Data: 2008-04-02 10:17:09
Temat: Re: Swiatomość (1) czyli swiat zewnetrzny odbiciem stanu jazni
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 2 Apr 2008 11:36:18 +0200, Pe-Korn napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka"
>
>> Jest dokładnie odwrotnie: mało, że twoja świad/T/omość, to nawet cały TY,
>> istniejecie tylko i wyłącznie dzięki światu zewnętrznemu :-)
>
> Wlasnie to nie jest prawda. Swiat istnieje DLA czlowieka a nie odwrotnie.
To twierdzi dumnie człowiek, w swoim zadufaniu, pozbawiony możliwości
obiektywnego patrzenia na siebie, a zapomina, że jest tylko jednym ze
zwierząt.
Niby dlaczego on - jedno zwierzę - miałoby być tak uprzywilejowane wśród
innych? - tylko dlatego, że posiadło zdolność myślenia abstrakcyjnego?
tworzenia technologii? kultury?
Gdyby inne (prócz nas) zwierzęta mogły myśleć abstrakcyjnie, wymyśliłyby
równie szybko i głupio, jak my, że świat istnieje właśnie dla nich...
Tymczasem one po prostu żyją chwilą i lepiej od człowieka wykorzystują dany
im czas i miejsce, podczas gdy cxłowiek w tym czasie się zastanawia, KTO tu
jest najważniejszy i ile jeszcze jest do zdobycia.
Poprzestań na minimum, jak zwierzęta, skup się jak one na ŻYCIU - a
zrozumiesz, że ten cały nadmiar, te śmieci (w naszym przekonaniu niezbędne
nam do życia), których ilościowym posiadaniem się chwalimy, to balast,
który i tak zostawiamy, gdy umieramy...
Trzeba być kochanym, kochać kogoś, mieć z nim dzieci i być z nimi, zauważać
innych ludzi, a także, co równie ważne - siebie. TE rzeczy są ważne. Nie
myślenie o władaniu światem. Taka myśl to ułuda głupców.
>
>> Cóż znaczymy my (ja, Ty, on), pojedyncze jego ziarna? Znikniemy bez śladu,
>> co komu po naszej świad/T/omości? I po nas? A świat sobie będzie istniał,
>> nie z/au/ważając, że jakieś tam dwa czy trzy (albo milion) ziarenka mniej
>> lub bardziej świad/T/omie pojawiają się, podskakują dumnie, po czym
>> odpływają w niebyt...
>
> Tak, tak, powtarzasz znane przyslowie: Byl las, nie bylo nas, nie bedzie
> nas, bedzie las.
> Ale to zludzenie.
> Swiat NIE MOZE, po prostu NIE MOZE istniec bez czlowieka.
Człowiek to tylko mgnienie w historii świata - zapominasz o najważniejszym,
że świat jest nieskończony, a człowiek kiedyś się na nim pojawił i kiedyś
zniknie, świat zaś doskonale dawał i da sobie bez niego radę, zabliźniając
błyskawicznie rany, które mu zadała technologia ludzka, ludzka myśl.
> To czlowiek sam,
> OSOBISCIE, podtrzymuje swiat i sprawia, ze on istnieje.
Jezu, ale bufoniaste :-DDD
To tylko człowiek mógł wymyślić.
> A konkretnie
> wydobywa z niego to, co jest mu potrzebne, jeden TO, drugi TAMTO. A suma
> swiatow wszystkich ludzi jest ZEREM albo Chaosem, ktory jak gabka wszystko
> rozmywa we mgle.
Zwierzęta, zapamiętaj, ZWIERZĘTA, lepiej wykorzystują swoje
środowisko=świat, niż człowiek. Człowiek zaawansowaną technologią musi
nadrabiać swoje własne niedoskonałości, które powstały, gdy odszedł od
"zwierzęcości" już zbyt daleko....
> Ty prawdopodobnie mowisz o tym ZERZE, wspolnym dla wszystkich
O czym???
> światów. Do TWOJEGO sie nie mieszam.
Nie jesteś w stanie, jak widzę :-)
|