« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2009-09-26 11:32:23
Temat: Re: Spotkanie w Warszawieaszheri pisze:
> On 26 Wrz, 03:12, flyer <f...@g...pl> wrote:
>
>> Nie ma sprawy - mam drugi pokój, drugie łóżko. Jeżeli oszczędzisz sobie
>> uwag nt. porządku i piękna lokum, to możesz sobie spokojnie u mnie spać.
>> Tabletek gwałtu nie mam, do rączki dam ci paralizator [ale baterię 9 V
>> musisz sama kupić ;>], gaz i rewolwer [nabity - specjalnie dla Ciebie
>> nabiję gazem ;>] na śrut, tudzież ponad metrowy pręt żelazny. :)
> Dzięki Flyer ...będę Cię na uwadze ...tylko tak sie zastanawiam. Czy
> długo żywisz urazy?
Odpowiadając znów - kiedyś sprokurowałem na psp definicję świadomości
jako "szczególny zespół wyników działania podświadomości". Nie można
żywić urazy wobec abstrakcji, a osoba na grupach dyskusyjnych jest
abstrakcją dla podświadomości. Żywić urazę można jedynie wobec realnej
osoby [twarzy, głosu, ruchów], która np. ugodzi Ciebie nożem albo
nawyzywa lub odrzuci *w_realu* . Wpadnij na spotkanie, *powiedz* , że
jestem psychopatą, psim synem, kurwą, chujem, wtedy .... zacznę olewać
Twoją realną osobę. Inaczej się nie da. :)
Btw. - zapraszanie osób do siebie nie jest formą "łapania muchy w sieć",
ale prostą kontynuacją tego, że inni też tak robią. A skoro inni tak
robią, to czemu ja nie mogę tak robić? :)
Pozdrawiam
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2009-09-26 11:41:29
Temat: Re: Spotkanie w Warszawie
flyer wrote:
> aszheri pisze:
> > On 26 Wrz, 03:12, flyer <f...@g...pl> wrote:
> >
> >> Nie ma sprawy - mam drugi pokój, drugie łóżko. Jeżeli oszczędzisz sobie
> >> uwag nt. porządku i piękna lokum, to możesz sobie spokojnie u mnie spać.
> >> Tabletek gwałtu nie mam, do rączki dam ci paralizator [ale baterię 9 V
> >> musisz sama kupić ;>], gaz i rewolwer [nabity - specjalnie dla Ciebie
> >> nabiję gazem ;>] na śrut, tudzież ponad metrowy pręt żelazny. :)
>
> > Dzięki Flyer ...będę Cię na uwadze ...tylko tak sie zastanawiam. Czy
> > długo żywisz urazy?
>
> Odpowiadając znów - kiedyś sprokurowałem na psp definicję świadomości
> jako "szczególny zespół wyników działania podświadomości". Nie można
> żywić urazy wobec abstrakcji, a osoba na grupach dyskusyjnych jest
> abstrakcją dla podświadomości. Żywić urazę można jedynie wobec realnej
> osoby [twarzy, głosu, ruchów], która np. ugodzi Ciebie nożem albo
> nawyzywa lub odrzuci *w_realu* . Wpadnij na spotkanie, *powiedz* , że
> jestem psychopatą, psim synem, kurwą, chujem, wtedy .... zacznę olewać
> Twoją realną osobę. Inaczej się nie da. :)
>
> Btw. - zapraszanie osób do siebie nie jest formą "łapania muchy w sieć",
> ale prostą kontynuacją tego, że inni też tak robią. A skoro inni tak
> robią, to czemu ja nie mogę tak robić? :)
>
> Pozdrawiam
> Flyer
Kłamiesz, nie chcesz pogodzić się z tym, że czyjeś pisanie potrafi
ciebie urazić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2009-09-26 12:16:09
Temat: Re: Spotkanie w Warszawieglob pisze:
> flyer wrote:
>> aszheri pisze:
>>> On 26 Wrz, 03:12, flyer <f...@g...pl> wrote:
>>>
>>>> Nie ma sprawy - mam drugi pokój, drugie łóżko. Jeżeli oszczędzisz sobie
>>>> uwag nt. porządku i piękna lokum, to możesz sobie spokojnie u mnie spać.
>>>> Tabletek gwałtu nie mam, do rączki dam ci paralizator [ale baterię 9 V
>>>> musisz sama kupić ;>], gaz i rewolwer [nabity - specjalnie dla Ciebie
>>>> nabiję gazem ;>] na śrut, tudzież ponad metrowy pręt żelazny.. :)
>>> Dzięki Flyer ...będę Cię na uwadze ...tylko tak sie zastanawiam.. Czy
>>> długo żywisz urazy?
