> > Bo ten legendarny ogród Bogusława to tak naprawdę jest ich
> > ogrodem. Kobiecą ręką w nim widać i nie wiem, czy to głównie nie za
> > sprawą, no właśnie...

> Za sprawwą ziół, bo to jej domena.
> A Ty mi Jerzy moich zasług nie odbieraj:-)

Nie odbieram Ci zasług tylko się zastanawiam, [podobnie jak inni] jak to
jest możliwe, aby mając taki ogród i przyjmując - w sumie nie
zapowiedzianych gości - nie mieć chwastów i miec trawnik zielony [bujny na
5 cm] równo przystrzyżony?
A gospodarz twierdzi, że tnie tylko 3 razy w roku?
--
Pozdr. Jerzy Nowak

"Learn the rules. Then break some."




--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/