Data: 2003-01-23 16:32:56
Temat: Re: Strajk lekarzy - na razie nie u nas
Od: Marek Bieniek <m...@p...wytnij.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 23 Jan 2003 14:44:46 +0100, SebaX wrote:
Będzie krótko, bo sie spieszę:)
>> Na podstawie tego akapitu wnioskuję, że nie masz pojecia o czym piszesz.
>> Jaki rynek? Gdzie masz podjście rynkowe w polskiej, niesprywatyzowanej
>> medycynie???
>
> Właśnie to jest jeden z problemów, ale niestety lekarze nie chcą
> prywatyzacji, wolą tą nienormalną rzeczywistoć.
Nie można całkowicie sprywatyzować dziedziny, w kórej działalność nie
będzie dochodowa. A nie będzie, bo prawie nikogo nie stać na pokrywanie
kosztów działań medycznych z własnej kieszeni. Gros leczących się to
ludzie niezamożni, więc nie mają z czego płacić, natomiast zarabiający
dobrze z reguły mało chorują. Efekt był by taki, że placówki prywatne
zgarnęły by cały rynek dobrze zarabiających i nie robiły niemal nic (od
czasu), a biedni musieli by umierać.
Pywatyzacja placówek służby zdrowia musiała by iść w parze z
urynkowieniem ubeznpieczeń. A to jest jak na razie niewykonalne, choćby
i dlatego, że wiązało by się z określaniem przez ubezpieczycieli zakresu
świadczeń gwarantowanych. A to nie przejdzie.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
|