>> Odpowiadając znów - kiedyś sprokurowałem na psp definicję świadomości
>> jako "szczególny zespół wyników działania podświadomości". Nie można
>> żywić urazy wobec abstrakcji, a osoba na grupach dyskusyjnych jest
>> abstrakcją dla podświadomości. Żywić urazę można jedynie wobec realnej
>> osoby [twarzy, głosu, ruchów], która np. ugodzi Ciebie nożem albo
>> nawyzywa lub odrzuci *w_realu* . Wpadnij na spotkanie, *powiedz* , że
>> jestem psychopatą, psim synem, kurwą, chujem, wtedy .... zacznę olewać
>> Twoją realną osobę. Inaczej się nie da. :)
>>
>> Btw. - zapraszanie osób do siebie nie jest formą "łapania muchy w sieć",
>> ale prostą kontynuacją tego, że inni też tak robią. A skoro inni tak
>> robią, to czemu ja nie mogę tak robić? :)
>>
>> Pozdrawiam
>> Flyer
>
> Kłamiesz, nie chcesz pogodzić się z tym, że czyjeś pisanie potrafi
> ciebie urazić.
No cóż glob, nie doznałeś dotychczas tego zaszczytu, ale za ten atak ad
personam doznasz - spierdalaj do mojego KF. Nie dlatego, że napisałeś
prawdę [wg Ciebie], ale za "kłamiesz".
Pozdrawiam
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2009-09-26 12:23:56
Temat: Re: Spotkanie w Warszawie
flyer wrote:
> glob pisze:
> > flyer wrote:
> >> aszheri pisze:
> >>> On 26 Wrz, 03:12, flyer <f...@g...pl> wrote:
> >>>
> >>>> Nie ma sprawy - mam drugi pokój, drugie łóżko. Jeżeli oszczędzisz sobie
> >>>> uwag nt. porządku i piękna lokum, to możesz sobie spokojnie u mnie spać.
> >>>> Tabletek gwałtu nie mam, do rączki dam ci paralizator [ale baterię 9 V
> >>>> musisz sama kupić ;>], gaz i rewolwer [nabity - specjalnie dla Ciebie
> >>>> nabiję gazem ;>] na śrut, tudzież ponad metrowy pręt żelazny.. :)
> >>> Dzięki Flyer ...będę Cię na uwadze ...tylko tak sie zastanawiam.. Czy
> >>> długo żywisz urazy?
> >> Odpowiadając znów - kiedyś sprokurowałem na psp definicję świadomości
> >> jako "szczególny zespół wyników działania podświadomości". Nie można
> >> żywić urazy wobec abstrakcji, a osoba na grupach dyskusyjnych jest
> >> abstrakcją dla podświadomości. Żywić urazę można jedynie wobec realnej
> >> osoby [twarzy, głosu, ruchów], która np. ugodzi Ciebie nożem albo
> >> nawyzywa lub odrzuci *w_realu* . Wpadnij na spotkanie, *powiedz* , że
> >> jestem psychopatą, psim synem, kurwą, chujem, wtedy .... zacznę olewać
> >> Twoją realną osobę. Inaczej się nie da. :)
> >>
> >> Btw. - zapraszanie osób do siebie nie jest formą "łapania muchy w sieć",
> >> ale prostą kontynuacją tego, że inni też tak robią. A skoro inni tak
> >> robią, to czemu ja nie mogę tak robić? :)
> >>
> >> Pozdrawiam
> >> Flyer
> >
> > Kłamiesz, nie chcesz pogodzić się z tym, że czyjeś pisanie potrafi
> > ciebie urazić.
>
> No cóż glob, nie doznałeś dotychczas tego zaszczytu, ale za ten atak ad
> personam doznasz - spierdalaj do mojego KF. Nie dlatego, że napisałeś
> prawdę [wg Ciebie], ale za "kłamiesz".
