były zatrudnione... a ja byłam śliczną dziewczyną, swoją nieprzeciętną
urodę widzę i doceniam dopiero po latach, patrząc na zdjecia. Żyłam bowiem
zawsze w cieniu "wspaniałości" brata, mama nigdy mi nie powiedziała "jaka
jesteś piękna".
W każdym razie Tamto skończyło się ok, byłam mądrą dziewczyną po prostu.
Dziś jako matkę dwóch córek porusza mnie to podwójnie, bo teraz także w
nieco innym, rodzicielskim aspekcie... Długo mogłabym Pani opowiadać te
wszystkie przypadki, które bolą mnie do dziś i ciągle zdarzają się nowe.
Sądzę, że nie ma potrzeby mówić więcej, Pani to wszystko i tak wie. Chcę
tylko, żeby Pani nie czuła wątpliwości co do siebie, jak ja czułam często,
kiedy Brzydule zakrzykują mnie (w życiu oraz w grupach Google, gdzie
występuję jako Ikselka) i chcą wspólnymi siłami zdołować i załamać,
piszcząc zgodnie: "My nigdy nie spotkałyśmy się z tym! To w tobie jest coś
nie tak!"
Jeśli ma Pani córkę, na pewno codziennie mówi jej Pani, jaka jest cudowna i
piękna - tak robiłam zawsze ja sama i one są Piękne i wiedzą o tym, dlatego
żadna płytka Brzydula im na głowę nie wskoczy :-)
Pozdrawiam Panią, i podziwiam.
Małgorzata
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2012-09-22 13:33:10

Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Andromeda <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 22 Wrz, 13:41, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Do Moniki Richardson - wysłane dziś.
>
> Pani Moniko,
> powiedziała Pani dziś w "Małej Czarnej" coś, co jest także dla mnie
> oczywiste odnośnie złudności pojęcia tzw solidarności kobiet. I co typowe
> (sama przeżyłam to tysiące razy, więc wiem) - została Pani natychmiast
> boleśnie zaatakowana przez wszystkie (tj dwie) Brzydule w tym programie.
> Pani Karolina Wajda, jako druga Piękna oprócz Pani, mogła tylko delikatnie
> Panią popierać i robiła to, w sposób dany nam, pięknym i wrażliwym
> kobietom, w sposób nienachalny i niechamski.
> Na tej naszej delikatności i wrażliwości właśnie one (Brzydule) "jadą" w
> najlepsze. Docinają nam, wbijają szpile, kiedy im mówimy o naszych
> przeżyciach z kobietami. O, jakiż cudowny to dowód braku owej solidarności,
> o której same perorują!
>
>     Piękna, nie pozwól się stłamsić i zagłuszyć Brzydulom nigdy, także
> dziś, "w temacie" relacji z kobietami. To tylko one, Brzydule, są solidarne
> - zawsze będą takie wobec wspólnego "wroga" - nas, pięknych kobiet. Jakże
> się więc im dziwić, że obłudnie i do końca będą nam wprost w oczy
> powtarzać, że one nigdy nie przeżyły takich traum, jak my i widocznie to w
> nas coś jest nie tak, itd te wszystkie ich szpileczki - ZNAM TO, bo jestem
> piękna. Mówię to o sobie bez drżenia powieki, pewnym tonem dopiero teraz,
> kiedy mam już 52 lata, podczas gdy całe moje życie uważałam się za brzydkie
> kaczątko, bo One mi nie dały zobaczyć siebie jaką jestem. To mój mężczyzna,
> z którym jestem od prawie 40 lat (wliczając w to wspólną klasę licealną,
> czyli 4 lata), uświadomił mi, dlaczego nie miałam nigdy przyjaciółek.
> Zrozumiałam to za późno, dopiero gdzieś po 40-tce, za późno na to, aby się
> skutecznie opierać Brzydulom. Traumy były wielkie, łącznie np z UMYŚLNYM
> narażeniem mnie, kiedy byłam 14-latką, na niebezpieczeństwo gwałtu przez
> obcokrajowców w hotelu. 3 osoby, którym przecież ufałam najbardziej po
> rodzicach, moje nauczycielki, podczas pobytu w hotelu na nauczycielskiej
> wycieczce, podchmielone przyszły do mnie siedzącej karnie w pokoju na
> polecenie ojca który wyszedł na wieczorek, i zaprowadziły mnie do pokoju
> "młodzieży z Jugosławii", która okazała się trzema osiłkami żądnymi zabawy.
> ONE zrobiły to tylko dlatego, że mój ojciec był dyrektorem szkoły, w której
> były zatrudnione...  a ja byłam śliczną dziewczyną, swoją nieprzeciętną
> urodę widzę i doceniam dopiero po latach, patrząc na zdjecia. Żyłam bowiem
> zawsze w cieniu "wspaniałości" brata, mama nigdy mi nie powiedziała "jaka
> jesteś piękna".
> W każdym razie Tamto skończyło się ok, byłam mądrą dziewczyną po prostu.
> Dziś jako matkę dwóch córek porusza mnie to podwójnie, bo teraz także w
> nieco innym, rodzicielskim aspekcie... Długo mogłabym Pani opowiadać te
> wszystkie przypadki, które bolą mnie do dziś i ciągle zdarzają się nowe.
> Sądzę, że nie ma potrzeby mówić więcej, Pani to wszystko i tak wie. Chcę
> tylko, żeby Pani nie czuła wątpliwości co do siebie, jak ja czułam często,
> kiedy Brzydule zakrzykują mnie (w życiu oraz w grupach Google, gdzie
> występuję jako Ikselka) i chcą wspólnymi siłami zdołować i załamać,
> piszcząc zgodnie: "My nigdy nie spotkałyśmy się z tym! To w tobie jest coś
> nie tak!"
> Jeśli ma Pani córkę, na pewno codziennie mówi jej Pani, jaka jest cudowna i
> piękna - tak robiłam zawsze ja sama i one są Piękne i wiedzą o tym, dlatego
> żadna płytka Brzydula im na głowę nie wskoczy :-)
>  Pozdrawiam Panią, i podziwiam.
> Małgorzata
> --
> XL

