Data: 2005-10-27 10:09:03
Temat: Re: Syndrom "Piotrusia Pana"
Od: "a.w" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Fesiek" <F...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:djq7j0$je3$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "a.w" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:djpuda$k2c$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Poznałam jakieś pół roku temu faceta, miał 30 lat i spędziliśmy razem
> sporo
>> czasu, wyjazdy, imprezy... Wydawałoby się, że wszystko O.K ale Piotuś
>> postanowił, że jest zadowolony ze swego życia i nie chce go zmieniać, nie
>> chce sią z żadną kobietą wiązać. O założeniu rodziny i posiadaniu dzieci
> na
>> razie nie myśli. Przyjęłam to do wiadomości, stwierdziłam jego strata i
>> zaczęłam traktować go zwyczajnie, jak innych kumpli.Niestety po tej
> rozmowie
>> nasza znajomość się nie zakończyła. Spotykaliśmy się nadal, jakoś tak
>> samo
>> wychodziło, wyjazd za wyjazdem. Szukał mnie a ja nie miałam siły
>> uciekać,
>> nie potrafił zadzwonić i powiedzieć, że bardzo chciałby się za mną
> spotkać,
>> ale wiedział gdzie może mnie znaleź i tam przychodził, ustawiał sobie
> życie
>> tak by się ze mną spotykać, a pomysły przypominały mi zagrywki dzieciaków
> z
>> podstawówki. Po kilku miesiącach wszystko tkwi w tym samym punkcie. Nie
> wiem
>> co powinnam zrobić. Zaczynam mysleć, że jestem w idiotycznej sytuacji,
>> zachowuję się jak zkakochana nastolatka w niewłaściwym, nieosiągalnym
>> facecie, że tracę czas, żyję w zawieszeniu. Zaczynam myśleć, że powinnam
>> uciąć tę znajomość, ale jak długo będzie mi się udawało przed nim uciekać
> i
>> przecież tak naprawdę uciekać nie chcę... A może tylko tak sobie wmawiam,
> bo
>> to łatwiejsze wyjście, wszystko uciąć, zniszczyć bo boję sie, że zostanę
>> zraniona... Chciałabym wiedzieć czy duzi chłopcy kiedyś dorastają, czy
>> powinnam zostawić wszystko czasu, niech się dzieje co chce czy też temat
>> jest z gury przegrany i lepiej dla mnie będzie się z tego wyplątać
>>
>
> Według mnie powinnaś powiedzieć mu jasno: jeśli nie interesuje go stały
> rodzinny związek to nie znaczy, że inni mają postępować tak samo. Ty masz
> prawo założyć rodzinę jeśli takie jest Twoje pragnienie, ale jeśli on tego
> nie chce, to zmuszając go do tego uczynisz wasz związek nieszczęśliwym.
> Lepiej poszukaj kogoś kto pragnie tego co Ty. Jeśli oboje będziecie
> chcięli
> być razem, mieć dzieci, zawsze łatwiej wam będzie przejść przez życie.
> Inaczej ciągle będzie Ci powtarzał: "Przecież to ty chciałaś mieć
> dzieci..."
> Kochająca się rodzina to naprawdę wielki skarb.
> Pozdrawiam
> Fesiek
Jeszcze raz, nie wiem jak sie te grupy obsługuje
>> Dzięki za odpowiedź
Problem polega na tym, że nie ma problemu; też na razie jeszcze o założeniu
rodziny nie myślę i nie wiem kiedy zacznę, podobno to kiedyś się w koncu
odzywa, tylko, że ja tym się nie stresuję, nie zakładam, ze nigdy nie będę
chciała mieć dzieci, może będę może nie. A on założył, że nie chce i dlatego
ucieka już na wstępie znajomości, jemu chyba się wydaję, że jak powie, że
chce być ze mną w formalnym związku (nie tak jak teraz tylko jakieś
podchody) to tak jakby mi się oświadczył. Postanowił, że nie chce z nikim
być ale się zakochał i okazało się, że to nie takie proste, i teraz się
męczy bo nie jest do końca pewny co zrobić, podjęcie decyzji na NIE wydaje
mu się łatwiejsze. A ja nic więcej nie oczekuję od tego co jest teraz,
wszystko jest O.K tylko niech to będzie oficjalnie, normalnie, formalnie a
nie dziecinada typu wpadanie do jakiegoś klubu bo tam mnie spotka,
|