Data: 2010-04-09 14:46:53
Temat: Re: Spadam stąd
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ftvv0elbbpo6.9d54r30008uy$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 9 Apr 2010 16:33:33 +0200, Vilar napisał(a):
>
>> I faktem jest, że moje babcie i dziadkowe mieli znacznie bardziej
>> przyjemne
>> wspomnienia z kontaktów z jednostkowymi (!) Niemcami. niż z wygłodzoną
>> dziczą ruską. Bo ta dzicz, niezależnie od faktu, po której stronie była i
>> jest racja. była rzeczą przerażającą.
>
> Czyjeś jednostkowo przyjemne kontakty z żołnierzami niemieckimi, zwłaszcza
> wynikające z niemieckiego (jak sama piszesz) pochodzenia i nazwiska, nie
> są, delikatnie mówiąc, żadnym argumentem.
> Natomiast są nim równie przyjemne kontakty mojej mamy jako dziewczynki, z
> żołnierzami niemieckimi, którzy dawali jej koce (babcia uszyła potem z
> nich
> sobie i mamie palto) cukierkBył bardzo rozczulony, huśtał mamę na
> kolanach... Co nie przeszkodziło mu brać potem udział w egzekucji ludności
> tejże podkieleckiej wioski. A jego kolegom (może i jemu też, ale chyba
> nie,
> bo wcześniej zdaje się zginął, mama mówiła, że miał na imię Kurt, nazwiska
> nie pomnę, ale mama pamiętała) w pacyfikacji Michniowa, gdzie - że
> powtórzę
> jak zdarta płyta - zginęła połowa naszej rodziny.
>
Bo bycie żołnierzem Ixi to jest dla mnie jakaś niezrozumiała trauma.
Jest się normalnym, dobrym człowiekiem.
Ojcem, przyjacielem, kuzynem..... itd.
I nagle, ktoś na górze decyduje: "a teraz będziesz zabijać".
Mnie się to normalnie w glowie nie mieści.
Myślisz, ze polscy żolnierze tak nie robili?
Ze nie są gdzieś tam wspominani w identyczny sposób?
MK
|