Tak coś w tym jest z tymi brzydulami na forum, jak to się trzęsie w
swojej wredności, jak tylko patrzy aby nienawistnie skotłować
człowieka, jad z pysków leją na każdym kroku. Zwykły proste wypowiedzi
przekombinują bo już nie stać je na uczciwą konwersacje, jak to jedno
do drugiego stżyga, mruga cwaniacko, byleby tylko szpile
toksykonienawiści wsadzać. No w takim umniejszającym środowisku można
łabędziowi wmówić że jest kaczuszką a nawet starać się wykorzystywać
do własnych celów.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2012-09-22 13:43:12

Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 22 Sep 2012 06:33:10 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> On 22 Wrz, 13:41, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Do Moniki Richardson - wysłane dziś.
>>
>> Pani Moniko,
>> powiedziała Pani dziś w "Małej Czarnej" coś, co jest także dla mnie
>> oczywiste odnośnie złudności pojęcia tzw solidarności kobiet. I co typowe
>> (sama przeżyłam to tysiące razy, więc wiem) - została Pani natychmiast
>> boleśnie zaatakowana przez wszystkie (tj dwie) Brzydule w tym programie.
>> Pani Karolina Wajda, jako druga Piękna oprócz Pani, mogła tylko delikatnie
>> Panią popierać i robiła to, w sposób dany nam, pięknym i wrażliwym
>> kobietom, w sposób nienachalny i niechamski.
>> Na tej naszej delikatności i wrażliwości właśnie one (Brzydule) "jadą" w
>> najlepsze. Docinają nam, wbijają szpile, kiedy im mówimy o naszych
>> przeżyciach z kobietami. O, jakiż cudowny to dowód braku owej solidarności,
>> o której same perorują!
>>
>>     Piękna, nie pozwól się stłamsić i zagłuszyć Brzydulom nigdy, także
>> dziś, "w temacie" relacji z kobietami. To tylko one, Brzydule, są solidarne
>> - zawsze będą takie wobec wspólnego "wroga" - nas, pięknych kobiet. Jakże
>> się więc im dziwić, że obłudnie i do końca będą nam wprost w oczy
>> powtarzać, że one nigdy nie przeżyły takich traum, jak my i widocznie to w
>> nas coś jest nie tak, itd te wszystkie ich szpileczki - ZNAM TO, bo jestem
>> piękna. Mówię to o sobie bez drżenia powieki, pewnym tonem dopiero teraz,
>> kiedy mam już 52 lata, podczas gdy całe moje życie uważałam się za brzydkie
>> kaczątko, bo One mi nie dały zobaczyć siebie jaką jestem. To mój mężczyzna,
>> z którym jestem od prawie 40 lat (wliczając w to wspólną klasę licealną,
>> czyli 4 lata), uświadomił mi, dlaczego nie miałam nigdy przyjaciółek.
>> Zrozumiałam to za późno, dopiero gdzieś po 40-tce, za późno na to, aby się
>> skutecznie opierać Brzydulom. Traumy były wielkie, łącznie np z UMYŚLNYM
>> narażeniem mnie, kiedy byłam 14-latką, na niebezpieczeństwo gwałtu przez
>> obcokrajowców w hotelu. 3 osoby, którym przecież ufałam najbardziej po
>> rodzicach, moje nauczycielki, podczas pobytu w hotelu na nauczycielskiej
>> wycieczce, podchmielone przyszły do mnie siedzącej karnie w pokoju na
>> polecenie ojca który wyszedł na wieczorek, i zaprowadziły mnie do pokoju
>> "młodzieży z Jugosławii", która okazała się trzema osiłkami żądnymi zabawy.
>> ONE zrobiły to tylko dlatego, że mój ojciec był dyrektorem szkoły, w której
>> były zatrudnione...  a ja byłam śliczną dziewczyną, swoją nieprzeciętną
>> urodę widzę i doceniam dopiero po latach, patrząc na zdjecia. Żyłam bowiem
>> zawsze w cieniu "wspaniałości" brata, mama nigdy mi nie powiedziała "jaka
>> jesteś piękna".
>> W każdym razie Tamto skończyło się ok, byłam mądrą dziewczyną po prostu.
>> Dziś jako matkę dwóch córek porusza mnie to podwójnie, bo teraz także w
>> nieco innym, rodzicielskim aspekcie... Długo mogłabym Pani opowiadać te
>> wszystkie przypadki, które bolą mnie do dziś i ciągle zdarzają się nowe.
>> Sądzę, że nie ma potrzeby mówić więcej, Pani to wszystko i tak wie. Chcę
>> tylko, żeby Pani nie czuła wątpliwości co do siebie, jak ja czułam często,
>> kiedy Brzydule zakrzykują mnie (w życiu oraz w grupach Google, gdzie
>> występuję jako Ikselka) i chcą wspólnymi siłami zdołować i załamać,
>> piszcząc zgodnie: "My nigdy nie spotkałyśmy się z tym! To w tobie jest coś
>> nie tak!"
>> Jeśli ma Pani córkę, na pewno codziennie mówi jej Pani, jaka jest cudowna i
>> piękna - tak robiłam zawsze ja sama i one są Piękne i wiedzą o tym, dlatego
>> żadna płytka Brzydula im na głowę nie wskoczy :-)
>>  Pozdrawiam Panią, i podziwiam.
>> Małgorzata
>> --
>> XL
>
> Tak coś w tym jest z tymi brzydulami na forum,

I w "realu".
Przy czym okreslenie "Brzydula" ja traktuję niekoniecznie jako braki w
urodzie, choć to one akurat najczęściej korelują z nastawieniem...



