Data: 2010-05-16 22:46:49
Temat: Re: Solidarność rodzinna [długie]
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet pisze:
> Wiesz, obserwuję twoje (~wasze?) próby zbliżenia się z medeou
> i jakoś widzę, że się w nich "delikatnie" podkładasz.
>
> Nie wiem dlaczego aż tak bardzo zależy ci na tych relacjach,
> niemniej zauważam także, iż trochę się przed nimi bronisz.
> Chyba nie jesteś do końca uczciwa wobec siebie (i wobec Ewki)
> gdy staracie się coś "ważnego" sobie wyjasniać.
>
> A swoją drogą, gdyby ze mną ktoś się umówił na spotkanie,
> a następnie wykręcił się chcicą na wyjazd na narty "ze znajomymi"
> po zakupie nowy w wyprzedaży, tłumacząc się w stylu "było mi
> to najbardziej potrzebne" to wolałbym totalnie spasować z taką
> relacją... i ew. zaczekać na bardzo mocny i przekonywający akces
> ze strony tej osoby zupełnie jednocześnie na niego nie licząc,
> a nie na zasadzie "nie ma sprawy, może innym razem".
>
> Poza tym zauważyłem, że byłaś bardzo zawiedziona tamtą sytuacją,
> ale nie wypowiedziałaś wprost jak to odebrałaś itd.
>
>
> No ale to oczywiście twoja sprawa.
> IMHO generalnie za bardzo się podkładasz głupiej Ewce. ;)
Cb mam dużo, bardzo dużo znajomych i mało czasu. Miałam okazję pójść na
premierę skądinąd fajną i spontanicznie zaprosiłam Medeę, bo pomyślałam,
ze mógłby się jej spodobać taki spektakl. Czy byłam zawiedziona, pewnie
tak. Nie mizdrzę się do niej. Często się z nią zgadzam. Dzisiaj się
okazało, że jednak medea ma ze mną spory problem. Ja nie miałam
wcześniej, chyba jednak trzeba zachować dystans, bo dziewczyna mnie
zwyczajnie nie lubi i tego się nie spodziewałam.
--
Paulinka
|