Data: 2011-02-03 18:11:15
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 03 Feb 2011 14:34:26 +0100, Paulinka napisał(a):
> Zrobiłeś podstawowy błąd - Twoje ambicje wzięły górę nad tym, czego
> pragnie Twoje dziecko.
Nie oceniaj tak obcesowo. Tu wcale nie musi chodzić o ambicje rodzica,
tylko o jego zdrową chęć wypchnięcia dziecka z gniazda - to należy zrobić,
jeśli dziecko nie ma własnej energii. Rozumiem Chirona.
Moze jego syn jeszcze nie jest gotowy - taka eskapada to życiowy zwrot,
może zbyt kardynalny dla niego.
Moze kiedyś sam zechce wyjechać. Do tego trzeba dojrzeć.
Kiedyś miałam ogromne pretensje do męża, że odmówił lukratywnej propozycji
wyjazdu do RPA. Mielibyśmy tam raj. Gotowa byłam wyjechać natychmiast. Było
to w czasach stanu wojennego - w sklepach pustki, żadnych perspektyw. Do
RPA chciala nas ściągnąć rodzina, której udało się wyjechac dosłownie na
minutę przed ogłoszeniem stanu wojennego.
I co? - ci, co się skusili, dziś wracają z hukiem. Białych tam już mają
dosyć, biali sa na złych pozycjach tam dziś. Owszem, trochę ich tam
pracuje, ale to już nie to samo, co kiedyś.
Czyli - ja byłam wtedy "Chironem", a MŚK jego "synem".
Dziś bylibyśmy wygnańcami najprawdopodobniej, gdyby mąż uległ mojej presji.
Tymczasem pozostanie w kraju pozwoliło nam na zachowanie więzi z nim i z
ludźmi tutaj, na ugruntowanie WŁASNEJ, opartej na naszych realiach pozycji
ekonomicznej. Ciężką pracą.
A tamta rodzina wróciła po wielu latach, tam pozostawiając nie swoje
interesy, które dawały im tam chleb, kontaktów tutaj żadnych, ich dzieci
się rozpierzchły po świecie, a oni są sami, samiuteńcy, nikt ich nie zna,
"za starzy na seks, za młodzi na sen"...
|