Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Qrczak <q...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Sponsoring
Date: Sat, 11 Feb 2012 20:54:17 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 80
Message-ID: <jh6h15$248$1@inews.gazeta.pl>
References: <c...@g...googlegroups.com>
<7...@4...net>
<yfc1dnrqe004.13uclg6abkyli$.dlg@40tude.net>
<4...@t...googlegroups.com>
<jgtj2k$8ke$1@news.icm.edu.pl>
<75xliatp5srd$.14qe0iaxwhthy.dlg@40tude.net>
<jguult$kl8$1@news.icm.edu.pl>
<4f337a74$0$1256$65785112@news.neostrada.pl>
<jh05mb$b88$1@news.icm.edu.pl>
<4f339ff4$0$1222$65785112@news.neostrada.pl>
<4f33d607$0$1256$65785112@news.neostrada.pl>
<jh0rd4$2ah$1@inews.gazeta.pl> <jh1dtg$mnb$1@news.icm.edu.pl>
<jh1f48$4c7$1@inews.gazeta.pl> <jh1g6g$kug$1@news.icm.edu.pl>
<jh1gnq$9bv$1@inews.gazeta.pl> <jh2hg8$un1$1@news.icm.edu.pl>
<jh4c0s$c9k$1@inews.gazeta.pl> <jh5r2d$3o3$1@news.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: 84-10-224-103.dynamic.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1328990053 2184 84.10.224.103 (11 Feb 2012 19:54:13 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 11 Feb 2012 19:54:13 +0000 (UTC)
X-User: qrka
In-Reply-To: <jh5r2d$3o3$1@news.icm.edu.pl>
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.1; pl; rv:1.9.2.23) Gecko/20110920
Thunderbird/3.1.15
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:622137
Ukryj nagłówki
Dnia 2012-02-11 14:39, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:jh4c0s$c9k$1@inews.gazeta.pl...
>> Dnia 2012-02-10 08:37, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> Qrko- nie tak:-). Zakładam, że terapeuta wie, że ma działać dla Twojego
>>> dobra (Waszego). Zakładam, że dla niego i jego superwizora Prawda jest
>>> tym, do czego starają się zbliżyć.
>>
>> Moje dobro może się mieć nijak do superwisiora i jego "Prawdy", nawet do
>> "Prawdy" terapeuty. Dla terapeuty Prawdą jestem ja i mój problem.
>> A z tym dobrem też należy być ostrożnym. Bo jeśli moim osobistym dobrem
>> będzie przesunięcie w niebyt pozostałych w rodzinie...
> Jeśli tak, to jego zadaniem będzie pokierować Cię do jednego ze swoich
> kolegów- psychiatrów. :-(
Terapia u psychiatry - sam miód.
>>> Wszelkie analogie do "doradców"
>>> różnej maści i autoramentu są więc chybione.
>> Czemuż? Ma doradzić, jak sobie radzić z pewnymi kwestiami. Jak
>> funkcjonować w sytuacji pewnych problemów.
>> Myślę (ja osobiście, to moje subiektywne wrażenie), że za bardzo się
>> przywiązujesz do słów, w dodatku kiedy już je polubisz, to zawężasz
>> mocno ich znaczenie. Co starałam się zaakcentować w momencie ustalania,
>> co jest związane z rzeczownikiem "terapeuta".
> Na czym ma polegać terapia? Terapeuta powinien starać Ci się pokazać,
> jak naprawdę wyglądają pewne sytuacje. Nie: powiedzieć. On ma po prostu
> doprowadzić do takiego stanu, w którym Ty sama coś zobaczysz.
> Niedźwiedzią przysługą jest doradzanie terapeutowanemu. Osoba w terapii
> musi sama do czegoś dojść: tylko wtedy może z tego osiągnąć korzyść. Co
> z tego, że on Ci powie, jakie są Twoje prawdziwe relacje np z
> domownikami i jak je powinnaś zmienić, skoro to nie jest Twoje i na
> Twoje rozumienie pewnych spraw w_tym_momencie? To jest taka jego prawda
> na Twoje życie. Gesztaltowcy np mówią wręcz o roli terapeuty jako o
> towarzyszącym osobie w terapii. Ot- oni idą obok. Ty decydujesz, co i
> jak masz zrobić. Zrobisz to, co i jak w danym momencie będziesz umiała.
Ale cały czas poruszasz się w obrębie tego "co daje terapia u
psychologa" "jak wygląda terapia u psychologa" (tak przy okazji
opierając się tylko na, moim zdaniem, własnych doświadczeniach). Nie
dopuszczasz żadnych innych wariantów terapii. No i może moją winą jest,
że przywiązałam się do słów: doradca, doradzanie i trochę niefortunnie
próbowałam pociągnąć w tę stronę. Wciąż się uczę.
>> Ale fakt jest faktem takim, że pani nie spodobała mi się. Może dlatego,
>> że blondynka. Może że z dyplomem. I dyplomami uznania.
> To przecież nie ma znaczenia, dlaczego. Teraz to tylko (tak to odbieram)
> racjonalizacja zdarzenia. Nie obdarzyłaś ją swym zaufaniem- więc
> wybrałaś kogoś innego. I to wszystko.
Bo powiedziałam po fakcie? Tak właśnie czułam w momencie rezygnacji.
Napisałam Ci to teraz. No nie mogłam napisać Ci w momencie, kiedy
poczułam i zrezygnowałam, bo... no po prostu nie mogłam.
Nie zachowujesz w sobie myśli sprzed wcześniej?
>>> Teraz terapeuta: to
>>> człowiek. Jeśli ma superwizję, to nie po to, żeby pogadać o pacjentach,
>>> ale spotyka się z drugim psychologiem- aby móc obiektywnie spojrzeć na
>>> samego siebie. I na przykład psycholog może mu powiedzieć: masz trochę
>>> problemów w swoim domu, z własnym synem. Dobrze będzie, jak weźmiesz
>>> trochę wolnego- załatw sobie swoje sprawy- bo będzie to wpływać
>>> negatywnie na jakość twoich terapii.Superwizjer to "narzędzie"
>>> samokontroli. Bez tego- IMO- terapeuta staje się wręcz groźny dla swoich
>>> pacjentów.
>>
>> Tu chyba muszę rozczarować Cię, przepraszam. Terapeuta ma bardzo
>> uregulowane relacje z rodziną, przepracowany podobny problem. I
>> dodatkowo... cudowny niski tembr głosu.
>> No i co nie jest nieistotne a nawet istotne jest bardzo, jest starszy
>> ode mnie.
> A jaki to ma związek z powyższym? Ja tylko pisałem, po co jest
> superwizja. Ty odpowiedziałaś, dlaczego wybrałaś jego.
Ja napisałam, dlaczego nie odrzuciłam tego terapeuty jako osoby. Ty się
skupiłeś na kontroli nad nim.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
|