> jak to się trzęsie w
> swojej wredności, jak tylko patrzy aby nienawistnie skotłować
> człowieka, jad z pysków leją na każdym kroku. Zwykły proste wypowiedzi
> przekombinują bo już nie stać je na uczciwą konwersacje, jak to jedno
> do drugiego stżyga, mruga cwaniacko, byleby tylko szpile
> toksykonienawiści wsadzać. No w takim umniejszającym środowisku można
> łabędziowi wmówić że jest kaczuszką a nawet starać się wykorzystywać
> do własnych celów.

Bingo, globuś, bingo.
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2012-09-22 14:05:08

Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Andromeda <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 22 Wrz, 15:44, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sat, 22 Sep 2012 06:33:10 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 22 Wrz, 13:41, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Do Moniki Richardson - wysłane dziś.
>
> >> Pani Moniko,
> >> powiedziała Pani dziś w "Małej Czarnej" coś, co jest także dla mnie
> >> oczywiste odnośnie złudności pojęcia tzw solidarności kobiet. I co typowe
> >> (sama przeżyłam to tysiące razy, więc wiem) - została Pani natychmiast
> >> boleśnie zaatakowana przez wszystkie (tj dwie) Brzydule w tym programie.
> >> Pani Karolina Wajda, jako druga Piękna oprócz Pani, mogła tylko delikatnie
> >> Panią popierać i robiła to, w sposób dany nam, pięknym i wrażliwym
> >> kobietom, w sposób nienachalny i niechamski.
> >> Na tej naszej delikatności i wrażliwości właśnie one (Brzydule) "jadą" w
> >> najlepsze. Docinają nam, wbijają szpile, kiedy im mówimy o naszych
> >> przeżyciach z kobietami. O, jakiż cudowny to dowód braku owej solidarności,
> >> o której same perorują!
>
> >>     Piękna, nie pozwól się stłamsić i zagłuszyć Brzydulom nigdy, także
> >> dziś, "w temacie" relacji z kobietami. To tylko one, Brzydule, są solidarne
> >> - zawsze będą takie wobec wspólnego "wroga" - nas, pięknych kobiet. Jakże
> >> się więc im dziwić, że obłudnie i do końca będą nam wprost w oczy
> >> powtarzać, że one nigdy nie przeżyły takich traum, jak my i widocznie to w
> >> nas coś jest nie tak, itd te wszystkie ich szpileczki - ZNAM TO, bo jestem
> >> piękna. Mówię to o sobie bez drżenia powieki, pewnym tonem dopiero teraz,
> >> kiedy mam już 52 lata, podczas gdy całe moje życie uważałam się za brzydkie
> >> kaczątko, bo One mi nie dały zobaczyć siebie jaką jestem. To mój mężczyzna,
> >> z którym jestem od prawie 40 lat (wliczając w to wspólną klasę licealną,
> >> czyli 4 lata), uświadomił mi, dlaczego nie miałam nigdy przyjaciółek.
> >> Zrozumiałam to za późno, dopiero gdzieś po 40-tce, za późno na to, aby się
