Data: 2006-04-05 11:47:01
Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: "Jesus" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch napisal(a):
> "Jesus" <n...@p...onet.pl> wrote in message
> news:1144164652.929556.225610@e56g2000cwe.googlegrou
ps.com...
>
> Ciekawe, ciekawe (nie wymysliles tego?).
>
Widzialem wiele ciekawych rzeczy w szkole.
Wtedy to bylo dla mnie zabawne.
> Tylko jakie wnioski? Ze katecheta powinien jednak walnac rodzicowi? I wtedy
> mialby autorytet?
Nic nie sugeruje, ale jesli ktos nie stara sie w jakikolwiek
sposób zareagowac to sam stawia sie w "hierarchii" grupy jako
koziol ofiarny.
To tak dziala.
> Czy nie powinien miec slabosci i odpowiadac na zaczepki uczniow,
> tylko jak skoro nie moze uzyc sily (bo sam dostanie w ryja)?
>
> Jakie wnioski?
To jego sprawa co powinen. Ja go nie winie za to, ze nic nie
zrobil.
Ludziom sie nudzi, nie chcieli nic zlego to byla tylko zabawa.
On taki za powazny byl ;)
Jak bedzie sie takie dzieci traktowac jak wrogów to równiez do
niczego sie nie dojdzie. No moze sie dojdzie, ale napewno ich
szacunku sie nie uzyska. Choc czasem wojna tez jest droga do
uzyskania szacunku grupy.
Aby czyjes prawa nie byly lamane, ucznia czy nauczyciela trzeba
reagowac.
> Duch
|