Data: 2003-07-22 17:28:46
Temat: Re: Spóźniony pierścionek...
Od: "rena" <r...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:3f1cd9ef$3@news.home.net.pl...
> Użytkownik "rena" <r...@p...pl> napisał
>
> > coooo? ale sie ubawilam:))))))) to ty sie zareczylas wlasnie dla
> > pierscionka?????
>
> A gdzie Ty to wyczytałaś ?
napisalas "I dobrze, że Ci wstyd ... bo to straszna kicha takie zaręczyny
bez pierścionka."
> Możesz ... Twoje prawo. Tak samo jak moje napisać swoje zdanie.
no pewnie - dlatego wymieniamy poglady:)
> Nazywaj mnie materialistką ... faktycznie bardziej podobają mi się
brylanty
> niż cyrkonie i szafiry niż kolorowe szkiełka ;-) Wolę też mieszkać we
> własnym domu a nie w pokoiku u teściów i jeżdzić fajnym, dużym samochodem
a
> nie tramwajem. [ale to mój sposób na życie ... wyjaśnim niżej].
materialista to osoba dbająca przede wszystkim o własne korzyści materialne.
to co napisalas, byc moze bylo duzym skrotem myslowym, ale zabrzmialo to
tak, jakby ten drogi pierscionek, huczne weselicho - to bylo wazniejsze od
milosci.
> Ty chcesz nosić taką tandetę z bazaru - wolna wola.
mocne slowa. ja widzialam ladne pierscionki niekoniecznie za kupe kasy.
widzialam tez brylanty w srebrze (drakonsko drogie), ktory to kruszec pewnie
uwazasz za wioche na zareczynowy pierscionek.
poza tym, kto powiedzial, ze zareczynowy musi miec kamien. bez kamienia
bedzie taniej. i orginalnie, bo nie kazdy lubi miec cos tak samo, jak 99,99%
innych ludzi. spojrzcie na swoje pierscionki - brylant lub cyrkonia?:) do
tego - ale to akurat moje zdanie - bialy kamien w zoltym zlocie wyglada
kijowo. co innego w bialym zlocie/srebrze.
> Zaręczyny = pierścionek
moja znajoma dostala zamiast pierscionka zareczynowy samochod i wygladala na
zadowolona. ja bym wolala jednak pierscionek.
> Nie twierdzę, ze biedni ludzie mają się nie pobierać .... ale może warto
> chwilę zaczekać, dojść do czegoś, zarobić, ustawić się ... i dopiero wtedy
> 'szaleć' z zaręczynami i małżeństwem.
oj, dla mnie to glupota. ciesze sie, ze zrobilam inaczej. zamieszkalismy w
wynajetym mieszkaniu i nie mielismy nic. dzis mamy ciasne-wlasne, a 8 lat
wspolnego mieszkania uwazam za najlepsze w zyciu. i przez te lata bylo
roznie - i biednie i lepiej.
|