« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2008-03-05 18:44:57
Temat: Re: Syndrom ateuszaIn article <fqmpjl$jdc$1@mx1.internetia.pl>,
"eS-Q" <es-q@gazeta./ciach/.pl> wrote:
> > A w czym im to szkodzi?
> a tym ze już w chwili narodzin wpaja im się nienaturalny pogląd na świat.
> wpaja im się w czysty umysłu BREDNIE o jakimś mzimu.
Tzn. według Ciebie przez akt chrztu cokolwiek się niemowlakowi wpaja w
umysł?
> Bez ich wiedzy, zgody. polewa się głowki soloną woda i uważa się ich za
> swoich
Uważa się za swoich zazwyczaj już uprzednio i akt chrztu jest raczej
tego wyrazem i rezultatem, nie przyczyną.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2008-03-05 18:57:33
Temat: Re: Syndrom ateusza
>> > A w czym im to szkodzi?
>> a tym ze już w chwili narodzin wpaja im się nienaturalny pogląd na
>> świat.
>> wpaja im się w czysty umysłu BREDNIE o jakimś mzimu.
>
> Tzn. według Ciebie przez akt chrztu cokolwiek się niemowlakowi wpaja w
> umysł?
>
Hmmm akt chrzu to tylko polanie głowy soloną woda.... to nic nie daje ,
ale już od tej pory klechostwo uważa go za swojego.
Już ma zapewnionyą forsę z róznych innych solonych imprez do końca życia..
No cghybaże zmądrzeje i zrezygnuje z tych czarów gdy dorośnie.
>> Bez ich wiedzy, zgody. polewa się głowki soloną woda i uważa się ich za
>> swoich
>
> Uważa się za swoich zazwyczaj już uprzednio i akt chrztu jest raczej
> tego wyrazem i rezultatem, nie przyczyną.
j.w.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2008-03-05 20:10:55
Temat: Re: Syndrom ateusza
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:fqlj1c.n6c.0@poczta.onet.pl...
> "Wladyslaw Los" <w...@o...pl> wrote in message
> news:wlalos-83C18D.06291205032008@news.onet.pl...
>>> Zawierz całe swoje postępowanie Bogu- niech Cię prowadzi.
>>
>> Bogu, którego istnienia ten "eksperyment" miałby właśnie "dowieść"?
>
> Widzisz Chiron? Nie tylko ja sie z Twoich pomyslow smieje.
To prawda. Nie tylko Ty. No i? Jakieś wnioski?
>
>>> I nie oczekuj niczego w zamian. Nic- tylko módl się-
>>> najlepiej niech to będzie modlitwa dziękczynna- i czyń wokół miłość.
>>> Może
>>> nawet Ty w ramach takiego eksperymentu ZROZUMIESZ, że Bóg istnieje?
>>
>> To oczywiście żaden eksperyment.
>
> Chiron tego nie widzi - on nie wie jak dziala nauka.
To jak bedzie? Powiesz mi- czy nie?
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2008-03-05 20:38:33
Temat: Re: Syndrom ateusza
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:fqlj19.n6c.0@poczta.onet.pl...
> "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> wrote in message
> news:fqlrkv$tgp$1@node1.news.atman.pl...
>>
>> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
>> news:fqjq62.n4o.0@poczta.onet.pl...
>>
>>>
>>> I znowu objawiasz swoj brak wiedzy na temat jak dziala nauka.
>>
>> Ale od czego stare, usenetowe znajomości.
>> Wierzę więc, że mi wyjaśnisz, na czym polega?
>
> Zaraz po tym jak Ty mi odpowiesz na zalegle pytania
> ktore ja Ci zadalem.
Po co tak warunkujesz?! Nie było krzty złośliwości w moim braku odpowiedzi.
Ba! Tłumaczyłem Ci, dlaczego nie odpowiadam: po prostu, nie potrafiłem tego
wytłumaczyć Tobie. Wiesz- odniosłem takie wrażenie, jakbym był w "Krainie
Ślepców" Wellsa, z tą różnicą, że bohater na twierdzenia : "wiem, no bo
widzę..." uzyskiwał odpowiedzi: "nie ma czegoś takiego, jak widzę", ja na
twierdzenia: "wiem, bo czuję" dostawałem odpowiedź: "nie ma czegoś takiego
jak czuję!" Kiedyś dałem Ci IMHO dobry przykład: ja nie potrafię uruchomić
skrzypiec, jednakże nie twierdzę, że to niemożliwe (osobiście uwielbiam
skrzypce). Ty nie potrafisz uruchomić różdżki- jednakże ja potrafię. Znam
ludzi, którzy potrafią się nią sprawnie posługiwać. ty natomiast twierdzisz-
tylko dlatego, że sam nie umiesz, że to niemożliwe.
