Data: 2012-02-09 16:14:31
Temat: Re: Sponsoring
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2012-02-09 15:19, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "Qrczak"<q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:4f339ff4$0$1222$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Użytkownik "Qrczak"<q...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:4f337a74$0$1256$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>
>>>>> Jednak- jak uważam- w bardzo wielu domach się nie dyskutuje. Nie
>>>>> ma dyskusji między małżonkami, dzieciom się tylko wydaje polecenia. No
>>>>> to skąd taki człowiek, wychowany w tego typu rodzinie ma wiedzieć, će
>>>>> w
>>>>> ogóle powinno się romawiać z żoną i to praktycznie na każdy temat?
>>>>> Nikt go tego nie uczyć- nie ma wzorców.
>>>>
>>>> Twoja opinia/teoria/wizja ciekawi mnie o tyle, że na którymś tam
>>>> spotkaniu z terapeutą dowiedziałam się, iż przy dziecku absolutnie
>>>> nie możemy dyskutować. I mam teraz problem.... co do tego
>>>> dyskutowania...
>>>
>>> Tata mówi: "za karę masz szlaban- przez tydzień nie wychodzisz z domu", a
>>> mama na to: "no już nie przesadzaj, nic takiego się nie stało- żadnego
>>> szlabanu nie masz, moje dziecko"- zapewne tego typu dyskusje miał na
>>> myśli terapeuta.
>>
>> Niestety nie. Jemu bardziej chodziło o stopień okazywania zaangażowania w
>> trakcie prezentowania poglądów.
> Przepraszam, ale czy ten Wasz terapeuta ma np superwizję? Bo ja uważam, że
> od tego należy zacząć.
Ja to bym nawet chciała mu tę superwizję zrobić. Niestety, on może nie
zechcieć. Co mnie w sumie nie dziwi, odwrócenie ról mogłoby tutaj więcej
zaszkodzić niż pomóc.
BTW gdzie Ty byłeś Chironie, kiedy tu przeszedł huragan
okołoterapeutycznych dyskusji?
>> Jak rozróżniasz spór od kłótni? Wszak jedno i drugie jest zaangażowaną
>> wymianą poglądów na tematy mniej lub bardziej drażliwe.
>
> Spór nie przekracza pewnych norm. Może być ekspresyjny, zaangażowany, ale ma
> na celu dojście do jak najlepszego dla wszystkich rozwiązania. Posługuje się
> także kulturalnymi środkami. Kłótnia to IMO stawianie na swoim, a także
> nieprzebieranie w środkach. Tak bym to rozrónił.
Ok, czyli spór to pełna uników wymiana na salonach, w białych
szlachetnych rękawiczkach a kłótnia to sytuacja bardziej spod sklepu,
gdy szlachecka gołota musi ustalić, które wino za składaki kupić?
Będę miała na uwadze Twoje rozróżnienie.
> Czyli na przykład: są problemy finansowe- siadamy, i szukamy dróg wyjscia z
> kryzysu, a także przyczyn, aby na przyszłość tego uniknąć. Powstaje spór:
> czy np można sobie pozwolić na zakup czegoś, toczą się dyskusje, używa się
> różnych, ale zawsze szczerych argumentów.
> W wypadku kłótni jedno naskoczy na drugie- i każde pozostanie przy swoim,
Szkoda Chironie, że podałeś przykład, którego nie jestem w stanie swym
rozumkiem pojąć... sprzeczać się na temat zakupów... łał! chciałabym...
Ale możemy i tak, w końcu nie każdy dyskutuje, spiera się czy kłóci z
partnerem na temat np. konsekwencji podniesienia wieku emerytalnego czy
jak zapobiec większemu bałaganowi w PKP...
I proszę, zrób coś z kodowaniem, bo poprawianie "polskości" może mnie
znużyć.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
|