Data: 2000-06-21 22:48:35
Temat: Re: Spóźnienie
Od: n...@p...ninka.net
Pokaż wszystkie nagłówki
"Krzysztof Chruściel" <k...@s...waw.pl> writes:
> Otóz moja koleżanka stwierdziła dzisiaj pewną, zupełnie zaskakującą dla mnie
> prawdę życiową.
To nie prawda zyciowa tylko to co sie "przyjelo uwzac" za "taktowne" w
naszym spoleczenstwie zdaje sie.
> Powiedziała mianowicie, że kobiecie wypada ( a nawet jest wskazane)się
> spóźnić na spotkanie z facetem 15 minut. W drugą stronę, tzn. mężczyznom to
> nie wypada. Dlaczego ?
> Mamy równouprawnienie, czy nie ?
> Osobiście uważam, że w takiej sytuacji ja traktowałbym to jako "olewanie"
> mnie. Jeżeli się umawiamy o konkretnej godzinie to wypadałoby, aby nikt do
> nikogo nie miał pretensji, przyjść punktualnie. Co o tym sądzicie ?
Ja tez jestem za punktualnoscia.
Dokladnie nie wiem dlaczego tak jest, ale zdaje sie chodzi o efekt
ztw. "wrazenia" - jak mamy faceta siedziacego gdzies i czekajacego, to
rosnie napiecie, oczekiwanie etc. no i wtedy mozna zrobic "wielkie
wejscie".
jak dla mnie jednak to sa szczeniackie zagrywki.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
|