Data: 2011-01-15 09:26:28
Temat: Re: Sprawa alkoholu.
Od: "<,,>__" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
-`@'-
Użytkownik "Przemysław Dębski"
> Ikselka pisze:
>
>> Ale oni wracają ŻYWI, z alkoholem w żywej krwi, a nie leżą martwi 11 dni
>> pod wrakiem, z fermentującą (HALO ZIEMIA: alkohol! cukier!) i gnijącą
>> krwią... No nie przyprawiaj mnie o załamkę swoim brakiem myślenia.
>
> To całkowicie zmienia postać rzeczy. Przypuszczam że śp. generał po prostu
> zjadł drożdżówkę i popił słodką herbatą.
> I on na pewno do kokpitu poszedł pilotom drożdżówkę zanieść,
Tak, to był z pewnością główny powód,
ewentualnie chciał se popatrzeć przez szybke pilotów...
> tylko pewnie już nie zdążyli zjeść i dla tego badania pilotów alkoholu nie
> wykazały. Albo zjedli, nie popiwszy słodką herbatką.
> Ale to nic nie zmienia, bo i tak wredne ruskie by w raporcie napisali, że
> najważniejszy pasażer wywierał presję na lądowanie poprzez wysłanie
> zwierzchnika sił powietrznych z drożdżówką, co miało by symbolizować - jak nie
> wylądujecie to już tak słodko nie będzie.
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
> P.S.
> A tak wogóle to te nagrania co je prezentowali to niewyraźne jakieś. Czy
> możemy mieć całkowitą pewność, że tam było PULL UP, PULL UP ... a nie polej,
> polej ?
-
- he, he.
Problem w tym, że te urządzenia, a konkretnie to w TŁu.100 cośtam
często daje błędne ostrzeżenia, o czym pisali sami Ruscy jakiś czas temu.
Wiesz, to trochę lipa..., a w każdym razie nie jest głównym argumentem
dla pierwszego... akurat w tym rodzaju samolota..., no takie już Ruscy majom :o/
ale jakoś na nich latajom :o)
Tam musiało być prawdziwe piekło w tej kabinie,
zanaczy straszny jazgot i w ogóle...
No i może wiele przykrych czy dziwnych słówek poleciało
pilotom z ust czy temu generałowi, bo chyba to nie był niemowa, tak ? :o/
I ja bym chciał te właśnie konwersacje usłyszeć,
bo mnie najbardziej ciekawią.
Więc ten (ci) który je przede mną ukrywa,
jest zwykłym psim chujem i niczym więcej, a nie poszukiwaczem prawdy.
A w ogóle to są takie ośrodki klimatyczne mające wpływ
na pogodę w naszej cześci świata:
Waszyngton, Rzym (czyli Watykan - kolejność nie jest przypadkowa),
potem Londyn i Bruksela, a dalej, czyli bliżej Berlin - dość słaby na tym
tle, ale zdaje się dość samodzielny i ostatnio, paradoksalnie, najbardziej
nam sprzyjający z jakichś tajemniczych powodów... :o/
No oczywiście Moskwa i Jerozolima, ale też Ankara.
Choć psów tej maści chyba jeszcze nie ma po naszej stronie.
===============================================
Mam do Ciebie, Brat, pytanie...
Możesz spojrzeć na swoją obrożę i powiedzieć,
co tam jest napisane lub choć w jakim języku ? :o/
:o)
Łoś
|