Data: 2004-11-17 20:38:15
Temat: Re: Świerk Engelmanna
Od: "Monika Zalewska" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Staram się Ci wytłumaczyć niezasadność posadzenia w ogrodzie, a Ty
> zarzucasz mi aluzję , nie ma tutaj aluzji to są fakty..
> Pozdrawiam, Bogusław
>
Tylko na mnie nie krzycz proszę:))
Wiem, co chciałes powiedzieć. Jak słusznie przewidziałes, jestem
poczatkująca. Ale mój ojciec kiedys ... kochał sie w swierkach i znosił je
skad mógł. Teraz juz nie znosi. Częsc rozkradziono, czesć połamano, częsc po
prostu zniszczono. Została jakas cześć. Usiłuję dojśc z tym do ładu. Usiłuje
je jakos ponazywać. No i bym chciała dokończyc dzieło ojca.
To tyle o świerkach. Nie znam sie na nich zupełnie. Zaczełam dopiero czytać,
ogladać. Może mi coś wiejdzie do głowy.
Absolutnie nic Ci nie zarzucam. daleka jestem od tego.
Zaczynam sie zastanawiać czy to nie jakas psychoza. Tu kazdy kazdego o cos
posądza, a jak nie posądza to posadza za to, ze jest posadzany. Kurcze, ja
tylko pytam ... tylko pytam!!!
Masz słuszność. Sa piekniejsze drzewa. Sa piękniejsze i prostsze drzewa
iglaste. Masz racje, powinnam zaczac od tych, które sa w ogólnej sprzedaży.
Sory za pytanie o tym śwwierku nieszczęsnym, który narobił tyle zamieszania
Pozdrawiam Monika
|