Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!.POSTED!not-for-mail
From: Qrczak <q...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Date: Fri, 04 Feb 2011 22:27:49 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 67
Message-ID: <iihr0i$mrk$1@news.onet.pl>
References: <ihscgf$1196$1@news.mm.pl> <ii6gir$7hj$1@news.onet.pl>
<1c8pn1wrwjkxt.ti4p8y5rdhbs$.dlg@40tude.net>
<ii6mht$32a$1@node1.news.atman.pl> <ii75ej$rbf$1@news.onet.pl>
<ii7arh$ohe$1@news.onet.pl> <4d47bfa6$0$2495$65785112@news.neostrada.pl>
<ii8j79$lnu$1@news.onet.pl> <w...@4...net>
<ii9rs6$gi9$1@news.onet.pl> <y...@4...net>
<iib93g$ir6$1@news.onet.pl> <iibk09$2is$1@news.onet.pl>
<iibubv$far$1@news.onet.pl> <iic2l7$u6l$8@news.onet.pl>
<iic39a$50i$1@news.onet.pl> <iiccuf$dqf$3@news.onet.pl>
<iicf7d$rhd$1@news.onet.pl> <iicfta$tej$2@news.onet.pl>
<iich35$4fb$1@news.onet.pl> <iidt3s$vd1$3@news.onet.pl>
<iidt8v$2jd$1@news.onet.pl> <iiduii$8i4$1@news.onet.pl>
<iie0b5$g9j$1@news.onet.pl> <iieatb$mn5$1@node1.news.atman.pl>
<iif9nv$6lb$1@news.onet.pl> <iigk0h$cpu$1@news.onet.pl>
<4d4bea36$0$2443$65785112@news.neostrada.pl> <iih5pm$qqf$1@news.onet.pl>
<iihkae$p1r$1@news.onet.pl> <iihovo$e00$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 84-10-224-103.dynamic.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1296854866 23412 84.10.224.103 (4 Feb 2011 21:27:46 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 4 Feb 2011 21:27:46 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.1; pl; rv:1.9.2.13) Gecko/20101207
Thunderbird/3.1.7
In-Reply-To: <iihovo$e00$1@news.onet.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:583857
Ukryj nagłówki
Dnia 2011-02-04 21:53, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-02-04 20:33, Qrczak pisze:
>>
>> Takie, które jest Ci bliższe na osi czasu. Bo praktykę w zakresie
>> kontaktów z własnym osobistym dzieckiem nasto- czy pełnoletnim to
>> masz, nie da się zaprzeczyć, żadną.
>
> No to mi porównanie z kontaktami z siedmiolatką i tak nic tu nie pomoże,
> no sorry.
>
> A jeżeli Ty masz praktykę, to może sama powiedz, czy wybierałaś za córkę
> kierunek i miejsce studiów. Coś mi się zdaje, że jednak nie.
Coś się mylisz.
Ale przyjęła to z godnością.
>> Nawet jeśli rzeczone gimnazjum skończy, jakimś cudem, będąc
>> osiemnastolatkiem?
>
> No jasne, sprowadźmy temat do absurdu. Ale OK - gdyby moje dziecko miało
> robić gimnazjum do pełnoletności, to już bym chyba się poddała z
> wszelkimi metodami wychowawczymi i sama bym się udała na solidne leczenie.
Ewentualną niegramotnością dziecka chcesz obarczyć siebie? No weeeź...
>> A element niespodzianki? Ciebie zawsze cieszyły prezenty, jakie
>> dostawałaś? Twoje podarki zawsze utrafiały w gusta odbarowywanych?
>
> Chyba coś Cię strasznie ruszyło, że tak te porównania dziwacznie
> dobierasz. Podarek? Przynajmniej pięć lat w obcym kraju, w skrajnie
> innych warunkach kulturowych i cywilizacyjnych? Chcesz to porównać do
> źle dobranej książki pod choinkę? Niektórzy się potrafią poczuć urażeni
> za voucher na weekend w górach...
Tak. Dostałam taki voucher weekendowy. W dodatku na dwa różne weekendy.
I nie bardzo wiem, co z nim począć.
>> A Chiron się po prostu (pewnie nie pierwszy i ostatni raz) przejechał
>> na swoich "dobrych intencjach". Ale czy trzeba teraz znów go zjechać
>> za tamten niesmak ponownie?
>
> Może się zapędziłam, ale wcale nie zamierzałam go "zjeżdżać", chociaż
> ostatnio działa mi na nerwy, to fakt.
>
>> Przy założeniu, że skończy terminowo - tak. Może bardziej przemówi do
>> Ciebie przykład 20-latki, która rzuca studia, bo jej mentalność
>> namawia ją do wyprawy w Himalaje. Bo "mentalność" dziecka zmienia się
>> wraz z nim.
>
> Zabronić nie możesz, podjąć za nią decyzji nie możesz, ale możesz podjąć
> decyzję za siebie IMO, czyli np. nie godzić się na późniejsze
> finansowanie studiów (nie musisz przecież, jeżeli uważasz, że taki
> wyjazd jest bezsensowny) albo pójść na jakiś uczciwy i jasny układ.
> Chodzi mi o to, żeby było klarowne, co jest Twoją decyzją dotyczącą
> ciebie, a jaka decyzja pozostaje w gestii dziecka.
Nie myślałaś może o powiększeniu rodziny? Mam kilka drobiazgów na zbyciu...
>> I dlatego teraz trzeba na niego nakrzyczeć?
>
> To ja aż krzyczę? Nie wiedziałam.
Oki, na Tobie się skupiło. Sorry.
Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem
|