Data: 2011-02-04 08:45:31
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zeusx" <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:iiffk0$nv5$1@news.onet.pl...
> W jaki sposób zżera kapitalizm? Dając pracę coraz większej ilości ludzi?
> Nie rozumiem.
Bo są różne rodzaje kapitalizmu. Istnieje pojęcie gospodarki rabunkowej.
Co z tego, że kapitalizm daje pracę obecnemu pokoleniu, jak wnuki będą się
rodzić na gołej ziemi ? Przepraszam - nie gołej, tylko napromieniowanej,
śmierdzącej ściekami, bez warstwy gleby, na której coś może odrosnąć.
Może być kapitalizm, w którym karczuje się lasy i nie sadzi nowych, a
złoto wydobywa metodą "wodą pod cisnieniem po całym krajobrazie",
a jest też kapitaizm, gdzie narzuca się sadzenie nowych lasów, a najbardziej
niszczące metody wydobycia są zakazane.
O tym wydobyciu można np. fragmencik znaleźć tu:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Jak-to-sie-kiedys-ro
bilo-1466254.html
"Kalifornia 1852
Podczas gorączki złota w Kalifornii, na pełną skalę wykorzystano znane
Rzymianom techniki. Ich technologie odtworzono w regionie Sacramento, gdzie
woda pod ciśnieniem wdzierała się w skaliste zbocza gór w ilości ponad 130
tys. litrów na minutę. Zniszczenie środowiska było wręcz niewyobrażalne. W
krótkim czasie zniknęły tamtejsze lasy i pola uprawne, a wolne fragmenty
skał dotarły aż do wód Zatoki San Francisco. Mimo to wypłukiwanie złota
pozostało główną metoda produkcji złota, aż do 1884 roku, kiedy to
rozzłoszczeni mieszkańcy doprowadzili do wydania ustawy zakazującej
stosowania takich metod wydobycia."
Kiedy mówię, że kapitalizm 'żżera' to mówię o sytuacji, w której zostały
uruchomione mechanizmy
drążenia gospodarki silnym kapitałem i wszystko jest ustawiane pod
krótkoterminowy zysk,
a jeszcze nie ma odpowiednich mechanizmów ochrony. Taka sytuacja jest
możliwa
nawet w ustrojach demokratycznych (patrz wyżej ta nieszczęsna Kalifornia), a
tym bardziej
w ustrojach, w których wysoko postawiony urzędnik państwowy i kapitalista
działają razem
(urzędnik zachłyśnięty bogactwem), a ludzi mają za nic.
|