Data: 2004-06-29 17:52:29
Temat: Re: System nagród i kar
Od: "bigda" <b...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "bigda" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cbs216$6es$1@inews.gazeta.pl...
> Dwulatek nie zrozumie w pełni, co to wina (mowa nie jest jeszcze aż tak
> rozwinieta i system pojeciowy, co za tym idzie), nie zrozumie też, co to
> kara. Zbyt abstrakcyjne pojęcia.
To jest Twoje zdanie, czy jest jakaś literatura o tym traktujaca?
Jest literatura. Poczytaj przede wszystkim Piageta. Rozumowanie abstrakcyjen
rozwija się znacznie później.
> Są dwie zasadnicz szkoły. Pierwsza to
> natychmiastowa kara.
Ale jaka dla takich maluchów? Pójście do swojego pokoju, zeby się uspokoić?
Oczywiście zastosowanie teorii w praktyce anstręcza wielu trudności.
Najprostszym do wyobrażenie sobie sposobem natychniamstowej kary stosowanym
intuicyjnie jest klaps, krzyk, smutek na czyjejś twarzy będący odpowiedzią na
zachowanie dziecka (powienienem arczej napisać "występujacy bezpośrednio
po..."). Oczywiście, nie zawsze uda Ci się zareagować antychmiast. Nic to, w
żadnym momencie nie masz do czynienia z sytuacja, od której zależy wszystko.
Nie uda się teraz, uda się anstępnym arzem. Jara odroczone o kilka godzin u
dwulatka zaczyna tarcić sens.
> Druga mówi o przeprosinach i naprawie skutków (w
> zależnosci o d przewinienia naprawa skutków moze być bardziej lub mniej
> możliwa dla dwulatka, chodzi bardziej o symbolikę).
Miałam takie wraznie, ze mnie zrozumiała i wyrazila cos w rodzaju
przeprosin i wtedy zaczeły mi sie nasuwać wlasnie te watpliowści, bo z tego
co pamietałam, to trzeba byc konsekwnetnym, a zdrugiej strony zrobiło mi się
jej żal... W każdym razie nie byłam na pewno ani surowa, ani zla czy
naburmuszona. Poprzytulałam ja i zapewniłam, ze bardzo mocno ja kocham.
Tłumaczyłam jeszcze raz co mi sie nie podobało w jej zachoiwaniu... no i
bajki mimo wszystko nie było...
Trzeba być konsekwentnym. Ale co to oznacza? Po co chcesz karać dziecko?
Pzrecież nie po to, żeby się zemścić. Po to, żeby wyeliminować zachowanie
złe. Jeśiwidzisz przeprosiny i żal, to znaczy, że dziecko zrozumiało, że
zrobiło źle - prawdopodobieństwo wystąpienia zachowania już spadło -
osiagnęłaś cel. Nie znęcaj sie an dziecku. Przytul je, powiedz, że to było
złe i dlaczego - nawet jeśli dziecko nie zrozumie, skojarzy słowo "zły" ze
swoim samopoczuciem, poczuciem winy, itp. Najpierw patrząc w oczy wytłumacz,
a dopiero potem przytul. Nie na darmo Nazarejczyk wybaczał za sam żal za
grzechy. Ów żal (przyczyna przeprosin) świadczy o odróżnieniu dobra od zła).
Oczywiscie to proces a nie jednorazowe zdarzenie. Ale przeprosiny (nie zawsze
szczere i zrozumiałe dla dziecka) są krokiem w dobrą stronę. Małymi kroczkami
zajdziesz do swietlanej przyszłości swojego dzoecka.
> Fakt niezrozumienia pojęcia kary nie znaczy, że nei warto używać tego
słowa.
> Dzięki niemu dziecko skojarzy (z czasem) samo słowo z sytuacją, co w
> przyszłości przyczyni się do unikania zachowań, które będą mu poozwalały
> spodziewać się następstw, nazywanych przez nie samo karą
Ale jak używac tego pojęcia w rozmowie z dwulatkiem?
Moze ktoś poleci mi jakas literaturę na temat systemu nagród i kar lub na
temat buntu dwulatka?
Po prostu powiedz, ze dziecko zrobiło źle. Samo słowo ma być skojarzone z
faktem takiego a nie innegoz achowania i z poczuciem winy.
I nie kieruj się wskazówkami technicznymi z ksiażek. Wypracuj w sobie
odpowiedni sposób myślenia. Po co karzesz dziecko? Czy pzreprosiny świadczą o
osięgnięcie celu (cząstkowego)? Przez wieki ludzie wychowywali swoje dzieci
bez książek o buncie dwulatka i w większości nieźle sobie radzili.
Z jakiego jesteś miasta? Jesli z mojego, zapraszam do przychodni (publicznej).
Pozdrawiam
Bigda
PS Jeśli kiedyś usłyszysz o bezstresowym wychowaniu, natychmiast uciekaj i
zakryj uszy swojego dziecka. Oglądałaś Balladę o Januszku? Jeśli nie,
obejrzyj koniecznie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|