Data: 2003-07-22 18:53:49
Temat: Re: Spóźniony pierścionek...
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "rena" <r...@p...pl> napisał
> napisalas "I dobrze, że Ci wstyd ... bo to straszna kicha takie zaręczyny
> bez pierścionka."
Bardzo złe wnioski wyciągnęłaś.
> to co napisalas, byc moze bylo duzym skrotem myslowym, ale zabrzmialo to
> tak, jakby ten drogi pierscionek, huczne weselicho - to bylo wazniejsze od
> milosci.
Skrót myślowy być może był dla niektórych za duży - przepraszam- ale na
pewno nie miał doprowadzić do takich wniosków.
Nie porównuje tu miłości i pierścionka czy weseliska jako wartości
równorzędnych (bezsens jakiś by wyszedł).
Twierdze natomiast, ze zaręczyny powinny odbywać się z pierścionkiem.
> mocne slowa.
Przecież jak na dłoni widać, ze pokazuje skrajności (co nie oznacza, że od
jednej jak i od drugiej strony są wyjątki).
> oj, dla mnie to glupota. ciesze sie, ze zrobilam inaczej. zamieszkalismy w
> wynajetym mieszkaniu i nie mielismy nic. dzis mamy ciasne-wlasne, a 8 lat
> wspolnego mieszkania uwazam za najlepsze w zyciu. i przez te lata bylo
> roznie - i biednie i lepiej.
Chyba trochę mylisz pojęcia ... jak zamieszkaliście w wynajmowanym
mieszkaniu to mieliście na czynsz (nie mały i cykliczny).
Jak facet nie ma 350 pln do wydania jednorazowo na pierścionek ... to nie
wróży to najlepiej.
Pozdrawiam
MOLNARka
|