>>>>>> No to w takim razie czyń miłość. Zawierz całe swoje postępowanie
>>>>>> Bogu- niech Cię prowadzi. I nie oczekuj niczego w zamian. Nic- tylko
>>>>>> módl się- najlepiej niech to będzie modlitwa dziękczynna- i czyń
>>>>>> wokół miłość. Może nawet Ty w ramach takiego eksperymentu ZROZUMIESZ,
>>>>>> że Bóg istnieje?
>>>>>
>>>>> Czy mozesz mi pokazac jako zachete doswiadczenie tego typu ktore
>>>>> zrobil ktos inny i uzyskal rezultaty wskazujace niezbicie na
>>>>> istnienie boga wysluchujacego modlitw?
>>>>
>>>> Ja, moja skromna osoba:-). Znam podobnie postępujących, ale Ty ich nie
>>>> znasz. Mogę podać oczywiście żywoty świętych- no dobrze, zaryzykuję:
>>>> św. Franciszek z Asyżu. Może być?
>>>
>>> Gdzie moge sobie z nim pogadac?
>>> Gdzie moge poczytac jakies naukowe rozprawy na jego temat?
>> powiedz- niczym nie ryzykujesz. Masz eksperyment, który sam możesz
>> wykonać: dawanie miłości. Boisz się czegoś, że go odrzucasz? Co
>> konkretnie masz przeciw temu eksperymentowi?
>
> Mam tylko jedno przeciw: brak jakiejkolwiek przeslanki ze to dziala.
PSZEMOLU! Ja Ci mówię, że działa. Jeśli chcesz- na tym forum mogę znaleźć
jeszcze kilka osób podzielających moją wiarę. No to co Ci zależy? Boisz się
czego konkretnie? Przecież- nie tracisz nic, a możesz tylko zyskać. Przecież
to dobra metodologia: nawet, jak nie rozumiesz czegoś, a chcesz się tego
nauczyć- po prostu idź za tymi, którzy tak robią. Wtedy pewno zrozumiesz-
czemu nie. No to jak?
> Nie mylisz przypadkiem racjonalnego uzasadnienia dla ISTNIENIA moralnosci
> z definicja moralnosci? Definicja moralnosci to zbior regul co dobre a co
> zle - tyle. Istnienie takich zbiorow regul ma uzasadnienie w RACJONALNYM
> podejsciu do zycia w spoleczenstwie. Gdyby czlowiek zyl sam na bezludnej
> wyspie to nie byloby potrzeby na wprowadzanie moralnosci i uzgadnianie
> jej z reszta mieszkancow wyspy. Sam by sobie podejmowal decyzje dla
> siebie.
> Ale zyjemy w polaczonej sieci zwiazkow miedzyludzkich i potrzeba
> moralnosci
> jest potrzeba wyjatkowo racjonalna abysmy nie zyli w chaosie, dzungli.
To jedna strona. Jest to rzeczywiście racjonalne wytłumaczenie moralności.
Jednostronne- no ale racjonalne.Inny wątek, którego pod uwagę nie wziąłeś:
człowiek mieszka na samotnej wyspie- oddaje się sodomii, obdziera z
przyjemnością zwierzęta ze skóry. Jest to niemoralne, ale racjonalnie tego
nie wyjaśnisz.Z tego, co napisałeś- nie ma innych ludzi, no to wszystko ok.
Ja jednak różnicę widzę ogromną. Podobnie pewno będzie z miłością.
>>> p.s. gdzie kontakty do osob ktore zmienily zdanie w rozmowie z Toba? NIE
>>> UCIEKAJ!
>>
>> no tak...swoją drogą- rozważam to, naprawdę. Tylko jeszcze one muszą się
>> zgodzić. Tylko- po co Ci to?
>
> Mam ja juz swoje powody. Niech Cie o to glowa nie boli.
