Data: 2005-12-31 10:16:29
Temat: Re: Sprzedam dusze..
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Justyna N; <43b57b22$0$17921$f69f905@mamut2.aster.pl> :
> To nie do konca tak. Jest naprawde fajnym facetem i jest mi z nim dobrze.
> Tak naprawde ma tylko jedna wade-nie jest nim.
To nie jest wada - to normalne.
> J.w. przy nim jestem spokojna, zapewnia mi poczucie bezpieczenstwa i
> stabilizacje.
Jak ktoś tak mówi, to zawsze boję się tego, że wywołuje afirmacyjne
emocje w miejsce odbioru emocjonalnego drugiej strony - tyle, że
afirmacje nie zmienią odczuć emocjonalnych, a tylko pogłębią "przepaść".
To tak jak, za przeproszeniem, siedzieć w szambie i wywoływać własne
pozytywne emocje afirmacją "jak tu pięknie pachnie" - po pewnym czasie
pojawi się zainteresowanie szambem wywołane nie jego istotą [wcześniej
zapach mógł być ohydny, ale pociągający], ale własnym emocjonalnym
rozdźwiekiem pomiędzy odbiorem emocjonalnym a emocjami wywołanymi
afirmacjami.
Ale nie mam powodów negować Twojej oceny - to tylko wtręt formalny. ;)
> To juz niemozliwe. Nie moge byc z wymarzonym, ale narzeczonego tez nie moge
> zmienic. Zreszta gdzie ja znajde biedaka ktory ze mna wytrzyma?
> No i jesli jeszcze nie zapomnialam o tamtym to myslisz ze przy innym bym
> zapomniala? Bo ja watpie.
> Pewnie za pare miesiecy juz nie bede o nim myslec.
Nie chodzi o zapomnienie - tego się nigdy nie zapomina - chodzi o
prawidłową interpretację emocji, uporządkowanie afirmacji i odbioru
emocjonalnego - jeżeli coś jest brzydkie, a ja afirmacyjnie będę
twierdził, że jest ładne, to stworzę "problem", który można zamknąć
jedynie przyznając, że "coś jest brzydkie, ale mi się podoba" - nie
chodzi o negację, ale uporządkowanie.
Flyer
|