>
> Pozdrawiam
> Flyer
No tak bardzo ciebie to uraziło, że aż wyrok KF zastosowałeś.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2009-09-26 12:26:35
Temat: Re: Spotkanie w Warszawieflyer wrote:
> *Tą* urazę czy *ten* uraz? ;> Język polski trudny język. :) A co do
> urażania się - nie zauważyłem, żebyś zalazła mi jakoś specjalnie za
> skórę - nie spodobało mi się Twoje pisanie, to przestałem czytać i
> odpowiadać - do urazy stąd daleko. :)
"Tę urazę" - jeśli już, natomiast uraza i uraz to nie to samo. Wy mówicie
chyba o urazie. :)
--
pozdrawiam
michałTej urazie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2009-09-26 12:31:22
Temat: Re: Spotkanie w WarszawieDnia Sat, 26 Sep 2009 13:32:23 +0200, flyer napisał(a):
> Btw. - zapraszanie osób do siebie nie jest formą "łapania muchy w sieć",
> ale prostą kontynuacją tego, że inni też tak robią. A skoro inni tak
> robią, to czemu ja nie mogę tak robić? :)
A po co robić coś tylko z tego powodu, że inni to robią???
Imho zapraszanie kogoś zupełnie nieznajomego do domu na nocleg to bezsens,
łagodnie mówiąc...
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2009-09-26 12:40:38
Temat: Re: Spotkanie w Warszawieglob wrote:
>>>> Nie ma sprawy - mam drugi pokój, drugie łóżko. Jeżeli oszczędzisz
>>>> sobie uwag nt. porządku i piękna lokum, to możesz sobie spokojnie
>>>> u mnie spać. Tabletek gwałtu nie mam, do rączki dam ci paralizator
>>>> [ale baterię 9 V musisz sama kupić ;>], gaz i rewolwer [nabity -
>>>> specjalnie dla Ciebie nabiję gazem ;>] na śrut, tudzież ponad
>>>> metrowy pręt żelazny. :)
>>> Dzięki Flyer ...będę Cię na uwadze ...tylko tak sie zastanawiam. Czy
>>> długo żywisz urazy?
>> Odpowiadając znów - kiedyś sprokurowałem na psp definicję świadomości
>> jako "szczególny zespół wyników działania podświadomości". Nie można
>> żywić urazy wobec abstrakcji, a osoba na grupach dyskusyjnych jest
>> abstrakcją dla podświadomości. Żywić urazę można jedynie wobec
>> realnej osoby [twarzy, głosu, ruchów], która np. ugodzi Ciebie nożem
>> albo nawyzywa lub odrzuci *w_realu* . Wpadnij na spotkanie,
>> *powiedz* , że jestem psychopatą, psim synem, kurwą, chujem, wtedy
>> .... zacznę olewać Twoją realną osobę. Inaczej się nie da. :)
>> Btw. - zapraszanie osób do siebie nie jest formą "łapania muchy w
>> sieć", ale prostą kontynuacją tego, że inni też tak robią. A skoro
>> inni tak robią, to czemu ja nie mogę tak robić? :)
> Kłamiesz, nie chcesz pogodzić się z tym, że czyjeś pisanie potrafi
> ciebie urazić.
Chciałbyś, żeby tak było. Tymczasem uważam, że obrazić może osoba w jakimś
sensie bliska. Ktoś, na kogo się liczyło. Ktoś, komu się ufało. Tylko wtedy
bolą obraźliwe słowa.
Z Flyem się nie zgadzam tylko w tym zakresie, że to soamo odnosi sie do osób
w Necie (których się nie widziało) jak i do osób w realu. Osoba, która jest
dla nas uczuciowo (miłość, sympatia, przyjaźń, koleżeństwo czy jakaś inna
zażyłość) obojętna - nie może w zasadzie obrazić.
Ale jest jedno ale. W grupie otwartej, tak jak tutaj, obrazić może osoba
obojętna uczuciowo, wrzucając niesprawiedliwą wg adresata negatywną opinię,
którą może przeczytać osoba, z którą mamy nieobojętne uczuciowo relacje. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2009-09-26 12:46:38
Temat: Re: Spotkanie w Warszawie
michal wrote:
> glob wrote:
> >>>> Nie ma sprawy - mam drugi pok�j, drugie ��ko. Je�eli oszcz�dzisz
> >>>> sobie uwag nt. porz�dku i pi�kna lokum, to mo�esz sobie spokojnie
> >>>> u mnie spa�. Tabletek gwa�tu nie mam, do r�czki dam ci paralizator
> >>>> [ale bateriďż˝ 9 V musisz sama kupiďż˝ ;>], gaz i rewolwer [nabity -
> >>>> specjalnie dla Ciebie nabij� gazem ;>] na �rut, tudzie� ponad
> >>>> metrowy pr�t �elazny. :)
>
> >>> Dzi�ki Flyer ...b�d� Ci� na uwadze ...tylko tak sie zastanawiam. Czy
> >>> d�ugo �ywisz urazy?