Jednakże- oni też muszą się zgodzić. Poza tym: forma kontaktu.
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2008-03-06 05:38:37
Temat: Re: Syndrom ateusza"Chiron" <eleuzis@no_spam.polbox.com> wrote in message
news:fqn0b3$qag$1@node2.news.atman.pl...
>>>> I znowu objawiasz swoj brak wiedzy na temat jak dziala nauka.
>>>
>>> Ale od czego stare, usenetowe znajomości.
>>> Wierzę więc, że mi wyjaśnisz, na czym polega?
>>
>> Zaraz po tym jak Ty mi odpowiesz na zalegle pytania
>> ktore ja Ci zadalem.
>
> Po co tak warunkujesz?! Nie było krzty złośliwości w moim braku odpowiedzi. Ba!
Tłumaczyłem Ci, dlaczego nie odpowiadam: po
> prostu, nie potrafiłem tego wytłumaczyć Tobie. Wiesz- odniosłem takie wrażenie,
jakbym był w "Krainie Ślepców" Wellsa, z tą
> różnicą, że bohater na twierdzenia : "wiem, no bo widzę..." uzyskiwał odpowiedzi:
"nie ma czegoś takiego, jak widzę", ja na
> twierdzenia: "wiem, bo czuję" dostawałem odpowiedź: "nie ma czegoś takiego jak
czuję!" Kiedyś dałem Ci IMHO dobry przykład: ja nie
> potrafię uruchomić skrzypiec, jednakże nie twierdzę, że to niemożliwe (osobiście
uwielbiam skrzypce). Ty nie potrafisz uruchomić
> różdżki- jednakże ja potrafię. Znam ludzi, którzy potrafią się nią sprawnie
posługiwać. ty natomiast twierdzisz- tylko dlatego, że
> sam nie umiesz, że to niemożliwe.
Ja tez nie umiem Ci na niusach wytlumaczyc jak dziala nauka...
Trzeba bylo chodzic do szkoly to dowiedzialbys sie.
Co do rozdzki -- wielu probowalo udowodnic ze to dziala, i co?
I nie dziala. Slyszales o nagrodzie Randiego? O metodzie naukowej?
>>>>>>> No to w takim razie czyń miłość. Zawierz całe swoje postępowanie Bogu- niech
Cię prowadzi. I nie oczekuj niczego w zamian.
>>>>>>> Nic- tylko módl się- najlepiej niech to będzie modlitwa dziękczynna- i czyń
wokół miłość. Może nawet Ty w ramach takiego
>>>>>>> eksperymentu ZROZUMIESZ, że Bóg istnieje?
>>>>>>
>>>>>> Czy mozesz mi pokazac jako zachete doswiadczenie tego typu ktore
>>>>>> zrobil ktos inny i uzyskal rezultaty wskazujace niezbicie na
>>>>>> istnienie boga wysluchujacego modlitw?
>>>>>
>>>>> Ja, moja skromna osoba:-). Znam podobnie postępujących, ale Ty ich nie znasz.
Mogę podać oczywiście żywoty świętych- no
>>>>> dobrze, zaryzykuję:
>>>>> św. Franciszek z Asyżu. Może być?
>>>>
>>>> Gdzie moge sobie z nim pogadac?
>>>> Gdzie moge poczytac jakies naukowe rozprawy na jego temat?
>>> powiedz- niczym nie ryzykujesz. Masz eksperyment, który sam możesz wykonać:
dawanie miłości. Boisz się czegoś, że go odrzucasz?
>>> Co konkretnie masz przeciw temu eksperymentowi?
>>
>> Mam tylko jedno przeciw: brak jakiejkolwiek przeslanki ze to dziala.
>
> PSZEMOLU! Ja Ci mówię, że działa. Jeśli chcesz- na tym forum mogę znaleźć jeszcze
kilka osób podzielających moją wiarę. No to co
> Ci zależy? Boisz się czego konkretnie? Przecież- nie tracisz nic, a możesz tylko
zyskać. Przecież to dobra metodologia: nawet, jak
> nie rozumiesz czegoś, a chcesz się tego nauczyć- po prostu idź za tymi, którzy tak
robią. Wtedy pewno zrozumiesz- czemu nie. No to
> jak?
