Data: 2011-02-04 21:30:03
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Od: Qrczak <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2011-02-04 22:01, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:iih67j$sa4$...@n...onet.pl...
>> Dnia Thu, 3 Feb 2011 23:20:47 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>> Paulinko- a uderz się w pierś i opowiedz proszę co czułaś, myślałaś w
>>> podobnej sytuacji? No?:-)
>> No, na pewno nic w rodzaju "ty wstrętny bachorze!"
>
> Pytanie bylo do Paulinki, ale skoro Ty możesz, to i ja się odezwę. ;)
>
>
>> Jesli czasem (rzadko) się zdarzały protesty, to tylko sprawa grymaszenia
>> dziecka i u nas i tak dziecko musiało zjeść. Ponieważ wiem, że dobrze
>> gotuję, nic mnie nie jest w stanie zbić z pantałyku. Dobre jedzenie - nie
>> ma powodu, aby dziecko go nie zjadło. Po prostu mówiło się "nie zjesz, to
>> nic innego nie dostaniesz, bo nie ma." I koniec.
>>
>> Oczywiście nie ma tu mowy o malutkim dziecku, tylko o takim, które już
>> samo
>> dobrze główkuje.
>
> Wydaje mi się, że Chironowi chodziło o małe dziecko, a nie o takie,
> które zrozumie związki przyczynowo-skutkowe i które docenia kunszt
> kulinarny jego matki.
>
> Ja to się mogę przyznać, że raz mi się zdarzyło stracić cierpliwość w
> takich okolicznościach przyrody. Nie nazwałam wprawdzie córki "wstrętnym
> bachorem", ale nerwy mi puściły, że aż się zdrowo pobeczałam. Nie
> poskutkowało, i tak zupki nie zjadła. ;)
> ====================================================
=============
> Dokładnie- chodziło mi o to, że mamy złoszczą się w takich sytuacjach na
> dzieci- tak naprawdę dlatego, że nie doceniły ich wysiłku:-)
BTW to Twoja własna metafora czy może skądyś pożyczona?
Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem
|