> >> skutecznie opierać Brzydulom. Traumy były wielkie, łącznie np z UMYŚLNYM
> >> narażeniem mnie, kiedy byłam 14-latką, na niebezpieczeństwo gwałtu przez
> >> obcokrajowców w hotelu. 3 osoby, którym przecież ufałam najbardziej po
> >> rodzicach, moje nauczycielki, podczas pobytu w hotelu na nauczycielskiej
> >> wycieczce, podchmielone przyszły do mnie siedzącej karnie w pokoju na
> >> polecenie ojca który wyszedł na wieczorek, i zaprowadziły mnie do pokoju
> >> "młodzieży z Jugosławii", która okazała się trzema osiłkami żądnymi zabawy.
> >> ONE zrobiły to tylko dlatego, że mój ojciec był dyrektorem szkoły, w której
> >> były zatrudnione...  a ja byłam śliczną dziewczyną, swoją nieprzeciętną
> >> urodę widzę i doceniam dopiero po latach, patrząc na zdjecia. Żyłam bowiem
> >> zawsze w cieniu "wspaniałości" brata, mama nigdy mi nie powiedziała "jaka
> >> jesteś piękna".
> >> W każdym razie Tamto skończyło się ok, byłam mądrą dziewczyną po prostu.
> >> Dziś jako matkę dwóch córek porusza mnie to podwójnie, bo teraz także w
> >> nieco innym, rodzicielskim aspekcie... Długo mogłabym Pani opowiadać te
> >> wszystkie przypadki, które bolą mnie do dziś i ciągle zdarzają się nowe.
> >> Sądzę, że nie ma potrzeby mówić więcej, Pani to wszystko i tak wie. Chcę
> >> tylko, żeby Pani nie czuła wątpliwości co do siebie, jak ja czułam często,
> >> kiedy Brzydule zakrzykują mnie (w życiu oraz w grupach Google, gdzie
> >> występuję jako Ikselka) i chcą wspólnymi siłami zdołować i załamać,
> >> piszcząc zgodnie: "My nigdy nie spotkałyśmy się z tym! To w tobie jest coś
> >> nie tak!"
> >> Jeśli ma Pani córkę, na pewno codziennie mówi jej Pani, jaka jest cudowna i
> >> piękna - tak robiłam zawsze ja sama i one są Piękne i wiedzą o tym, dlatego
> >> żadna płytka Brzydula im na głowę nie wskoczy :-)
> >>  Pozdrawiam Panią, i podziwiam.
> >> Małgorzata
> >> --
> >> XL
>
> >  Tak coś w tym jest z tymi brzydulami na forum,
>
> I w "realu".
> Przy czym okreslenie "Brzydula" ja traktuję niekoniecznie jako braki w
> urodzie, choć to one akurat najczęściej korelują z nastawieniem...
>
> > jak to się trzęsie w
> > swojej wredności, jak tylko patrzy aby nienawistnie skotłować
> > człowieka, jad z pysków leją na każdym kroku. Zwykły proste wypowiedzi
> > przekombinują bo już nie stać je na uczciwą konwersacje, jak to jedno
> > do drugiego stżyga, mruga cwaniacko, byleby tylko szpile
> > toksykonienawiści wsadzać. No w takim umniejszającym środowisku można
> > łabędziowi wmówić że jest kaczuszką a nawet starać się wykorzystywać
> > do własnych celów.
>
> Bingo, globuś, bingo.
> --
> XL