Nie jestes osoba dla mnie wiarygodna. To, ze Ty mowisz ze dziala
porownuje z tym co mowisz o rozdzkarstwie i wyciagam wniosek: nie dziala.
Jestes wiec niewiarygodny.
>> Nie mylisz przypadkiem racjonalnego uzasadnienia dla ISTNIENIA moralnosci
>> z definicja moralnosci? Definicja moralnosci to zbior regul co dobre a co
>> zle - tyle. Istnienie takich zbiorow regul ma uzasadnienie w RACJONALNYM
>> podejsciu do zycia w spoleczenstwie. Gdyby czlowiek zyl sam na bezludnej
>> wyspie to nie byloby potrzeby na wprowadzanie moralnosci i uzgadnianie
>> jej z reszta mieszkancow wyspy. Sam by sobie podejmowal decyzje dla siebie.
>> Ale zyjemy w polaczonej sieci zwiazkow miedzyludzkich i potrzeba moralnosci
>> jest potrzeba wyjatkowo racjonalna abysmy nie zyli w chaosie, dzungli.
>
> To jedna strona. Jest to rzeczywiście racjonalne wytłumaczenie moralności.
Jednostronne- no ale racjonalne.
W jakim sensie jednostronne?
> Inny wątek, którego pod uwagę nie wziąłeś: człowiek mieszka na samotnej wyspie-
oddaje się sodomii, obdziera z przyjemnością
> zwierzęta ze skóry. Jest to niemoralne, ale racjonalnie tego nie wyjaśnisz.Z tego,
co napisałeś- nie ma innych ludzi, no to
> wszystko ok. Ja jednak różnicę widzę ogromną. Podobnie pewno będzie z miłością.
Jesli czlowiek mieszka sam na samotnej wyspie to nie ma sensu
mowic o moralnosci bo ona dotyczy regul zycia w spoleczenstwie.
A tak w ogole to co widzisz niemoralnego w odzieraniu zwierzat ze skory?
>>>> p.s. gdzie kontakty do osob ktore zmienily zdanie w rozmowie z Toba? NIE
UCIEKAJ!
>>>
>>> no tak...swoją drogą- rozważam to, naprawdę. Tylko jeszcze one muszą się zgodzić.
Tylko- po co Ci to?
>>
>> Mam ja juz swoje powody. Niech Cie o to glowa nie boli.
>
> Jednakże- oni też muszą się zgodzić. Poza tym: forma kontaktu.
Telefon bylby OK.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2008-03-06 05:39:57
Temat: Re: Syndrom ateusza"Chiron" <eleuzis@no_spam.polbox.com> wrote in message
news:fqmun9$q52$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:fqlj1c.n6c.0@poczta.onet.pl...
>> "Wladyslaw Los" <w...@o...pl> wrote in message
news:wlalos-83C18D.06291205032008@news.onet.pl...
>>>> Zawierz całe swoje postępowanie Bogu- niech Cię prowadzi.
>>>
>>> Bogu, którego istnienia ten "eksperyment" miałby właśnie "dowieść"?
>>
>> Widzisz Chiron? Nie tylko ja sie z Twoich pomyslow smieje.
> To prawda. Nie tylko Ty. No i? Jakieś wnioski?
Moze kiedys przejrzysz na oczy i zrozumiesz ze pleciesz bzdury...
>>>> I nie oczekuj niczego w zamian. Nic- tylko módl się-
>>>> najlepiej niech to będzie modlitwa dziękczynna- i czyń wokół miłość. Może
>>>> nawet Ty w ramach takiego eksperymentu ZROZUMIESZ, że Bóg istnieje?
>>>
>>> To oczywiście żaden eksperyment.
>>
>> Chiron tego nie widzi - on nie wie jak dziala nauka.
>
> To jak bedzie? Powiesz mi- czy nie?
Rzuc sobie w google takie haslo: metoda naukowa.
I powiedz mi co o tym myslisz :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2008-03-06 05:49:24
Temat: Re: Syndrom ateusza"Wladyslaw Los" <w...@o...pl> wrote in message
news:wlalos-88EE56.19173905032008@news.onet.pl...
> In article <f...@p...onet.pl>,
> "Pszemol" <P...@P...com> wrote:
>
>> Dokladnie tak samo nie podoba mi sie chrzest noworodkow
>
> A w czym im to szkodzi?
