Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!newsfeed.tpinternet.p
l!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Bilkis" <a...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: System nagród i kar
Date: Wed, 30 Jun 2004 16:39:18 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 84
Message-ID: <cbujb6$h2e$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <cbr9di$8a6$1@atlantis.news.tpi.pl> <cbuhn6$a02$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa17.wielun.sdi.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1088606374 17486 213.76.196.17 (30 Jun 2004 14:39:34
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 30 Jun 2004 14:39:34 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:276958
Ukryj nagłówki
Użytkownik "L.D." <n...@m...com> napisał w wiadomości
news:cbuhn6$a02$1@atlantis.news.tpi.pl...
> a coz ono takiego robi zeby zastanawiac sie jak je karac?
na przykład jest niegrzeczna... ja nie zastanawiam się, jak ja karac, ale
czy w ogóle karać dwulatka...
nie powiesz mi chyba, ze mam nie zwracać jej uwgai, jesli zachowuje się
niestosownie? A co robic jesli dalej źle się zachowuje mimo upominań?
> >Czy można darować zapowiedzianą karę, jesli dziecko np. przeprosi?
>
> tego typu podejscie jest TRESURĄ a nie wychowaniem
> zachowań dziecka nie mozna odczytywac wg szablonow "tak to tak"
> to jest zywy czlowiek o pewnej intymnosci , wrazliwosci i ekspresji
> a ty zadajesz pytania tak jakbys pytala o obsugę miksera czy sokowirowki
Ostre słowa, jednak, tak jak już wcześniej się wypowiedziałam, miałam na
myśli statystykę. Nie znam się na psychologii dziecka, dlatego zadaję tutaj
ogólne pytanie: jak sobie radzić w takich sytuacjach? A nie jak mam sobie
poradzić z moją córką. Intersuje mnie ogólnie pojęcie wychowywania dzieci od
strony ich psychiki. Chcę to zrobić jak najlepiej (oczywiście naginając
zasady co do charakteru mojego i mojej córki). Dlatego powtórzę jeszcze raz:
interesuję się wychowaniem dzieci w pojęciu ogólnym.
> > Moim zdaniem nie,
> > bo jednak źle się zachowywało i pownno tę karę ponieść, no i trzeba być
> > konsekwetnym (stałym w swych decyzjach rodzicem). Czy mam rację?
>
> Nie masz racji. Zdecydownie nie masz racji wobec dwulatka,
> konsekwencja myli ci sie z msciwoscia bo argument:
>
> >"źle się zachowywało i pownno tę karę ponieść"
>
> jest li i jedynie konsekwentną realizacją zemsty - msciwosci
Czyli według Ciebie w wychowaniu dziecka nie powinno się być konsekwentnym?
Z tego co do tej pory wiedziałam, dziecko powinno wiedziec "na czym stoi".
Nie mozna mu mieszać w głowie. Jesli daruje mu się karę, bo np. przeprosi,
to potem moze sobie pomyślec: "a tam taka kara... zaraz przeprosze mamę i mi
znowu daruje..." Tak mnie się przynajmniej wydaje... Chyba ,ze samo
przeproszenie i przyznanie się do winy potraktujemu jako karę...
> Kara jest moze miec sens tylko wtedy gdy :
> - karany jest swiadomy winy
> - i wykroczenie bylo swiadomym zlamaniem ustalonych wspolnie norm
>
> jeszcze wiekszy sens (i uzasadnienie)w takim wypadku ma wybaczenie
>
> jest dosc prawdopodobne ze twoje dziecko nie czuje zadnego
> z ww warunkow , a ty realizujesz swoja gleboko zakorzeniony
> autorytaryzm na kims malym i bezbronnym kto oczekuje milosci.
Moim zdaniem, obserwując reakcję córeczki, jest świadoma tego, ze coś robi
źle. Słucha uwaznie, jak ja jej zwracam uwagę, po czym krzyknie jeszcze
głośniej, patrząc się na mnie ze wzrokiem: ..."ciekawe co mama na to?..." Sa
sytuacje, kiedy nie zwracam uwagi na jej wygłupy i "muchy w nosie", ale są i
sytuacje niebezpieczne, badź po prostu niegrzeczne w stosunku do innych
osób, kiedy uwage musze zwrócic. No i znowu pytanie: co robić, jesli dalej
jest niegrzeczna? Upominac do skutku? Kazać jej odejść od stołu czy iść do
innego pokoju?
> Moze cie to zaboli , lecz stylistyka twojego postu
> sprawia na mnie wrazenie ze jestes wrogo nastawiona wobec
> swojego dziecka.
Moze masz takie wrażnie, bo chciałam w prosty sposób napisać o mioch
wątpliwosciach. Moze dlatego wyszło to tak "sucho", bez emocji...?
Choc z drugiej strony, czasem już nie mogę wytrzymać, jak po raz nie wiem
który słysze to: NIE!
> wiec mysle ze przede wszystkim to ty
> i moze twoj maz powinniscie skonfrontowac wasze zapatrywania
> na dziecko (jego "tzw okres buntu")z psychologiem.
Moze masz rację... :(
Pozdrawiam
Bilkis
|