... zzz rzekł:


/.../

> Coś mi się wydaje, że mocno spóźniłem się z odpowiedzią? ;))
> No nic - jeśli zapomniałeś o czym to myśmy...
> i to z Hanką jako kibicem, to trudno.

O rzesz qrde :)))
Czas jest bracie jak najbardziej względny. Doświadczam tego dojmująco,
zawsze gdy po kilku dniach, tygodniach, miesiącach... odbieram jakąś
informacje. A w kwestii "o czym to myśmy" :) To o naturze, myśleniu,
marzeniach, samotności, pustkowiach, kotach, jaskiniach... - pamiętam.
Hanka uczestniczyła czynnie :).

/.../
> > > A'propos - czy Ty czasem nie składasz tu jakiś darów?
> > > Wybacz nieufność, ale PD narobił ostatnio wszystkim smaku...
> > > na pikantności.
> > > W sumie - już się cieszę.
>
> > Widzę bracie, że i Ciebie dosięgną demon ciekawości i podejrzliwości.
> > Demon, który niewątpliwie zaprowadziłby Cię prostą drogą do
> > piekła, ale że w nie nie wierzysz, to i jesteś względnie bezpieczny
;))).
>
> To prawda. Mam to z własnej, głębokiej koleiny ;)....
> Mój protoplasta zawsze mówił, że chętnie będzie zwiedzał piekło,
> gdyż tacy, którzy w nie "nie wierzą" mają tam wstęp wolny - jako turyści
:)).
> Z wszelkimi wygodami.

Mówiąc bracie, protoplasta nie masz chyba na myśli tej poczciwej
małpy Adama, która jak to chyba ustaliliśmy upadła z drzewa
na głowę... i zaczęła wszystko etykietować. :)))
To mogło być nawet to sławetne: Lignum scientiae boni et mali :)))
Ja tam nigdy nie pasjonowałem się genealogią. Co i tak ma
sens tylko po kądzieli, bo po mieczu zbyt wielkie zaufanie musiałbym
w żeńskich ascendentach pokładać. Ryzyko wpadki z każdym
pokoleniem znacznie wzrasta. :) Wyobraź sobie 2 babki, 4 prababki,
8 praprababek, 16 prapraprababek.... I jeszcze to musi się gdzieś
w górze zapętlić, by dojść do Ewy, biblijnej, albo tej odkopanej.
Prawdopodobieństwo, że jedna z tych naszych 32768 praprapra.....
jest nasza wspólna brat, i że być może zniewolił ją kiedyś Karolus
Gustawus np. no nie ukrywajmy - znaczne jest. Co byłoby śmieszne,
gdyby nie postępy genetyki, które być może otworzą nam kiedyś brat
widoki na tron szwedzki !).

> Oczywiście z tą koleiną żartuję - mam już własny pogląd na piekło :).
> Całkiem wesoły.


Dawaj brat, niewiele w moim życiu radości. :))
Tylko mi nie mów, że każdy piekło nosi w sobie, bo to wcale
wesołe nie jest.


> > Jeśli jakikolwiek brat lub siostra, odsłonił mi choć cząstkę prawdy o
sobie
> > będę wdzięczny. A prawda pikantna, znaczy dobrze przyprawiona
> > ma wartość podwójną. Bo i prawdę niesie i odbiorcy nie znudzi. :)
> > Na prawdę o innych też smaku nabrałem. I jestem skłonny zaryzykować
> > ciekawość. W końcu to tylko pierwszy stopień, więc zawsze
> > mogę zawrócić. :))
>
> Skoro zapałałeś ciekawością co do innych - daj bracie przykład dobry
> i opowiedz o sobie. O Twoich kotach, drzewach za oknem, zwierzętach
> w zagrodzie i w ogóle. Dobry przykład na święta nie może być zły... ;).
>
> Tym bardziej, że intrygują mnie mocno powody Twej sympatii - jak mi sie
zdaje,
> jak też symptomy... jakby dłuższej znajomości.
> Ale nie nalegam :).

Sympatia brat. hmmmmm...
To mogą być pozory, bo ze mnie to pieprzony egoista.
Z jednym wyjątkiem.
Taka karma bracie. :) Mogliśmy się w jakimś wcieleniu spotkać.
Tylko przyjęcie wędrówki dusz daje
mi jakąkolwiek wizję sprawiedliwości. Choć zaspokojenie mojej wizji
sprawiedliwości, może być głęboko niewystarczające bym uwierzył.
A właśnie brat, czy uważasz, że modelka i tasiemiec mogą stworzyć układ
synergiczny?

> pozdrawiam
> All

pozdrawiam
WI

---
Bóg umarł - Nietzsche
Nietzsche umarł - Bóg. :o)




ps.
No właśnie, co Wy z tymi Etykietami. I przyszedł do Was Brat Wielu Imion
i nauczał. Ale rzekliście, czyż nie jest to brat Juda z psr, syn cieśli ;)).
I mało cudów zdziałaj z powodu Waszego niedowiarstwa. :) Zaprawdę
powiadam Ci brat, ludzkość jako od etykiet powstała, tako i od etykiet
wyginie. Coś mnie ten dar prorokowania dopadł. Co wcale nie znaczy,
że święty Paweł nie miał racji pisząc, że jestem jak cymbał. A może to
nie o mnie było. To chyba nie mogło być o mnie.
To na pewno nie mogło być o mnie... :)))