Jest to integralna czescia prania mozgu.
Potem stajesz sie starszy i dowiadujesz sie, ze juz
za pozno - jestes czlonkiem owczarni bozej :-)
Metoda psychologiczna obliczona na przekonanie Cie
abys pozostal w klanie - cos jak z umowa w Canal+:
jak nic nie zrobisz to Ci przedluza umowe, musisz
aktywnie sie z kosciola wypisac bo inaczej bedziesz
figurowal w kartotekach jako czarny.
>> czy
>> posylanie 6-7 latkow na pranie mozgow na religii w Polsce.
>
> Więc jak wiek jest według Ciebie odpowiedni dla rozpoczęcia nauki
> religii?
Po pierwsze - dzieci nie sa uczone religii lecz sa poddawane
propagandzie katolickiej. Wedlug mnie religie nalezy zastapic
nauka o religioznawstwie i na tym przedmiocie uczen powinien
poznawac podstawy wielu roznych religii swiata. Podstawy te
powinny byc prezentowane przez swieckiego nauczyciela, bez
modlitwy rozpoczynajacej lekcje i bez innych metod propagandy.
Po drugie - wiek minimalny powinien byc ustalony przez
porownanie wagi tematycznej do innych pokrewnych przedmiotow:
etyka, filozofia, socjologia. Czy ktos filozofii i etyki
uczy 6 latkow? Nie, ich umysl nie jest wystarczajaco dojrzaly.
To co sie nazywa w Polsce "nauka religii" to zwyczajna
indoktrynacja dokonywana przez ksiedza - pranie mozgow.
To jest moim zdaniem jawna krzywda wyrzadzana dzieciom
przez ich rodzicow.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2008-03-06 07:06:40
Temat: Re: Syndrom ateusza
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:fqnbjj.pfk.0@poczta.onet.pl...
> "Wladyslaw Los" <w...@o...pl> wrote in message
> news:wlalos-88EE56.19173905032008@news.onet.pl...
>> In article <f...@p...onet.pl>,
>> "Pszemol" <P...@P...com> wrote:
>>
>>> Dokladnie tak samo nie podoba mi sie chrzest noworodkow
>>
>> A w czym im to szkodzi?
>
> Jest to integralna czescia prania mozgu.
> Potem stajesz sie starszy i dowiadujesz sie, ze juz
> za pozno(...)
Chrzest niemowląt pokazuje, że religia nie jest i nie może być sprawą
prywatną i że nie wszystko we wszystkim jest takie jak chcemy, żeby było.
Chciałbyś mieć wpływ na cudze dzieci? Nie płodząc swoich? Chrzcząc niemowlę
zobowiązujemy się do jego wychowania w ciągłym kontakcie z religią, jej
prawdami.
(...)
> Po pierwsze - dzieci nie sa uczone religii lecz sa poddawane
> propagandzie katolickiej.
Nie propagandzie, tylko wychowaniu i formacji.
Wedlug mnie religie nalezy zastapic
> nauka o religioznawstwie i na tym przedmiocie uczen powinien
> poznawac podstawy wielu roznych religii swiata. Podstawy te
> powinny byc prezentowane przez swieckiego nauczyciela,
Najlepiej ateistę, co? Rynek wymusi intensyfikację produkcji ateistycznych
mądrali od religii...
bez
> modlitwy rozpoczynajacej lekcje i bez innych metod propagandy.
Propagandy? Modlitwa jest wyrazem podzielania religijnego stosunku do
rzeczywistości, wyznaniem wiary.
Propagandę to uprawiacie wy na psr albo my na jakiejś grupie ateistycznej.
>
> Po drugie - wiek minimalny powinien byc ustalony przez
> porownanie wagi tematycznej do innych pokrewnych przedmiotow:
> etyka, filozofia, socjologia. Czy ktos filozofii i etyki
> uczy 6 latkow? Nie, ich umysl nie jest wystarczajaco dojrzaly.
Bo religia to nie nauka rachowania tylko taka pogłębiona godzina
wychowawcza. Nie podoba się - dziecka nie posyłać.
>
> To co sie nazywa w Polsce "nauka religii" to zwyczajna
> indoktrynacja dokonywana przez ksiedza
indoktrynacja czy propaganda? zdecyduj się.
