Data: 2004-02-01 08:05:52
Temat: Re: Szkoła - to nie do przyjęcia...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Katarzyna wrote:
Zdałam te egzaminy i
> już nie startowałam do ogólniaka. Tak rodzice zadecydowali za mnie. Do
> dziś żyję z przeświadczeniem, że to rodzice podjęli za mnie decyzję.
Byłaś grzecznym dzieckiem. Mój wujek, kiedy dziadek wraz z dyrektorem
zawodówki na siłę przenieśli go do technikum "bo się w zawodówce chłopak
marnuje", udowodnił im, że do technikum chodził nie będzie - oblał wszystko
po kolei. Skończył zawodówkę, i poszedł do technikum, bo wtedy to był już
jego wybór;-) Na upartą latorośl nie ma mocnych. A rodzice powinni
przystopować z podejmowaniem decyzji "dla dobra dziecka", bo często są to
decyzje realizujące ich niespełnione marzenia.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|