Data: 2004-04-14 17:43:42
Temat: Re: Spa balsam
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Megan <p...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> Zapomnialam, ze na tej grupie skroty myslowe sa niewskazane.
To nie jest skrót myślowy, tylko Twoja prywatna idiolektyczna definicja...
> Z "serii spa" czy tez z "linii spa", chodzilo mi po prostu o produkty,
> ktore maja w swoim skladzie wodę ze źródeł termalnych, minerały z soli
> morskiej, glinkę i algi.
.. w dodatku wzięta kompletnie z czapy.
Muszę Cię zmartwić - produkty obrandowane przez marketingoidów jako "SPA"
wcale w założeniu nie mają zawierać wody ze źródeł termalnych, etc.
I tak, z całej Estee Lauder "The Private Spa Collection", tylko jeden produkt
zawiera jakieś morskie ekstrakty. Natomiast wszędzie piszą, że to "bycie SPA"
zasadza się na olejkach aromatycznych. Hm...
W Spa Dove - są tylko jakieś bliżej nieokreślone minerały.
W AA Home Spa Oceanic jest masa ekstraktów roślinnych, jakieś ogórki,
marchewki, papryki, ale próżno by szukać w/w.
Nie znajdziemy też takowych w produktach SPA NuSkin - tam są (co za zbieg
okoliczności!) olejki eteryczne, jakieś geranium, bazylia...
SPA Energie Végétale Yves Rocher - hm, też w kółko jakaś andiroba, żeń-szeń,
mięta pieprzowa, białka pszenicy.
Natomiast takie składniki zawierają jakoś dziwnie często produkty, na których
nazwy "Spa" próżno by szukać: Biotherm, Vichy, Thalgo (z jednym wyjątkiem
Alpha Oxy Spa, ale w takim razie czyż nie dziwne, że Thalgo całe się nie
nazwie jednym wielkim Spa, skoro tam są głównie jakieś morsko-algowate
składniki?)
>Czy juz teraz kumasz?
Mam nadzieję, że mój krótki wykład pomógł Ci załapać, że "spa" nie oznacza
jakiegoś szczególnego zestawu składników. Produkty typu "spa", mówiąc w
skrócie, to takie rzeczy do "robienia sobie dobrze przez wodę i w kąpieli" -
miłe, pachnące, poprawiające nastrój, holistyczne.
> Zwykle jest to napisane na pudelku;)
No więc, jeśli rzeczywiście szukasz produktów zawierających składniki j.w.,
to jakoś dziwnie często nic takiego nie mają na opakowaniu. (Poza tym pisanie
na pudelku podpada pod znęcanie się na zwierzętami.)
> Masz cos konkretnego do powiedzenia w tym temacie, czy dalej sie bedziesz
> czepiac?
Wiesz, podstawą skutecznej komunikacji jest używanie pewnego wspólnego kodu.
Jeśli zaczniemy mówić na stół "mandarynka", a na mandarynkę "rower", nie
dogadamy się.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|