Data: 2006-04-05 11:28:02
Temat: Re: Szkola jakiej nie znacie
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:e104ht$426$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Tylko jakie wnioski? Ze katecheta powinien jednak walnac
rodzicowi? I wtedy
> mialby autorytet?
> Czy nie powinien miec slabosci i odpowiadac na zaczepki uczniow,
> tylko jak skoro nie moze uzyc sily (bo sam dostanie w ryja)?
Uczeń ma święte prawo nie szanować nauczyciela, który na ten
szacunek w jego mniemaniu nie zasługuje. Może sobie myśleć co chce i
wyrażać to w gronie swoich kolegów. Jednakże, ten sam uczeń, jeśli
tylko wyrazi swój brak szacunku przez naruszenie dyscypliny,
powinien być poddany natychmiastowym i surowym sankcjom (z naciskiem
na "natychmiastowym"), do policyjnych włącznie. To właśnie uważam za
zdrowy układ. W wyżej opisanym przypadku ojciec powinien już być po
wyroku skazującym.
entrop3r
|