- pranie mozgow.
> To jest moim zdaniem jawna krzywda wyrzadzana dzieciom
> przez ich rodzicow.
Przecież napisałeś że przez księdza?
abc
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2008-03-06 08:47:54
Temat: Re: Syndrom ateusza"Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
news:fqlvc5.pjg.0@poczta.onet.pl...
Chcesz dyskutowac, czy udowadniac swoje?
Jako przyklad zla religijnego przedstawiasz mi kobiete ktora je makaron :)
Albo wyprawy krzyzowe, ktore sa szerokim pojeciem.
Czy jestes w stanie zrozumiec co sie dzieje na bliskim wschodzie?
Spokojnie zyjace ludy arabskie staly sie teatrem walki pomiedzy ZSRR a USA.
Kraje te zostaly zdestabilizowane, ostatnio przez USA.
Nastapil chaos, przemoc, zniszczenie.
Ci ludzie sie bronia, a poniewaz zostali pokonani przez
NAJEZDZCE,
probują jeszcze metod ktore im zostały - to sa zamachy.
Czy zdajesz sobie sprawe ze zamachy sa bardzo racjonalne,
z punktu widzenia wojowania? I tych ludzi?
(jedna ofiara zabija kilka + powoduje strach u wroga).
Tej wojny muzułmane nie zaczeli, to oni sa celem ataku.
Umiesz spojrzec SZERZEJ, niz tylko z Twojego punktu widzenia?
Bo ja widze (przepraszam) syndrom ateusza, wlasnie.
======
Komunizm byl i jest ateistyczny a to ze Ci ludzie w jakiejs mierze byli i sa
fanatykami - to jest zgodne z tezą watku
o agresywny ateizmie, czyli syndromie ateusza.
O ironio! ci ludzie zawsze uwzali siebie za CZYSTYCH ateistow,
a nie fanatykow. Tak jak Ty uwarzasz siebie.
Zaloze sie ze sam siebie uwazasz za "czystego" ateiste.
Ja widze syndrom ateusza, zacietrzewienie.
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2008-03-06 09:35:31
Temat: Re: Syndrom ateusza
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:fqnbjj.pfk.0@poczta.onet.pl...
>>> Dokladnie tak samo nie podoba mi sie chrzest noworodkow
>>
>> A w czym im to szkodzi?
>
> Jest to integralna czescia prania mozgu.
> Potem stajesz sie starszy i dowiadujesz sie, ze juz
> za pozno - jestes czlonkiem owczarni bozej :-)
> Metoda psychologiczna obliczona na przekonanie Cie
> abys pozostal w klanie - cos jak z umowa w Canal+:
> jak nic nie zrobisz to Ci przedluza umowe, musisz
> aktywnie sie z kosciola wypisac bo inaczej bedziesz
> figurowal w kartotekach jako czarny.
>
>>> czy
>>> posylanie 6-7 latkow na pranie mozgow na religii w Polsce.
>>
>> Więc jak wiek jest według Ciebie odpowiedni dla rozpoczęcia nauki
>> religii?
>
> Po pierwsze - dzieci nie sa uczone religii lecz sa poddawane
> propagandzie katolickiej. Wedlug mnie religie nalezy zastapic
> nauka o religioznawstwie i na tym przedmiocie uczen powinien
> poznawac podstawy wielu roznych religii swiata. Podstawy te
> powinny byc prezentowane przez swieckiego nauczyciela, bez
> modlitwy rozpoczynajacej lekcje i bez innych metod propagandy.
>
> Po drugie - wiek minimalny powinien byc ustalony przez
> porownanie wagi tematycznej do innych pokrewnych przedmiotow:
> etyka, filozofia, socjologia. Czy ktos filozofii i etyki
> uczy 6 latkow? Nie, ich umysl nie jest wystarczajaco dojrzaly.
>
> To co sie nazywa w Polsce "nauka religii" to zwyczajna
> indoktrynacja dokonywana przez ksiedza - pranie mozgow.
> To jest moim zdaniem jawna krzywda wyrzadzana dzieciom
> przez ich rodzicow.
Pszemolu, idziesz dalej niż radośni twórcy Rewolucji Francuskiej. Dalej niż
sam Stalin. No- taki bezkompromisowy, nieprzejednany- i za to Cię lubię:-)
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |