Data: 2003-10-16 21:09:14
Temat: Re: Szaleństwo?
Od: Marek Krużel <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Thu, 16 Oct 2003 15:49:49 +0000, "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
<bmmemt$pvb$1@inews.gazeta.pl>:
>> >> Szczęśliwi, którzy nie przywiązują się zbytnio do własności,
>> >> bo jej utrata nie zaboli ich tak bardzo.
>> >
>> > Nie, asekurant, trzymający w ryzach swoje uczucia, nie zna
>> > ani szczęścia, ani nieszczęścia.
>>
>> Ja o trywialnym przywiązaniu do rzeczy, a Ty o uczuciach...
>> Ciekawe, że użyłaś mocnego słowa: asekurant. Zabrzmiało
>> prawie jak potępienie.;) We wszystkim dobry jest umiar,
>
> Skoro tak twierdzisz. Moim zdaniem wcale nie "we wszystkim".
Przekonać mnie może ewentualnie przykład.
>> a szczęście niejedno ma imię - tako rzecze minimalista.:)
>
> Pod tym mogę się podpisać.
>
> Rozważałam, czy nie klepnąć: tchórz, asekurant. Wystopowałam,
> ale niewątpliwie "asekurant" nie brzmi pochlebnie.
Po prostu akcentujesz swoje upodobania.
BTW Z natury jestem tchórzem i asekurantem. To dość wygodne.
Marek
|