Data: 2006-12-21 19:11:02
Temat: Re: Swiateczni maruderzy - poraz zaczynac...
Od: "... zzz" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
WI
w news:em96ij$psa$1@nemesis.news.tpi.pl...
Coś mi się wydaje, że mocno spóźniłem się z odpowiedzią? ;))
No nic - jeśli zapomniałeś o czym to myśmy...
i to z Hanką jako kibicem, to trudno.
> > > Wybacz to tłumaczenie, ale nie wiem jak tam u Ciebie z łaciną
> > > bracie, a u mnie dość cienko. Więc teraz przynajmniej wiem
> > > mniej więcej co napisałem. :)
> > Nie no - zgoda. U mnie łacina encyklopedyczna jedynie.
> > A spostrzeżenie Seneki bez zarzutu.
> > I dlatego nie lubię starych filozofów ;))).
> > Nie dają większości szans na własną drogę.
> > A jak kto uczyni z tego cały proceder, to przepadł. Nie wylezie już
> > o własnych siłach z żadnej koleiny.
> Własna droga własną drogą, ale dobrze też czasami zamiast
> biedzić się samemu w koleinie skorzystać z dorobku innych.
> Po prostu kumulacja, którą słusznie zresztą sławimy.
> Zawsze może nam podać rękę zza grobu chociażby Seneka. Nerona
> wyprowadził na ludzi ;), więc i nam pomóc może.
Wg mnie, rzecz jest o wiele bardziej ważna, niżby się wydawać mogło.
Nie mówię nic o odrzucaniu dorobku pokoleń czy też współżyjących.
Podkreślam jednak, że ... jeśli zależy nam na rozwiązaniu problemu,
najlepiej jest podejmować próby całkowicie samodzielnie.
Jeśli czegoś nie wiemy i zaczniemy od szukania gotowca w sieci czy
gdziekolwiek - jest pewne, że znalezienie tego wcześniejszego
rozwiązania, kompletnie zakłóci nasz własny tok myślenia i prawdopodobnie
całkowicie przekreśli możliwość znalezienia nowego, własnego.
Tak to po prostu działa.
Jak raz się wpadnie w koleinę, trudno z niej znaleźć wyjście. Tym bardziej
że jest NIEWIDZIALNA.
/.../
> > A'propos - czy Ty czasem nie składasz tu jakiś darów?
> > Wybacz nieufność, ale PD narobił ostatnio wszystkim smaku...
> > na pikantności.
> > W sumie - już się cieszę.
> Widzę bracie, że i Ciebie dosięgną demon ciekawości i podejrzliwości.
> Demon, który niewątpliwie zaprowadziłby Cię prostą drogą do
> piekła, ale że w nie nie wierzysz, to i jesteś względnie bezpieczny ;))).
To prawda. Mam to z własnej, głębokiej koleiny ;)....
Mój protoplasta zawsze mówił, że chętnie będzie zwiedzał piekło,
gdyż tacy, którzy w nie "nie wierzą" mają tam wstęp wolny - jako turyści :)).
Z wszelkimi wygodami.
Oczywiście z tą koleiną żartuję - mam już własny pogląd na piekło :).
Całkiem wesoły.
> Jeśli jakikolwiek brat lub siostra, odsłonił mi choć cząstkę prawdy o sobie
> będę wdzięczny. A prawda pikantna, znaczy dobrze przyprawiona
> ma wartość podwójną. Bo i prawdę niesie i odbiorcy nie znudzi. :)
> Na prawdę o innych też smaku nabrałem. I jestem skłonny zaryzykować
> ciekawość. W końcu to tylko pierwszy stopień, więc zawsze
> mogę zawrócić. :))
Skoro zapałałeś ciekawością co do innych - daj bracie przykład dobry
i opowiedz o sobie. O Twoich kotach, drzewach za oknem, zwierzętach
w zagrodzie i w ogóle. Dobry przykład na święta nie może być zły... ;).
Tym bardziej, że intrygują mnie mocno powody Twej sympatii - jak mi sie zdaje,
jak też symptomy... jakby dłuższej znajomości.
Ale nie nalegam :).
> Pozdrawiam
> WI
pozdrawiam
All
|