Data: 2004-09-20 12:27:17
Temat: Re: Szok cenowy
Od: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marta Góra <m...@m...pl> wrote in news:cii22h$a0a$1@atlantis.news.tpi.pl:
>> Cóż, zawsze możemy ogłosić bojkot Kokotowa:-)
> Własciwie to bojkot nastąpił, chyba nikt z szeroko rozumianej frakcji
> południowej jesiennych zakupów tam nie zrobił.
Otoz to..
Polowa nabytkow pomylonych to przesada.
Mnie poza tym zatkalo, jak zobaczylam rosliny, ktore rosna na kazdym
przydrozu i nieuzytku, a tak sa wystawione po kokotowskich cenach.. i to
nie odmiany, tylko typy..
> Ale co to za frajda nie jechać na zakupy z grupą, nie wypić kruszona,
> nie zeżreć keksa i nie uśmiać się po pachy;-)
Krzywaczka, Dankowice i jeszcze to na B.. spenetrowane przez
niektorych.. Moim zdaniem alternatywa dla Kokotowa calkiem przyzwoita
:-)
I cala otoczka towarzysko-wyzercza da sie zrobic przy okazji :-)
> Tylko żal trochę... tych bylin, których nie kupię i nie posadzę.
> Marta myśląca nad rozwiązaniami logistycznymi;-)
Mysl, Marta, mysl.. listy chciejstw moim zdaniem powinny byc od czasu do
czasu cichcem puszczane, zwlaszcza przed spotkaniami.. Wlasnie sie
umotywowalam i kompletuje swoja..
U Teresy ziscilo mi sie (tutaj uklony dla Basi i Teresy) jedno marzenie
niebotyczne i jedno denerwujace, bo gdzie nie pojechalam, tam akurat
wlasnie tylko co sprzedali ostatni okaz :-D . A jakbym sie wczesniej
dogadala, to przynajmniej z tym denerwujacym bym miala kunfort
psychiczny :-)
Pozdrowienia - Ewa Sz. nadal medytujaca nad cebulka :-)
|