Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Szkoła - to nie do przyjęcia... Re: Szkoła - to nie do przyjęcia...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Szkoła - to nie do przyjęcia...

« poprzedni post następny post »
Data: 2004-02-02 10:25:49
Temat: Re: Szkoła - to nie do przyjęcia...
Od: "Roman G." <r...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Katarzyna <k...@t...net> napisał(a):

> Kiedy natomiast próbuję poruszyć
> temat problemów typu narkotyki, alkohol, agresja, kontakty międzyludzkie,
> wychowawczyni nie wykazuje jakiegokolwiek zainteresowania.

Jestem ojcem dwojga dzieci, a problemem walki szkoły z alkoholem,
papierosami, narkotykami, agresją itp. zainteresowałem się bliżej trzy lata
temu po śmiertelnym wypadku pijanej 15-letniej dziewczyny na wycieczce
szkolnej.

Po trzech latach mogę stwierdzić, że szkoła została w tym zakresie po prostu
w praktyce ubezwłasnowolniona. Bo na cóż się pozwala jedynie? Na pogadanki i
tłumaczenie, że to brzydko.
Na bardziej zdecydowane działania najczęściej nie ma przyzwolenia nie tylko
ze strony kuratoriów, ale przede wszystkim rodziców - niestety tych
najgłośniejszych.

Uderzcie się we własne piersi: ilu z was nie poszłoby do szkoły z awanturą,
gdyby szkoła podjęła bardziej zdecydowane działania?

Nastawienie wielu rodziców do szkoły i nauczycieli jest własnoręcznym
kopaniem sobie grobu.
Nastawienie to doskonale ilustrują dwa przypadki opisane przez nauczycieli:

"Wycieczka młodzieży 17-letniej. Młoda wychowawczyni, kilka miesięcy pracy.
Pierwszy wieczór młódź spędziła "nadużywając", próby opanowania sytuacji nie
pomogły (zamknięte od wewnątrz pokoje itd.). Ponieważ pokoje z balkonami,
daszki, tarasy itp., wychowawczyni całą noc pilnowała, by "wycieczkowicze"
nie zrobili sobie krzywdy. Rano kazała się spakować i wrócili do szkoły -
(wycieczka miała być trzydniowa). Wezwani do szkoły rodzice stwierdzili
jednym głosem: nie miała prawa przerwać wycieczki. Nie ma dowodów, że
młodzież piła alkohol. Brak zeznań świadków, wizyty policji, badania krwi czy
choćby zdjęć. Obraża rodziców i młodzież. Nie miała prawa "walić w drzwi" i
żądać wpuszczenia do pokoju o 2. w nocy (dzieci nie mogły się wyspać).
Młodzież kiedyś musi się wyszaleć. Rodzice byli bardzo wytrwali, doszło do
zmiany wychowawcy.(...)
Pytam więc, co wolno? Jeśli odpowiadam za zdrowie i życie uczniów, a nie
zechcą się któregoś dnia zachować rozsądnie, co mogę? To pewnie nadmiar
starczej wyobraźni, ale boję się, że kiedyś mi się może zdarzyć taka noc, jak
tej dziewczynie... I mogą mi się zdarzyć tacy rodzice..."

"Przyłapalismy uczennicę na kradzieży. Ewidentnie - skradzioną rzecz
wyjęliśmy jej z ręki. Podczas rozmowy z matką w gabinecie dyrektora
zaproponowałam w ramach konsekwencji, aby dziewczyna popracowała ileś godzin
społecznie na rzecz szkoły. Usłszałam, że od wychowania to są rodzice, a ja
mam się nie wpier**lać."

Zabrać alkoholu wbrew woli zdemoralizowanego dziecka według wielu rodziców
nauczyciel nie może, choć przecież sprawuje opiekę w imieniu i zastępstwie
rodziców właśnie. Nawet o przyprowadzanie psów policyjnych do zagrożonych
narkomanią szkół rodzice mają pretensje.

"Moja córka?! Moja córka nigdy by czegoś takiego nie zrobiła!";
"Syn pali? Pali, bo ja palę!";
"Ze mną w domu pije piwo i na wycieczce też proszę mu pozwolić." - to
najczęstsze reakcje rodziców (nie wnikam tu w "skuteczność" prawną takiego
polecenia).

W wielu szkołach rodzice nie pozwalają na wprowadzenie najprostszych metod
dyscyplinujących. Robią awantury o ciszę nocną o 22.00 na wycieczce lub
kolonii, brak zgody na codzienne dyskoteki, "czepianie się" o papierosy i
alkohol itp.

Tacy rodzice najczęściej sami nie mają posłuchu u własnych dzieci. 16-latka
potrafi wychodzić na dyskotekę wbrew woli matki, wracać nad ranem, o której
jej się podoba, grozić matce pobiciem i straszyć ją prawami dziecka (sic!).
Ale gdyby szkoła chciała coś zrobić, ta sama matka pierwsza rzuci się jak
lwica w obronie "krzywdzonej" córeczki.

Coraz mniej się dziwię, że wielu nauczycieli odpuściło sobie, nie walczy z
tymi zjawiskami, tłumacząc, że "wychowuje dom, nie szkoła", udaje ślepych i
głuchych, bo mają przykre doświadczenia - wielu próbując reagować, dostało
nieźle po uszach, wierzcie mi.

Po wypadkach w toruńskiej budowlance nauczyciel napisał tak: "Jak znam życie,
to nie łobuzy zostaną ukarane. Konsekwencje poniesie nauczyciel, bo gonił
ucznia za to, że ten zabrał mu dziennik." I według mojej oceny był dość
bliski prawdy - tak dalece posuwa się owo "nastawienie na ucznia" w
niektórych kuratoriach.

Dopiero ja, osoba spoza oświaty i niezwiązana podległościami służbowymi,
prowadząc (od trzech lat) spotkania z nauczycielami, mogę otwarcie mówić o
pewnych negatywnych zjawiskach i uświadamiać szkoły co do przysługujących im
tak naprawdę wobec uczniów i nieodpowiedzialnych rodziców uprawnieniach.
Robię to w interesie moich dzieci - ci z was, którzy wiedzą, jak trudno dziś
wyrzucić ze szkoły ewindentnego łobuza, co codziennie za rogiem wymusza od
naszego dziecka haracze, wiedzą również, co mam na myśli.

Co jest budujące? Prowadzę też spotkania z rodzicami. Zdarza się, że kilka
osób wychodzi, bo nie chcą przyznać praw nauczycielom, praw do
dyscyplinowania ich dzieci, nie mogą o tym słuchać. Większość jednak słucha
uważnie, prawidłowo rozumiejąc dobro swoich dzieci, ich prawo do wzrastania w
środowisku wolnym od przemocy i używek. Większość - naprawdę większość - jest
za, bo interes swojego dziecka pojmuje właściwie. Tylko dlaczego jest to na
ogół większość na co dzień milcząca, dlaczego atakowany za wprowadzanie
dyscypliny szkolnej nauczyciel lub dyrektor pozostaje w tej walce osamotniony?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
02.02 Specyjal
02.02 Andrzej Garapich
04.02 Ijon
04.02 Specyjal
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6