>
> >> Odpowiadaj�c zn�w - kiedy� sprokurowa�em na psp definicj�
�wiadomo�ci
> >> jako "szczeg�lny zesp� wynik�w dzia�ania pod�wiadomo�ci". Nie
mo�na
> >> �ywi� urazy wobec abstrakcji, a osoba na grupach dyskusyjnych jest
> >> abstrakcj� dla pod�wiadomo�ci. �ywi� uraz� mo�na jedynie wobec
> >> realnej osoby [twarzy, g�osu, ruch�w], kt�ra np. ugodzi Ciebie no�em
> >> albo nawyzywa lub odrzuci *w_realu* . Wpadnij na spotkanie,
> >> *powiedz* , �e jestem psychopat�, psim synem, kurw�, chujem, wtedy
> >> .... zacznďż˝ olewaďż˝ Twojďż˝ realnďż˝ osobďż˝. Inaczej siďż˝ nie da. :)
>
> >> Btw. - zapraszanie os�b do siebie nie jest form� "�apania muchy w
> >> sie�", ale prost� kontynuacj� tego, �e inni te� tak robi�. A skoro
> >> inni tak robiďż˝, to czemu ja nie mogďż˝ tak robiďż˝? :)
>
> > K�amiesz, nie chcesz pogodzi� si� z tym, �e czyje� pisanie potrafi
> > ciebie uraziďż˝.
>
> Chcia�by�, �eby tak by�o. Tymczasem uwa�am, �e obrazi� mo�e osoba w
jakimďż˝
> sensie bliska. Kto�, na kogo si� liczy�o. Kto�, komu si� ufa�o. Tylko
wtedy
> bol� obra�liwe s�owa.
> Z Flyem si� nie zgadzam tylko w tym zakresie, �e to soamo odnosi sie do os�b
> w Necie (kt�rych si� nie widzia�o) jak i do os�b w realu. Osoba, kt�ra
jest
> dla nas uczuciowo (mi�o��, sympatia, przyja��, kole�e�stwo czy
jakaďż˝ inna
> za�y�o��) oboj�tna - nie mo�e w zasadzie obrazi�.
> Ale jest jedno ale. W grupie otwartej, tak jak tutaj, obrazi� mo�e osoba
> oboj�tna uczuciowo, wrzucaj�c niesprawiedliw� wg adresata negatywn�
opiniďż˝,
> kt�r� mo�e przeczyta� osoba, z kt�r� mamy nieoboj�tne uczuciowo
relacje. :)
>
> --
> pozdrawiam
> michaďż˝
Naprawdę, to co się ludzie tak wściekają i doły wyłapują, jak internet
jest taki obojętny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2009-09-26 13:09:43
Temat: Re: Spotkanie w Warszawieglob wrote:
...
>> Ale jest jedno ale. W grupie otwartej, tak jak tutaj, obraziďż˝
>> mo�e osoba
>> oboj�tna uczuciowo, wrzucaj�c niesprawiedliw� wg adresata
>> negatywn� opini�, kt�r� mo�e przeczyta� osoba, z
>> kt�r� mamy nieoboj�tne uczuciowo relacje. :)
> Naprawdę, to co się ludzie tak wściekają i doły wyłapują, jak internet
> jest taki obojętny.
A dlaczego ludzie się wściekają w realu, kiedy krytykujesz ich/zwracasz im
uwagę w tramwaju, sklepie, na ulicy lub nadmiernie im się przyglądasz
nawet - albo zbliżasz się przesadnie?
Trudno to jednak nazwać obrażeniem się. To jest tylko obrona przed negatywną
oceną lub przed wkraczaniem do prywatnej przestrzeni.
Podobnie jest w sieci. Nie wiem tylko, czym tę strefę w Necie można mierzyć.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2009-09-26 13:17:42
Temat: Re: Spotkanie w Warszawiemichal pisze:
> flyer wrote:
>> *Tą* urazę czy *ten* uraz? ;> Język polski trudny język. :) A co do
>> urażania się - nie zauważyłem, żebyś zalazła mi jakoś specjalnie za
>> skórę - nie spodobało mi się Twoje pisanie, to przestałem czytać i
>> odpowiadać - do urazy stąd daleko. :)
>
> "Tę urazę" - jeśli już, natomiast uraza i uraz to nie to samo. Wy mówicie
> chyba o urazie. :)
Tym czy tej? ;> Ja tam nie wiem o czym my mówimy, bo jakoś nie kojarzę
a...cośtam, z urazą ani z urazem. :) A jak zapraszam kogoś do siebie to
zapraszam, nawet jakbym miał bym się wyprowadzić na noc. :)
Pozdrawiam
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |