« poprzedni wątek | następny wątek » |
231. Data: 2006-09-08 08:11:25
Temat: Re: Studia czy malzenstwo?Xena napisał(a):
>> Rozumiem, że rozpoczynanie kariery w wieku lat 40-tu to już kompletne
>> faux-pas?
>
> Jako lekarz? Zdecydowanie nierealne.
Mówisz z doświadczenia czy z własnego "widzi mi się"?
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
232. Data: 2006-09-08 08:13:19
Temat: Re: Studia czy malzenstwo?W wiadomości:edr8hi$ap0$...@n...news.tpi.pl,
Elske <k...@n...o2.pl> napisał(a):
> Xena napisał(a):
>
>> Specjalnie zdziwiona to nie jestem.
>
> I słusznie.
>
>> A oże odpowiesz na pytanie o Twoją
>> matkę
>
> Odpowiedziałam. Najpierw czytaj potem ironizuj.
>
Jak odpisywałam, to jeszcze nie było Twojego posta o matce.
pozdrawiam Tatiana
--
Miłość nie istnieje w sobie,
ale w nas; jest naszym osobistym dziełem
/Marcel Proust/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
233. Data: 2006-09-08 08:13:43
Temat: Re: Studia czy malzenstwo?W wiadomości:edr8n0$ap0$...@n...news.tpi.pl,
Elske <k...@n...o2.pl> napisał(a):
> Xena napisał(a):
>
>>> Rozumiem, że rozpoczynanie kariery w wieku lat 40-tu to już
>>> kompletne faux-pas?
>>
>> Jako lekarz? Zdecydowanie nierealne.
>
> Mówisz z doświadczenia czy z własnego "widzi mi się"?
>
A jak myślisz?
pozdrawiam Tatiana
--
Miłość daje, ale niczego nie żąda
/Lew Tołstoj/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
234. Data: 2006-09-08 08:16:24
Temat: Re: Studia czy malzenstwo?Xena napisał(a):
>> Mówisz z doświadczenia czy z własnego "widzi mi się"?
>>
> A jak myślisz?
Nie mam pojęcia.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
235. Data: 2006-09-08 08:19:01
Temat: Re: Studia czy malzenstwo?W wiadomości:edr90b$ap0$...@n...news.tpi.pl,
Elske <k...@n...o2.pl> napisał(a):
> Xena napisał(a):
>
>>> Mówisz z doświadczenia czy z własnego "widzi mi się"?
>>>
>> A jak myślisz?
>
> Nie mam pojęcia.
>
Nie z widzimisię. Niee z własnego doświadczenia, a doświadczenia matki
lekarki, przez wiele lat sekretarza izby lekarskiej i jej wielu znajomych.
Wystarczy?
pozdrawiam Tatiana
--
Jeżeli nie wiesz, co czynisz, rób to w sposób elegancki.
/Prawa Murphy'ego/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
236. Data: 2006-09-08 08:25:02
Temat: Re: Studia czy malzenstwo?Xena napisał(a):
> Nie z widzimisię. Niee z własnego doświadczenia, a doświadczenia matki
> lekarki, przez wiele lat sekretarza izby lekarskiej i jej wielu
> znajomych. Wystarczy?
Oczywiście. I przestań się ciskać z łaski swojej.
Natomiast pytanie mam takie: co powoduje, że 40-latek nie może zacząć
kariery jako lekarz? Czy są konkretne powody czy to zwykłe uprzedzenia?
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
237. Data: 2006-09-08 08:40:56
Temat: Re: Studia czy malzenstwo?> Proszę bardzo. Moja stryjenka skończyła konserwację i restaurację
> zaczynając studia z roczną córką - więc nawet odchowanego dziecka nie
> miała.
>
> E.
>
A jak rowiązała sprawe opieki nad dzieckiem w czasie zajęć na uczelni i skąd
finanse na życie?
