Data: 2001-06-04 10:06:46
Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9ffhq2$ian$...@z...man.szczecin.pl, Asmira at
a...@p...onet.pl wrote on 4-06-01 11:41:
>> Wydaje sie, ze wiek kobiety zrelatywizowany jest do jej zdolnosci
>> rozrodczych. Tak jakby nie o kobiete chodzilo, a ta jedna jej funkcje. A
> kto
>> powiedzial w ogole, ze w zwiazku dwojga ludzu chodzi o dzieci?
>
> O tym rozmawiamy - jak pogodzić płodność, która chcemy, czy nie chcemy, jest
> osadzona w jakimś czasie (ale przecież nie tylko), z własnymi aspiracjami,
> związkami itd.
Nie - na poczatku rozmawialismy o wieku kobiety i ewentualnej etykietce
"starej panny". A to ma miejsce nie wtedy, kiedy nie ma sie dzieci, ale
kiedy nie jest sie mezatka.
>
>
> Chwileczkę - ja zaszłam w ciążę z premedytacją, po kilkumiesięcznych
> staraniach. Brałam pod uwagę wiele ewentualności. Jakoś ciąża i
> macierzyństwo nie zrobiły ze mnie osoby upośledzonej umysłowo. Kończę drugi
> fakultet, prawdopodobnie zacznę jeszcze inne studia.
> W dodatku tatusiem jest mężczyzna, z którym byłam już parę ładnych lat.
> Po prostu - wykorzystałam pierwsze sprzyjające okoliczności, bo bardzo
> chciałam mieć dziecko.
> Jakoś nie odczułam (ja osobiście) macierzyństwa jako "utraty wolności". Po
> prostu - jest to kolejny etap w życiu, dla mnie bardzo budujacy.
>
> Wniosek: aby być zadowolonym z rodzicielstwa nie tyle ważny jest wiek, co
> nastawienie.
Mysle, ze wazne sa mozliwosci - widac jestes w czepku urodzona, ze w wieku
21 lat bylas juz pare ladnych lat ze swoim partnerem i mialas warunki do
rodzenia dzieci. Nie zmienia to faktu, ze wiekszosc ludzi w tym wieku takich
warunkow nie ma.
> Dobrze byłoby abyś pomyślała także o tym, by twoje dziecko w połowie liceum
> czy studiów nie straciło rodziców. Nie wszyscy dożywają siedemdziesiątki.
Wiesz co - nie trzeba rodzic kolo 20, zeby odchowac dzieci. Nie demonizujmy.
Przecietna dlugosc zycia sie jednak wydluza, wiec mamy nieco wiecej czasu. A
ryzyko smierci zawsze istnieje. Najsampierw przy samym porodzie.
>> Jezeli to bedzie moje prawdziwie oczekiwane dziecko, to przeboleje jakos
> te
>> ciezsza ciaze i wiecej kilogramow. Co mi tam - wtedy warto. W innych
>> wypadkach w ogole nie.
>
> I tu masz rację.
> W ogólę twierdzę, że osoby, które nie chcą mieć dziecka, nie powinny go
> mieć - ze względu na to, że trudno w takiej sytuacji być dobrym rodzicem.
>
> Asmira
Tu nie chodzi o to, ze sie np nie chce w ogole miec dzieci. Tylko nie chce
sie miec np tu i teraz i z kims przypadkowym. Nie wszyscy tak latwo znajduja
partnera na cale zycie.
Znam tez inna smutna historie - one dobiegala juz 26. Bardzo, bardzo chciala
zawsze miec dzieci. W koncu urodzila. Dzis dziecko ma 4 lata. Ojciec stal
sie zbedny - nigdy go nie kochala, byl jej potrzebny. Nadal jest potrzebny -
w koncu wiecej zarabia. Nie chcialabym byc dzieckiem w tym zwiazku.
Naprawde. Slucham i jej i jego. Skarza sie, ale pomiedzy soba nie
rozmawiaja. Jest mi smutno - biologia wziela gore.
Pozdr.
Joanna
|