Data: 2000-08-22 16:59:18
Temat: Re: Spotykanie sie na zywo z ludzmi z IRC/ICQ itp.
Od: "Ewa" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Maciej Bralczyk napisał(a) w wiadomości:
<3...@f...onet.pl>...
Czy ktos ma jakies dosiwadczenia z tym zwiazane? Na pewno.
Chcilabym, zeby kazdy napiasal cos o takich spotkaniach. Ja np. bardzo
czesto sie spotykalem, ale teraz to juz mi troche przeszlo. Nigdy sie
nie mialem czego obawiac, bo jestem facetem, ale wiele znanych mi
dziewczyn bardzo narzeka na takie spotkania.
Pozdrawiam,
Maciek20
Owszem, spotkalam sie z trzema chlopakami poznanymi na Sieci, z kilkoma
rozmawialam przez telafon. Mile doswiadczenia. Lubie tych ludzi i poza dwoma
nadal jestesmy na stoie kolezenskiej: z tym jednym sie nie odzywam, z drugim
stanowie pare.
Takie spotkania czesto niosa ze soba niebezpiczenstwo zaangazowania, aklbo
obae o spotkanie osoby obcej. To dziwne przeciez np. po 6 miesiecznej
korespondejcji, umówic sie i zobaczyc czlowieka, który stanowil zbiór
literek na ekranie. Ale mozna do tego przywyknac. Nie wiem dlaczego wielu z
tych, którzy proponowali mi spotkanie, zywilo nadzieje, na kontynuacje
znajomosci jako przyjaciólki, potem dziewczyny... wielki blad, to sie
wyczuwa i potem moze taki zamiar popsuc stosunki miedzy kolegami,
przyjaciólmi. Akurat fakt bycia w zwiazku z mezczyzna, którego poznalam pzez
Siec jest dosc niezwykly - tak jest odbierany. Jestesmy odbierani jako para
egzowtyczna, dziwna. Ludzie nie z tej ziemi, a wygladamy jak tubylcy.... :).
Tak to juz jest. Internet nie jest jeszcze na tyle popularny i wielu ludzi
nie czuje, ze po drugiej stronie jest czlowiek... dlatego dla osób z
zewnatrz, którzy nie korzystaja z komputera jest to obce uczucie i wydaje
sie ze rozmowa to glupota, a spotkanie sie z osoba, ktrej sie nie widzialo
wczesniej to samobójstwo. Mnie tak nie raz przeszlo przez mysl. Jak czekalam
na Pawla, z jego fotografia w pamieci, myslalam,ze jestem conajmniej
porabana - czekam na faceta, którego znam 10, czy 11 miesiecy z listów...
codziennie piszemy do siebie, czasem kilkakrotnie... znamy sie na wylot,
ale nie widzielismy sie na oczy nigdy w zyciu - co ja tu robie?... tak
myslalam.. po kilku spotkaniach (mieszkamy w róznych miastach) okazalo
sie,ze wiele nas laczy... no i tak zostalo...
Inne osoby z którymi sie widzialam, to tez faceci... glównie studenci
politechniki, jeden uniwerku... ach i jeden informatyk juz nie student :)...
Z dziewczyn koresponduje tylko z przyjaciólka z która spedzilam dziecinstwo,
znamy sie zatem od 18 lat... :) dziewczyn nie poznalam, nie widzialam sie z
tymi, z którymi raz czy dwa wymienilam listy... brak takich propozycji, ja
zreszta takowtych nie szukam... nigdy nie szukalam znajomosci, same sie
pojawiaja...
Tak to jest... a jak Ty odbierasz spotykanie sie z ludzmi poznznymi na
Sieci, czy to przez grupe dyskusyjna, ICQ, mIRC?
EWA
|