Bo jesli miał sie kto dzieckiem zająć i miał ja kto utrzymywać + w zestawie
wyrozumiały mąż, to nie widze problemów ze studiowaniem dziennym, nawet na
bardzo absorbującym kierunku studiów. Schody się zaczynają gdy nie można
liczyc na niczyja pomoc, z małym dzieckiem i problemami finansowymi.
Perspektywa ukończenia absorbujących studiów juz nie tak różowo się
zapowiada.
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
238. Data: 2006-09-08 08:46:25
Temat: Re: Studia czy malzenstwo?Moni|<a napisał(a):
> A jak rowiązała sprawe opieki nad dzieckiem w czasie zajęć na uczelni
Częściowo zajmowała się babcia, czasem mąż, czasem zabierała Magdę
(kiedy była juz trochę starsza) na pracownię lub zajęcia.
> i skąd
> finanse na życie?
Mąż, socjal, potem stypendium za wyniki.
> Bo jesli miał sie kto dzieckiem zająć i miał ja kto utrzymywać + w zestawie
> wyrozumiały mąż, to nie widze problemów ze studiowaniem dziennym, nawet na
> bardzo absorbującym kierunku studiów. Schody się zaczynają gdy nie można
> liczyc na niczyja pomoc, z małym dzieckiem i problemami finansowymi.
Ależ oczywiście. Nikt tu tego nie podważa. Dom musi stworzyć warunki -
bez tego po prostu się nie da.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
239. Data: 2006-09-08 08:48:55
Temat: Re: Studia czy malzenstwo?W wiadomości:edr9c5$nnv$...@a...news.tpi.pl,
Elske <k...@n...o2.pl> napisał(a):
> Xena napisał(a):
>
>> Nie z widzimisię. Niee z własnego doświadczenia, a doświadczenia
>> matki lekarki, przez wiele lat sekretarza izby lekarskiej i jej wielu
>> znajomych. Wystarczy?
>
> Oczywiście. I przestań się ciskać z łaski swojej.
Ja się ciskam? Elske, wyluzuj. Przejrzyj sobie Twoje ostatnie wystąpienia na
grupach (gdzieś od pół roku, jak nie wcześniej) i zastanów się kto się
ciska. Wpadasz w etap jak Nixe kiedyś przy małym dziecku.
> Natomiast pytanie mam takie: co powoduje, że 40-latek nie może zacząć
> kariery jako lekarz? Czy są konkretne powody czy to zwykłe
> uprzedzenia?
Nazwij to jak chcesz. Żadna przychodnia, szpital itp nie chcą przyjąć
lekarza koło 40 bez żadnej praktyki. O specjalizacji już w ogóle nie
wspomnę.
pozdrawiam Tatiana
--
Owoce dojrzewają w słońcu, ludzie zaś w świetle miłości
/Julius Langbehn/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
240. Data: 2006-09-08 08:59:00
Temat: Re: Studia czy malzenstwo?>
>> A jak rowiązała sprawe opieki nad dzieckiem w czasie zajęć na uczelni
>
> Częściowo zajmowała się babcia, czasem mąż, czasem zabierała Magdę (kiedy
> była juz trochę starsza) na pracownię lub zajęcia.
>
>> i skąd finanse na życie?
>
> Mąż, socjal, potem stypendium za wyniki.
>
>> Bo jesli miał sie kto dzieckiem zająć i miał ja kto utrzymywać + w
>> zestawie wyrozumiały mąż, to nie widze problemów ze studiowaniem
>> dziennym, nawet na bardzo absorbującym kierunku studiów. Schody się
>> zaczynają gdy nie można liczyc na niczyja pomoc, z małym dzieckiem i
>> problemami finansowymi.
>
> Ależ oczywiście. Nikt tu tego nie podważa. Dom musi stworzyć warunki - bez
> tego po prostu się nie da.
>
> E.
>
Ja równiez jestem zdania że jesli się tylko bardzo chce mozna zrealizowac
swoje marzenia , wiek nie jest tu ograniczeniem.
Tyle że tak jak napisałaś "dom musi stworzyc warunki" bez dodatkowego
wparcia męża/rodziny jest to bardzo trudne a wręcz często niewykonalne.
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |