Data: 2008-01-07 20:07:31
Temat: Re: Świadomość zdeterminowanej woli...
Od: Marek Krużel <e...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kiedy: Sun, 06 Jan 2008 20:39:34 +0100, kto: Robakks, co:
>>>>>> a propos, ludzie łatwiej rezygnują z czegoś (z jakiejś wolności)
>>>>>> jeśli się ich odpowiednio wcześniej oswoi z taką możliwością, stąd
>>>>>> nazywanie rzeczy po imieniu też bywa metodą socjotechniczną
>
>>>>> Oczywiście. Każda interakcja jest socjotechniką z definicji, choć
>>>>> nie każda jest skuteczna.
>
>>>> człon 'technika' wskazywałby na posiadanie 'know how', specjalizację
>>>> w tej dziedzinie, oraz traktowanie adresatów przedmiotowe i z pozycji
>>>> siły, zastanawiam się jaki ma to może mieć związek z zasadami, oraz
>>>> czy w tym wypadku adresat przez sam odbiór patrzy na ręce, czy też
>>>> dopiero przez interpretację...
>
>>> Człon "technika" wskazuje na wiedzę popartą doświadczeniem i
>>> umiejętność stosowania tej wiedzy w praktyce. Siła to też argument -
>>> nie tylko ta fizyczna. Siła przekonywania, persfazji - siła SŁOWA.
>>> Słowo oczywiście działa zarówno na świadomość jak i na podświadomość.
>
>> no tak, argumenty merytoryczne są tylko nowoczesnym dodatkiem do
>> tradycyjnych kijów, marchewek itp psychotechnik
>
> A jakbyś Pan inaczej chciał sprawować władzę? Przemocą, emocją lub
> rozumem.
> Podaj Pan czwartą opcję - chętnie się nauczę. :-)
no tak, wszystkie techniki sprowadzają się i tak tylko do kija
i marchewki, zaś rozum w tym aspekcie służy tylko rozwijaniu
tych narzędzi, oraz doskonaleniu biegłości w nimi władaniu ;)
ale generalnie rozum tworzy też przecież dobre alternatywy
dla mordowania i gwałcenia, czasem nawet nieco na przekór
zasadom ekonomi
>>>>> Persfazją można przekonać osoby z zasadami, a ludzie którzy nie mają
>>>>> uczuciowości wyższej i nie mają strażnika w postaci zasad - nie mają
>>>>> także bodźca by powstrzymywać popędy i odruchy.
>
>>>> te zasady są strażnikiem? mieć strażnika pod kopułą... tak jakby mało
>>>> było strażników dookoła...
>>>> a niektórzy to nie tylko nie mają raczej żadnych uczuć wyższych, ale
>>>> nawet sprawiają wrażenie jakby się nie bali, czy czasem przyczyną nie
>>>> są obowiązujące zasady?...
>
>>> Nie ma zasad obowiązujących,
>
>> cały czas obowiązują uniwersalne zasady ekonomii, uzupełnione
>> protezami, których trwałość gwarantuje władza, starając się reagować w
>> zmieniającej się sytuacji i przewidywać... tzn w teorii, w praktyce
>> rządzący mają pewien margines swobody który pozwala im na próby
>> wdrażanai jakichś swoich bardziej lub mniej ludzkich chciejstw czy
>> pomysłów
>
> Jeśli tanio kupić - drogo sprzedać, oszukać, wykańczać konkurencję
> - to według Pana obowiązujące zasady ekonomii, to znaczy, że inaczej
> rozumiemy słowo ZASADA.
zasada to zasada, inaczej reguła, taka która obowiązuje, mogłaby
obowiązywać, pożądana reguła
>>> a mimo to nie wszyscy rzucają się z za węgła na sąsiada. To co ich
>>> powstrzymuje to strażnik w postaci zasad.
>
>> tzn że te zasady mówią im że możliwe nieprzyjemne konsekwencje są
>> więcej niż pewne?
>
> A skąd JA mogę wiedzieć co komu "mówią jego zasady"? Widzę, że kogut
> rzuca się na innego koguta, a człowiek nie rzuca się - coś go więc
> powstrzymuje. To coś nazwałem "zasadami współżycia".
http://www.policja.pl/portal.php?serwis=pol&dzial=5&
id=939
a przecież ktoś tych zasad pilnuje i dysponuje różnymi metodami,
myślę że przyczyny dla których ludzie raczej wolą podporządkować
się tym regułom współżycia są różnorodne
>>>>> Takim, ludziom trzeba patrzeć na ręce bo nie wiadomo kiedy zrobią
>>>>> coś, czego nie tylko nie mogą ale nie chcą powstrzymać.
>
>>>> ja tam w deklaracje posiadania strażnik nie wierzę, a ta wyższa
>>>> uczuciowość też jakaś podejrzana, są jakieś testy na to? chodziło by
>>>> o gwarancję, że komuś nie trzeba patrzeć na ręce... ;)
>
>>> Zamiast pracować mógłyś Pan mordować. Zamiast współżyć mógłbyś Pan
>>> gwałcić. Jeśli tego nie robisz - to masz strażnika.
>
>> ciekawa teoria... rozumiem że chcącniechcąc jest pan wyposażony w te
>> zasady, które nie pozwolą panu gwałcić i mordować, a przez to zmuszają
>> pana do pracowania, co z kolei ułatwia panu współżycie, i stąd
>> wnioskuje pan, że jeżeli ja też nie gwałcę i nie morduję, to tylko
>> dlatego, że też mam takie same (albo one mnie), tymczasem wśród powodów
>> dla których tego czy tamtego nie robię jest choćby taki, że z różnych
>> względów nie wydaje mi się, by stać mnie było na wymienione przez pana
>> ekstrawagancje
>
> JA temu czemuś "pańskiemu niewydawaniu się" nadałem nazwę zasady. :)
etam, nie mam motywacji z różnych względów, sprowadzanie czegoś
takiego do jakiejś zasady ma sens jedynie statystyczny
>>>>> Edward Robak* z Nowej
>>>>> Huty ~>°<~
>>>>> "Prawda nie kłamie"
>
>>>> a to mi pachnie truizmem...
>
>>> To tautologia: jeśli prawda nie jest klamstwem to prawda nie kłamie.
>>> Masło - maślane. Wzmocnienie prawdy o prawdzie. :-) Edward Robak* z
>
>> wzmocnienie... :) jest jeszcze słowo pleonazm
>
> Jest też wzmocnienie pozytywne behawioralnie modelowane podwojeniem
> bodźca. Proszę porównać proces zapamiętywania z powtórzeniami.
> Tautologie często są znakomitym narzędziem ekspresji stosowanym przez
> poetów, którzy mają w poważaniu przezwiska i krytykę. Liczy się efekt.
> :) Edward Robak* z Nowej Huty
> ~>°<~
> "Prawda nie kłamie"
czy to nie jest przepis na efektywniejszą edukację? bo samo granie na
emocjach w celu uzyskania oczekiwanych postaw jakoś mnie zniesmacza... ;)
|