Zorientowałem się że raczej idzie o piękno duchowe, a zrozumiałem, bo
po przeprowadzce, z fajnego gościa robiono ze mnie najgorszego, czyli
wracałem do miasta i tam byłem fajny i atrakcyjny, a tu byłem samą
głupotą i okropnością i gdybym tu się urodził to bym w to uwierzył, a
są tu tacy którzy są wręcz niedorozwinięci ,bo ich od dzieciństwa tak
traktowano i taką role przyjeli.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2012-09-22 14:09:55

Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 22 Sep 2012 07:05:08 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> Zorientowałem się że raczej idzie o piękno duchowe

Nawet nie "raczej", a na równi z urodą.

> a zrozumiałem, bo
> po przeprowadzce, z fajnego gościa robiono ze mnie najgorszego, czyli
> wracałem do miasta i tam byłem fajny i atrakcyjny, a tu byłem samą
> głupotą i okropnością i gdybym tu się urodził to bym w to uwierzył,

Otóż to.

> a
> są tu tacy którzy są wręcz niedorozwinięci ,bo ich od dzieciństwa tak
> traktowano i taką role przyjeli.

Raczej wychowano ich w "roli" anty.
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2012-09-22 14:21:57

Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Andromeda <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 22 Wrz, 16:12, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sat, 22 Sep 2012 07:05:08 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
> > Zorientowałem się że raczej idzie o piękno duchowe
>
> Nawet nie "raczej", a na równi z urodą.
>
> > a zrozumiałem, bo
> > po przeprowadzce, z fajnego gościa robiono ze mnie najgorszego, czyli
> > wracałem do miasta i tam byłem fajny i atrakcyjny, a tu byłem samą
> > głupotą i okropnością i gdybym tu się urodził to bym w to uwierzył,
>
> Otóż to.
>
> > a
> > są tu tacy którzy są wręcz niedorozwinięci ,bo ich od dzieciństwa tak
> > traktowano i taką role przyjeli.
>
> Raczej wychowano ich w "roli" anty.
> --
> XL

Dlatego Sartre kiedyś popełnił dzieło -piekło to inni- ludzie swoimi
opiniami lepią innych ludzi i trzeba mieć dużo poczucia siebie aby nie
skończyć jako inny dziwny wariant siebie. Im bardziej prymitywni tym
przypisywane role są bardziej deformujące, a najgorzej mają właśnie
piękne księżniczki i książęta, bo mają wręcz jakieś znamie w sobie,
które jest błyskawicznie wyczuwane przez ścierwa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2012-09-22 14:27:39

Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 22 Sep 2012 07:21:57 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> On 22 Wrz, 16:12, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Sat, 22 Sep 2012 07:05:08 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>>
>>> Zorientowałem się że raczej idzie o piękno duchowe
>>
>> Nawet nie "raczej", a na równi z urodą.
>>
>>> a zrozumiałem, bo
>>> po przeprowadzce, z fajnego gościa robiono ze mnie najgorszego, czyli
>>> wracałem do miasta i tam byłem fajny i atrakcyjny, a tu byłem samą
>>> głupotą i okropnością i gdybym tu się urodził to bym w to uwierzył,
>>
>> Otóż to.
>>
>>> a
>>> są tu tacy którzy są wręcz niedorozwinięci ,bo ich od dzieciństwa tak
>>> traktowano i taką role przyjeli.
>>
>> Raczej wychowano ich w "roli" anty.
>> --
>> XL
>
> Dlatego Sartre kiedyś popełnił dzieło -piekło to inni- ludzie swoimi
> opiniami lepią innych ludzi i trzeba mieć dużo poczucia siebie aby nie
> skończyć jako inny dziwny wariant siebie. Im bardziej prymitywni tym
> przypisywane role są bardziej deformujące, a najgorzej mają właśnie
> piękne księżniczki i książęta, bo mają wręcz jakieś znamie w sobie,
> które jest błyskawicznie wyczuwane przez ścierwa.

Dokładnie.
Tyle że traktujmy może tych "książąt" i te "księżniczki" szerzej, niż tylko
jako elementy hierarchii społecznej :-)
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2012-09-22 14:41:53

Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Andromeda <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 22 Wrz, 16:29, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sat, 22 Sep 2012 07:21:57 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 22 Wrz, 16:12, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Sat, 22 Sep 2012 07:05:08 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>
> >>> Zorientowa em si e raczej idzie o pi kno duchowe
>
> >> Nawet nie "raczej", a na r wni z urod .
>
> >>> a zrozumia em, bo
> >>> po przeprowadzce, z fajnego go cia robiono ze mnie najgorszego, czyli
> >>> wraca em do miasta i tam by em fajny i atrakcyjny, a tu by em sam
> >>> g upot i okropno ci i gdybym tu si urodzi to bym w to uwierzy ,
>
> >> Ot to.
>
> >>> a
> >>> s tu tacy kt rzy s wr cz niedorozwini ci ,bo ich od dzieci stwa tak
> >>> traktowano i tak role przyjeli.
>
> >> Raczej wychowano ich w "roli" anty.
> >> --
> >> XL
>
> > Dlatego Sartre kiedy pope ni dzie o -piek o to inni- ludzie swoimi
> > opiniami lepi innych ludzi i trzeba mie du o poczucia siebie aby nie
> > sko czy jako inny dziwny wariant siebie. Im bardziej prymitywni tym
> > przypisywane role s bardziej deformuj ce, a najgorzej maj w a nie
> > pi kne ksi niczki i ksi ta, bo maj wr cz jakie znamie w sobie,
> > kt re jest b yskawicznie wyczuwane przez cierwa.
>
> Dok adnie.
> Tyle e traktujmy mo e tych "ksi t" i te "ksi niczki" szerzej, ni tylko
> jako elementy hierarchii spo ecznej :-)
> --
> XL

Oczywiście, tu chodzi o arystoktacje duchową. Księżniczka zawsze
wyczuje ziarno grochu i źle się wyśpi, co będzie dziwiło tych dobrze
wyspanych i przez ten szczegół całkowicie inaczej układają się role
społeczne, ale że jej miejsce życia przypada wśród tych mniej
wrażliwszych, przechodzi przez różne dziwne i trudne przygody, dopuki
nie zrozumie kim jest. To samo masz w Procesie Kafki. Proces to jest
opinia ludzka, która biernego bohatera poddaje różnym wypaczonym
opinią i tym samym perypetią, jak w koszmarnym sądzie, sądzie opini
ludzkich. Nasz bohater był bierny i tym samym go zabili na śmietnisku
na który go wyprowadzono.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2012-09-22 15:17:36

Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 22 Sep 2012 07:41:53 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> On 22 Wrz, 16:29, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Sat, 22 Sep 2012 07:21:57 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>> On 22 Wrz, 16:12, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>> Dnia Sat, 22 Sep 2012 07:05:08 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>>
>>>>> Zorientowa em si e raczej idzie o pi kno duchowe
>>
>>>> Nawet nie "raczej", a na r wni z urod .
>>
>>>>> a zrozumia em, bo
>>>>> po przeprowadzce, z fajnego go cia robiono ze mnie najgorszego, czyli
>>>>> wraca em do miasta i tam by em fajny i atrakcyjny, a tu by em sam
>>>>> g upot i okropno ci i gdybym tu si urodzi to bym w to uwierzy ,
>>
>>>> Ot to.
>>
>>>>> a
>>>>> s tu tacy kt rzy s wr cz niedorozwini ci ,bo ich od dzieci stwa tak
>>>>> traktowano i tak role przyjeli.
>>
>>>> Raczej wychowano ich w "roli" anty.
>>>> --
>>>> XL
>>
>>> Dlatego Sartre kiedy pope ni dzie o -piek o to inni- ludzie swoimi
>>> opiniami lepi innych ludzi i trzeba mie du o poczucia siebie aby nie
>>> sko czy jako inny dziwny wariant siebie. Im bardziej prymitywni tym
>>> przypisywane role s bardziej deformuj ce, a najgorzej maj w a nie
>>> pi kne ksi niczki i ksi ta, bo maj wr cz jakie znamie w sobie,
>>> kt re jest b yskawicznie wyczuwane przez cierwa.
>>
>> Dok adnie.
>> Tyle e traktujmy mo e tych "ksi t" i te "ksi niczki" szerzej, ni tylko
>> jako elementy hierarchii spo ecznej :-)
>> --
>> XL
>
> Oczywiście, tu chodzi o arystoktacje duchową. Księżniczka zawsze
> wyczuje ziarno grochu i źle się wyśpi, co będzie dziwiło tych dobrze
> wyspanych i przez ten szczegół całkowicie inaczej układają się role
> społeczne, ale że jej miejsce życia przypada wśród tych mniej
> wrażliwszych, przechodzi przez różne dziwne i trudne przygody, dopuki
> nie zrozumie kim jest. To samo masz w Procesie Kafki. Proces to jest
> opinia ludzka, która biernego bohatera poddaje różnym wypaczonym
> opinią i tym samym perypetią, jak w koszmarnym sądzie, sądzie opini
> ludzkich. Nasz bohater był bierny i tym samym go zabili na śmietnisku
> na który go wyprowadzono.

O tio tio, przyda mi się Twoja argumentacja do pewnej rozmowy być może :-)
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2012-09-22 15:25:08

Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2012-09-22 16:41, obywatel Andromeda uprzejmie donosi:
>
> Księżniczka zawsze
> wyczuje ziarno grochu i źle się wyśpi,

Nie można źle się wyspać.

qr.a
--
bez odbioru

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 20 ... 32


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

W zdrowym...
Czarna seria ;)
Jakie są pszesądy dotyczące zębuw?
PO=AG
Reklama Orange :-D

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »